fot. Fotolia
Śmiertelność niemowląt i dzieci nie jest problemem tak powszechnym w ostatnim stuleciu, jak było to wcześniej. Dzięki szczepieniom oraz poprawie higieny z roku na rok odnotowuje się zdecydowanie mniej zakażeń wirusami i bakteriami, które niegdyś były śmiercionośne. Nawet mówi się o eradykacji, czyli całkowitym uwolnieniu się od niektórych chorób, np. polio, ospy prawdziwej czy dżumy. Wydawałoby się, że nic bardziej nie ucieszy rodziców i lekarzy niż to, że dziecko dzięki odpowiedniej profilaktyce nie zachoruje na chorobę zakaźną.
Jednak trend ten się zmienia. Tak zwany ruch antyszczepionkowy doprowadził do tego, że zastraszeni rodzice odwracają się od szczepień, uczestniczą np. w ospa party, czyli przyjęciach, których celem jest zakażenie dziecka wirusem i przebycie choroby. Ulegają manipulacji danymi i w dobrej wierze działają na szkodę własnych dzieci. Najlepszym przykładem jest ostatnia „mała epidemia” odry w USA.
Wirus odry jest najbardziej zakaźnym ze wszystkich znanych pediatrom wirusów. W przypadku braku szczepienia, skutecznie zaatakuje ponad 90% wszystkich osób, które będą miały z nim styczność. Do zakażenia dochodzi drogą kropelkową. Okres inkubacji trwa zwykle 9-11 dni. Zakaźność chorego pojawia się ok. 3-5 dni przed wystąpieniem objawów i utrzymuje się do 3 dni po wystąpieniu wysypki. Zachorowaniom można zapobiec w prosty sposób, stosując bezpłatnie dostępne szczepienia w wieku dziecięcym.
Odra w wieku dorosłym może prowadzić do bardzo groźnych powikłań. Brak szczepienia i zakażenie odrą w późniejszym wieku może prowadzić do ślepoty, przewlekłych i bardzo niebezpiecznych dla zdrowia biegunek i ciężkiego zapalenia płuc. O konieczności szczepień na odrę powinny świadczyć dane dotyczące zgonów z powodu tej choroby. Przed wprowadzeniem powszechnych szczepień odra była przyczyną 2,6 milionów zgonów na świecie rocznie. Obecnie śmiertelność jest znacznie niższa, Globalna liczba zgonów z powodu odry spadła z 562 000 w 2000 r. do 122 000 w 2010 r. tj. o 78%. Dzięki szczepieniom do niedawna można było powiedzieć, że wirus odry odszedł w niepamięć.
Sytuacja epidemiologiczna w Ameryce Północnej
Od kilku miesięcy eksperci w Stanach alarmują na temat rosnącego wskaźnika nowych zachorowań na odrę.
Tylko od stycznia 2015 roku zanotowano ponad 150 nowych przypadków. Według danych National Center for Immunization and Respiratory Diseases, w 2014 roku w 27 stanach zarejestrowano łącznie 644 potwierdzonych przypadków zachorowań na odrę. Tak wysokiego współczynnika nie odnotowano od co najmniej 14 lat, kiedy to całkowicie wyeliminowano wirusa. Możemy więc mówić o małej epidemii.
Jak podają eksperci Centers for Disease Control and Prevention (CDC), większość osób, które zachorowały na odrę, nie była szczepiona.
Za przyczynę takiego stanu odpowiedzialne są ruchy antyszczepionkowe, które twierdzą, że szczepionka przeciwko odrze (szczepionka skojarzona MMR) wywołuje poważne skutki uboczne, np. autyzm. Powołują się przy tym na artykuł autorstwa doktora Andrew Wakefielda, który ukazał się w 1998 roku w prestiżowym magazynie medycznym „Lancet”. Po latach okazało się, że jego autorzy sfałszowali badania.
W 2010 roku „Lancet” oficjalnie wycofał publikację i odciął się od tez w niej zaprezentowanych, a Wakefield stracił prawo wykonywania zawodu. Ostatnie wyniki szeroko zakrojonych badań opublikowane w specjalistycznym czasopiśmie „Pediatrics" pokazują, że szczepionki typu MMR, które najczęściej oskarża się o powodowanie autyzmu, nie mogą być uznane za groźne dla zdrowia lub życia dzieci.
Zobacz też: Szczepienia skojarzone – szczepienia przeciwko kilku chorobom jednocześnie
Sytuacja epidemiologiczna w Europie
Patrząc na dane z Polski, możemy dojść do wniosku, że u nas sytuacja nie jest najgorsza.
Według danych Państwowego Zakładu Higieny (PZH) w 2014 roku na odrę zachorowało 110 osób, czyli więcej niż w 2013 roku, w którym zgłoszono 84 przypadki. W okresie od 1 do 15 stycznia 2015 roku odnotowano 1 przypadek.
