W badaniach na zwierzętach, zespół prowadzony przez mikrochirurga Geoffrey Gurtnera, używał poloksameru i żelu bioadhezyjnego zamiast igły i nici do tworzenia naczyniowych zespoleń (anastomoz). Wyniki badań zostały opublikowane w Nature Medicine.
Dużą wadą tradycyjnych szwów jest to, że są trudne do założenia na naczyniach o średnicy mniejszej niż 1 milimetr. Gurtner zaczął myśleć o alternatywnych szwach prawie dziesięciu lat temu. "W roku 2002 mieliśmy operować niemowlę, 10-12 miesięczne, które miało amputowany palec. Walczyliśmy z dołączeniem palca, ponieważ naczynia krwionośne były tak małe, miały być może pół milimetra. Operacja trwała ponad pięć godzin, ostatecznie udało nam się założyć trzy szwy, na szczęście efekt był dobry.
To co mnie wtedy uderzyło, to jak nieadekwatne są igły z nićmi przy tak drobnych naczyniach” – powiedział Gurtner. Szwy są kłopotliwe również z innych powodów. Mogą prowadzić do powikłań, takich jak przerost błony wewnętrznej utrudniający przepływ krwi. Ponadto, szwy mogą wywołać reakcję immunologiczną, odczyn zapalny, który również zaburza cyrkulację krwi.
W 2005 roku, wkrótce po przybyciu na Uniwersytet Stanforda, Gurtner poznał profesora inżynierii chemicznej Gerarda Fullera i zapytał czy zna substancję, która mogłyby łatwo zmieniać stan skupienia ze stałego w ciekły, jednocześnie być bezpieczna dla zastosowań chirurgii naczyniowej. Fuller od razu powiedział o termozmiennym poloksamerze nazywanym Poloksamer 407. Substancja ta jest zbudowana z polimerowych bloków, jej właściwości fizyczne zmieniają się po ogrzaniu.
Naukowcom udało się zmodyfikować poloksamer tak, że po ogrzaniu powyżej temperatury ciała, staje się elastycznym ciałem stałym, a po schłodzeniu rozpuszcza się we krwi. Otrzymany poloksamer został poddany tetowi, miał rozszerzać oba wolne końce naczynia, tak aby można je było dokładnie skleić żelem adhezyjnym. Do podgrzewania substancji używano zwykłej lampy halogenowej.
W badaniach na zwierzętach, metoda ta okazała się pięć razy szybsza od tradycyjnego szycia. Kontrola po dwóch latach przedstawiła mniejsze blizny i mniej odczynów zapalnych. Technika ta sprawdziła się nawet przy bardzo drobnych naczyniach krwionośnych o 0,2 mm średnicy, które są zbyt małe i delikatne dla tradycyjnych szwów. Nowa metoda wykonywania zespoleń naczyniowych, może odegrać ważną rolę w chirurgii naczyniowej, ale najpierw musi udowodnić swoją skuteczność również w badaniach klinicznych.
Zobacz też: Usuwanie żylaków – czy operacja jest konieczna?
Medicalexpress / kp
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!