Zakaz palenia przy dzieciach w samochodzie – jakie będą za to kary?
„W ograniczonej przestrzeni jak samochód poziom toksyn jest 40 razy wyższy niż na zewnątrz i 27 razy większy niż w domu” – powiedział rzecznik belgijskiej krajowej koalicji antynikotynowej.

Pomysł kontrowersyjny, ale potrzebny. Jego zwolennicy postulują, że zdrowie dzieci powinno być priorytetem, przeciwnicy uważają, że w swoim aucie mogą robić to, na co mają ochotę. Kto ma rację?
150 euro kary
Bierne palenie jest równie niebezpieczne jak samo palenie – szczególnie dla dzieci, które mogą przez nie cierpieć nie tylko na choroby układu oddechowego czy astmę oskrzelową, ale w przyszłości być bardziej narażone na nowotwory, w tym raka krtani, płuc, jamy ustnej, przełyku czy gardła. „Dymek” puszczany w samochodzie, czyli na naprawdę małej przestrzeni, w której często nie ma bezpośredniego dostępu do świeżego powietrza, może więc poważnie zaszkodzić zarówno palaczowi, jak i osobom, które z nim podróżują – w tym maluchom, na które wielu palaczy wciąż w tym kontekście nie zwraca uwagi.
Walonia w Belgii chce więc – śladem Francji i Wielkiej Brytanii – wpłynąć na miłośników papierosów i zakazać ich palenia w samochodach, jeśli podróżują nimi dzieci. Nowe przepisy mogą wejść w życie już w przyszłym roku, a kara przewidziana za złamanie zakazu to aż 150 euro, czyli ponad 600 zł.
W ograniczonej przestrzeni jak samochód poziom toksyn jest 40 razy wyższy niż na zewnątrz i 27 razy większy niż w domu
Belgowie wciąż nie ustalili jednak, czy za górną granicę wieku dzieci we wspomnianym przepisie uznać 16 czy 18 lat. Zakaz najprawdopodobniej prędzej czy później wejdzie w życie, ponieważ według przeprowadzonych badań popiera go aż 90% Belgów.
Jesteśmy ciekawe, czy zakaz palenia przy dzieciach w aucie poparliby także Polacy. Co sądzicie o takim pomyśle?
Palisz? Te kampanie sprawią, że dwa razy zastanowisz się, zanim znów sięgniesz po papierosa