Niestety sytuacja w całej Europie przedstawia się znacznie gorzej.
W ubiegłym roku wirus odry dał o sobie znać aż w 3840 przypadkach. W samych tylko Włoszech było 1921 zachorowań. Najlepiej jest w Bułgarii i Portugalii, gdzie w zeszłym roku nie zanotowano ani jednego przypadku wirusa odry, w Grecji zachorowała 1 osoba. Porównując zaś liczbę zachorowań w USA z tym co dzieje się na starym kontynencie, mimo doniesień medialnych, to Europa ma prawdziwy problem z epidemia odry.
Szczepionki są skutecznym narzędziem które ludzkość przez dziesięciolecia doskonaliła, aby skutecznie wyeliminować choroby które do niedawna zbierały olbrzymie żniwo w populacji.
Zobacz też: Szczepionki – ratują czy szkodzą?
HPV
Szczepionka przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego (HPV) to najmłodsze osiągnięcie wakcynologii, czyli nauki o szczepieniach.
HPV jest wirusem powszechnym. Większość ludzi miała go, w którymś momencie swojego życia. Występuje wiele odmian tego wirusa, a za najgroźniejsze uważa się typy 16 i 18, które są przyczyną prawie 70% przypadków raka szyjki macicy.
To właśnie za odkrycie szczepionki przeciwko wirusowi HPV w 2008 roku niemiecki lekarz Harald zur Hausen otrzymał Nagrodę Nobla w dziedzinie fizjologii i medycyny. Po raz pierwszy dowiedziono związek pomiędzy występowaniem nowotworu a zakażeniem wirusem. Wynaleziono skuteczną broń, która w połączeniu z regularnie wykonywaną cytologią może skutecznie ochronić miliony kobiet przed Rakiem Szyjki Macicy (RSM).
HPV jest przenoszony drogą płciową. Ryzyko zachorowania rośnie wraz z liczbą partnerów seksualnych. Jednak nawet jeden kontakt seksualny z mężczyzną, który jest nosicielem wirusa, może skutkować zakażeniem HPV. Wirus w postaci utajonej funkcjonuje w organizmie kobiety wiele lat, by następnie wywołać raka szyjki macicy. Inne czynniki zwiększające ryzyko wystąpienia RSM to: wczesna inicjacja seksualna, palenie tytoniu, długotrwała antykoncepcja hormonalna oraz duża liczba porodów. Używanie prezerwatyw ogranicza ryzyko, jednak nie zapobiega ono zakażeniu. Rak szyjki macicy to drugi pod względem częstotliwości nowotwór złośliwy wśród kobiet w wieku 20-44 lat. Według danych z 2010 roku w Polsce liczba zachorowań na nowotwory złośliwe szyjki macicy wynosiła nieco ponad 3000. Aż 1700 kobiet zmarło.
W Polsce i na świecie wykazano, że nowotwór gardła coraz częściej występujący u osób w młodszym wieku niejednokrotnie związany jest z infekcją wirusem brodawczaka ludzkiego (HPV).
Dlatego tak ważna jest profilaktyka zakażeń wirusem HPV przed inicjacją seksualną. W wielu krajach o mniejszym PKB per capita jak Czechy, Słowacja czy Węgry, szczepionki te są refundowane z budżetu państwa. Polki wciąż czekają na powszechne szczepienia chroniące przed wirusem HPV. Niektóre samorządy prowadzą programy profilaktyki raka szyjki macicy z własnych środków – edukując, nakłaniając kobiety do zgłaszania się na cytologię oraz finansując szczepienia dla dziewcząt. W Polsce jest to jedyny, quasi-systemowy sposób, który podejmuje wyzwanie walki z RSM. Działania te podejmują tylko nieliczne samorządy.
Szczepienia przeciwko HPV są stosowane od 2006 r. Ich skuteczność nie budzi żadnych wątpliwości. Dane z EUROGIN za 2011 rok analizujące 7 letnią obserwację grupy zaszczepionej, u której nie stwierdzono zmian: CIN 2+ (to punkt końcowy przyjmowany jako surogat raka szyjki macicy w badaniach klinicznych) oraz raka szyjki macicy. Rekomendacje w zakresie szczepień HPV Amerykańskiej Akademii Pediatrycznej (2012 r.) potwierdzają, iż wykazano już 9-letnią pamięć immunologiczną szczepionki czterowalentnej, a odpowiedź immunologiczna u obu płci jest przynajmniej dwukrotnie silniejsza w grupie wiekowej 9-15 lat niż w grupie 16-26 lat, dlatego tak ważne są szczepienia dziewczynek w wieku 12 lat, kiedy nie przeszły inicjacji seksualnej. Wysoka wyszczepialność powoduje również redukcję występowania kłykcin kończystych, w zaszczepionej populacji dziewczynek i chłopców.
Zobacz też: Szczepienia niemowlaka
Źródło: materiały prasowe Merck/mn
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!