Menu po zimie

dziecko, jedzenie, warzywa fot. Edipresse
U progu wiosny maluchy są zwykle bledsze i mniej odporne. Bogata w warzywa i owoce dieta sprawi, że twoje dziecko szybciej nabierze sił.
/ 31.01.2011 14:00
dziecko, jedzenie, warzywa fot. Edipresse
Przy wietrznej, zmiennej pogodzie maluchy mniej czasu spędzają na dworze, za to więcej w przegrzanych mieszkaniach. Nic dziwnego, że na przedwiośniu są osłabione, mają gorszą odporność i nie najlepszy apetyt. Ratunkiem dla nich jest wzmacniająca dieta zawierająca dużo witaminy C, kwasu foliowego, witamin z grupy B. Wspólnie z dietetykiem podpowiadamy, jak o tej porze roku mądrze komponować menu dla całej rodziny.

Nowalijki – nie
Po zimie tęsknym wzrokiem spoglądamy na nowalijki: zielona sałata, rumiane rzodkiewki, świeżutki szczypiorek... Ale pamiętaj, by używać ich w ograniczonych ilościach i tylko od czasu do czasu. Szybko hodowane warzywa mogą bowiem zawierać pozostałości azotanów i azotynów z nawozów sztucznych. Plasterek ogórka lub pomidora, liść sałaty czy rzodkiewka przedszkolakowi oczywiście nie zaszkodzą. Generalnie jednak, zwłaszcza w przypadku małych dzieci, nowalijek należy unikać. Są lepsze i smaczniejsze źródła witamin.
Aby zaspokoić zapotrzebowanie organizmu na witaminę C, warto jeść kiszone ogórki (dla dzieci powyżej roku -życia) i kiszoną kapustę (powyżej dwóch lat). Ogórki dodatkowo poprawiają apetyt małym niejadkom. Kiszonki jednak to nie wszystko na co mamy ochotę wraz z nadchodzącą wiosną.

Miniogródek
Prościej niż myślisz, możesz mieć własną zieleninę. To naprawdę nic trudnego, a jakie zdrowe! Kup w sklepie ogrodniczym cebulki szczypiorku i zasadź je w doniczce w kuchni. Zieloną pietruszkę wyhodujesz jeszcze łatwiej – sadząc lub wkładając do wody jej zdrowy korzeń.
Nie czekając do Wielkanocy, możesz posiać rzeżuchę na talerzu obłożonym mokrą ligniną albo nauczyć się kiełkować nasiona – przeznaczone specjalnie do tego celu kupisz np. w sklepach ze zdrową żywnością. Takie domowe zieleniny, oprócz mnóstwa witaminy C oraz witamin z grupy B, dostarczają również cennego żelaza. Warto o nich pamiętać szczególnie o tej porze roku.

Smak lata
Bogactwem dla naszej diety i wzmocnieniem dla organizmu są mrożonki. Warto je docenić. To źródło nie tylko witamin oraz soli mineralnych, ale również błonnika, którego w dziecięcym menu często brakuje.
Mrożone owoce i warzywa szybko się gotują, zachowują smak, zapach i kolor świeżych, a także – prawie w całości – ich wartości odżywcze. Zwłaszcza jeśli zostały zamrożone od razu po zbiorze.
Na podstawie badań przeprowadzonych przez Instytut Żywności i Żywienia wiadomo, że straty witaminy C w mrożonych owocach są niewielkie. Na przykład 100 g świeżych malin zawiera 32 mg tej witaminy, a mrożone – 30, natomiast w 100 g świeżych truskawek jest jej 67 mg, w mrożonych zaś – 60. Z kolei 100 g czarnych porzeczek, zarówno mrożonych, jak i świeżych, ma jej aż 180 mg!




Uwaga na jakość
Kupując mrożonki, sprawdź, czy przesypują się, gdy poruszasz torebką. Jeżeli są pozlepiane, musiały być rozmrożone i ponownie zamrożone. Kolor owoców i warzyw nie powinien odbiegać od tego, jaki mają, gdy są świeże. Jeśli są lekko odbarwione, zbrązowiałe – nie kupuj!

Na początek
Warto mieć w domu zapas mrożonek, ale pamiętaj, by temperatura w zamrażarce nie była wyższa niż –18°C. Odpowiednio przechowywane mrożonki mogą – obok dań w słoiczkach – trafić do menu dziecka już pod koniec pierwszego roku. Możesz mu dać np. fasolkę szparagową, brokuły, kalafiora, mieszankę "bukiet z jarzyn" – po ugotowaniu podaj je z masłem. To doskonałe danie dla dzieci, które samodzielnie próbują jeść rączkami.
Dobry, nawet dla rocznego malca, jest mrożony barszcz ukraiński, zupy wiosenna i fasolowa. Nie dodawaj do nich kostek rosołowych! Smak podkreślą naturalne przyprawy (pietruszka, koperek, majeranek), masło, śmietanka.
Z krojonej włoszczyzny (bez pora, bo zaostrza smak) szybko zrobisz niemowlęcą zupkę lub pulpeciki w jarzynach (od 11–12. miesiąca) albo sałatkę jarzynową dla starszych domowników. Farszem z mrożonego szpinaku możesz nadziewać makaronowe muszle lub naleśniki.

Owocowy raj
Na przedwiośniu wcale nie jesteśmy zdani na jabłka i cytrusy! Dzieci uwielbiają mrożone truskawki, ale polubią też maliny, wiśnie bez pestek, węgierki w połówkach. Porzeczki są dość kwaśne, dodawaj je więc raczej do koktajli, sałatek owocowych, kompotu.
Z mrożonych owoców możesz zrobić np. zupę śliwkową lub wiśniową, ryż z czarnymi jagodami lub truskawkami i śmietanką, naleśniki z twarożkiem i malinami. Doskonale smakują też z lodami, w galaretce, kisielu i jako dodatek do mięsa (np. pieczony kurczak ze śliwkami).
Warto, by do łask wrócił kompot. Są w nim owoce, które można zjeść, a straty witaminy C są naprawdę niewielkie, jeśli od zawrzenia gotuje się go najwyżej 2–3 minuty.

Jak rozmrażać?
Jarzyny, a także owoce przeznaczone na kompot, po opłukaniu włóż do wrzątku i maksymalnie skróć czas gotowania. Warzywa możesz też gotować na parze – dzięki temu prawie nie tracą soli mineralnych.
Owoce przed rozmrożeniem szybko opłucz i posyp cukrem – zapobiegnie to zepsuciu oraz utracie witamin. Dopiero potem rozmrażaj: w temperaturze pokojowej (2–3 godziny) albo w lodówce (5–6 godzin). Najszybciej zrobisz to w mikrofali. Smacznego!

Tekst: Joanna Kieniewicz-Górska
Konsultacja: Małgorzata Strucińska, dietetyk, pracuje w Zakładzie Żywienia w Instytucie Matki i Dziecka w Warszawie, przyjmuje pacjentów w poradni gastroenterologicznej IMiDat


Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA