Bursztyn bałtycki pamięta pierwsze okresy życia na Ziemi. Już prehistorii używano go jako amuletu. Na przeciągu wieków był jednym z najcenniejszych kamieni osobnych. Od wielu innych bursztynów różni się wysoką zawartością kwasu bursztynowego, a także tym, że jest bardzo stary – prawdopodobnie liczy około czterdziestu milionów lat...
Bursztyn można określić jako „żyjący kamień”, ponieważ na bieżąco zachodzą w nim przemiany chemiczne. Ma bardzo wysoką temperaturę topnienia. Można go w prosty sposób odróżnić od taniej podróbki: prawdziwy bursztyn ma opadać w słodkiej wodzie, a unosić się w słonej (morskiej). Bursztyn jest cieplejszy od innych kamieni, a także posiada zdolność elektryzacji, ładując się ujemnie. Otrzymuje się z niego wspomniany kwas bursztynowy, kalafonię i olej. Ogrzany w dłoniach, wyzwala miły zapach.
W starożytności Rzymianki ufały, że bursztyn chroni przed zapaleniem migdałków i gardła. Miał też ponoć zastosowanie w problemach związanych z układem moczowym, a także łagodzić napady szału i gorączkę. Z kolei w wiekach średnich, Arabowie uznawali bursztyn za swego rodzaju cudowne panaceum – środek dosłownie na wszystko. Cenili właśnie nasz bałtycki bursztyn, także z uwagi na wygląd – odrzucając tym samym brunatne bursztyny z Chin. Były one ciemniejsze, gdyż zawierały więcej ziemi, kory i innych organicznych drobin. Bursztyn znany był wówczas z działania przeciwkrwotocznego, przeciwbiegunkowego, przeciwbólowego, przeciwreumatycznego i ochronnego na serce. Niektórzy zauważyli, że prawdopodobnie jego moc może ocalić śmiertelników przed zarazą. Dodatkowo miał być zabezpieczeniem przed klątwami i złymi życzeniami. Nieco później doceniono dym z palącego się bursztynu, w chorobach układu oddechowego. Nalewka z tego surowca, jak i jego sproszkowana wersja miała mieć też zastosowanie w dolegliwościach ocznych, miesiączkowych, problemach ze snem i stanach drgawkowych. Na terenach kurpiowskich znowuż, rekomendowano bursztyn m.in. jako ochronę przed szkodliwym działaniem dymu tytoniowego, rozprowadzając akcesoria do palenia tytoniu mające bursztynowe ustniki.
Współcześnie co nieco pozostało z wierzeń średniowiecznych ludzi. Nadal słyszymy przesłanki o uzdrawiającej mocy złota bałtyckiego. Niektóre naukowo potwierdzone. Oto stany chorobowe, w których zastosowanie bursztynu, może okazać się uzasadnione:
- choroby układu nerwowego (działa stymulująco)
- zaburzenia nerkowe
- problemy jelitowe
- stany zapalne
- choroby reumatyczne
- choroby tarczycy
- astma i inne choroby oskrzeli
- schorzenia skóry (działanie antyoksydacyjne i odkażające)
- oparzenia i użądlenia
Bursztynowa nalewka - receptura wg ks. Klimuszki
Drobinki bursztynowe zalać w butelce czystym spirytusem, a następnie odstawić tak sporządzoną miksturę w ciepłe miejsce. Co jakiś czas trzeba nią potrząsnąć. Po dziesięciu dniach nalewka jest gotowa. Gdy zostanie zużyta, pozostały bursztyn można rozkruszyć i drugi (ostatni) raz zalać spirytusem.
Nalewkę bursztynową można stosować następująco:
- nacierania: skroni, karku, klatki piersiowej, pleców i stawów (dolegliwości bólowe i przeziębienia)
- herbata z 3 kroplami nalewki: profilaktyka grypy i duszności
Katarzyna Ziaja
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!