Karm piersią
W twoim mleku znajdują się przeciwciała odpornościowe. Najwięcej w siarze (czyli pokarmie, który wytwarza się w pierwszych dniach po porodzie), jednak później też ich nie brakuje. Dlatego warto karmić dziecko piersią co najmniej przez cały pierwszy rok życia (rzecz jasna, po szóstym miesiącu trzeba wprowadzać do jego diety nowe produkty). To nieprawda, że przeciwciał już nie ma w drugim roku życia. Są, dlatego nie musisz przerywać karmienia. Zwłaszcza że cennym składnikiem kobiecego mleka są też prebiotyki. To węglowodany, dzięki którym dobre bakterie mogą się bardzo szybko namnażać.
Nie odstawiaj malca od piersi, gdy szaleje grypa
Gdy przestajesz karmić, smyk nie dostaje już przeciwciał, które do tej pory go wspomagały. Pierwsze tygodnie są dla maluszka bardzo trudne. Dlatego najlepiej nie odstawiać malca, gdy wokół wszyscy chorują. Zadbaj też, by w jego codziennym menu znalazło się wiele składników wzmacniających odporność (jakich, zobacz dalej).
Wzbogać dietę w probiotyki, czyli dobre bakterie
Jeśli karmisz mlekiem modyfikowanym, zapytaj lekarza, czy nie zmienić mieszanki na taką, która zawiera probiotyki. Gdy dziecko je już nowe dania, warto podawać mu kaszki z probiotykami. Te dobre bakterie znajdują się również w jogurtach i kefirach (ale uwaga: tylko tych, które zawierają żywe kultury bakteryjne). W połowie drugiego roku życia podaj maluszkowi kiszoną kapustę i ogórki (kapustę drobniutko posiekaj, a ogórki zetrzyj na tarce). Warto, by dziecko jadło takie surówki 2–3 razy w tygodniu.
Nie zapominaj o prebiotykach
Po to, by dobre bakterie mogły się namnażać w przewodzie pokarmowym, potrzebują „jedzenia”. Są nim dla nich prebiotyki. Znajdują się one nie tylko w kobiecym pokarmie, ale także w bananach, ryżu, pszenicy, płatkach owsianych i niektórych warzywach, np. czosnku, cebuli, porach, cykorii. Staraj się codziennie podać dziecku któryś z tych produktów.
Dwa razy dziennie proponuj owoce...
Są bogate w witaminę C ważną dla odporności. Niemowlęciu możesz podawać owoce z gotowych dań ze słoiczków; starszemu dziecku także cytrusy (jeśli nie jest uczulone), banany, jabłka. Dobre są także owoce z mrożonek. Zawierają prawie tyle witaminy C, ile świeże.
... a trzy razy dziennie warzywa
I to jak najbardziej różnorodne. Zielone (brokuły, sałata, fasolka szparagowa) mają wiele beta-karotenu (podobnie jak marchewka i dynia), a także kwasu foliowego. Obydwie te witaminy są ważne dla odporności. Gotuj warzywa krótko, najlepiej na parze, by nie traciły witamin. Pamiętaj o cebuli i czosnku (zawierają składniki antybiotykowe). Można je podawać dziecku już od drugiego roku życia. Początkowo lepiej je ugotować: będą lżej strawne,a przy tym nie stracą swoich właściwości.
Pamiętaj o mięsie...
Podawaj je już od 6–7. miesiąca. Jest bogate w dobrze przyswajalne żelazo, które zapobiega anemii, a co za tym idzie – częstym infekcjom. Najwięcej żelaza znajduje się w czerwonym mięsie (wołowina, cielęcina, wieprzowina), ale ponieważ jest ono też tłuste, to podawaj je raz w tygodniu.
... i rybach
Zawierają kwasy tłuszczowe omega-3, które „mobilizują” system odpornościowy. Ryby można podawać maluszkowi już od szóstego miesiąca (jeśli smyk pije tylko mleko mamy – od siódmego), jeden lub dwa razy w tygodniu zamiast mięsa. Najwięcej kwasów tłuszczowych omega-3 znajduje się w rybach morskich, takich jak mintaj, łosoś, śledź, tuńczyk, halibut, makrela. Ze słodkowodnych najwięcej omega-3 ma pstrąg. Cennym składnikiem ryb jest też witamina D, również korzystnie wpływająca na układ odpornościowy. A co zrobić, jeśli dziecko nie je ryb (nie lubi, ma na nie alergię)? Porozmawiaj z pediatrą, być może poleci, by malec pił tran, który również zawiera kwasy omega-3 oraz witaminę D. Ponieważ jednak jest to witamina, której szkodzi nie tylko niedobór, ale też nadmiar, dlatego nie podawaj maluszkowi tranu na własną rękę.
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!