Medytacja - jaka pozycja jest najodpowiedniejsza?

Krija joga to jedna z metod oczyszczania energetycznego, a dokładniej technika oddechowa/fot. Sxc.hu
W medytacji nie jest najważniejsza pozycja, tylko sposób w jaki są utrzymujemy. Sprawdź, czy można medytować na siedząc na krześle lub na podłodze, bądź leżąc na podłodze. O czym warto pamiętać przyjmując odpowiednią pozycję?
/ 23.12.2012 23:22
Krija joga to jedna z metod oczyszczania energetycznego, a dokładniej technika oddechowa/fot. Sxc.hu

Gdy na zajęciach z medytacji wspominam o odpowiedniej pozycji, przynajmniej jedna osoba wierci się, usiłując się wyprostować. Postawa jest ważna w medytacji, ale istnieje wokół niej wiele nieporozumień. Wielu ludzi ma poczucie, że nigdy nie nauczy się medytacji, ponieważ nie potrafi siedzieć w klasycznej pozycji lotosu, ze skrzyżowanymi nogami.

Jak pozycja w medytacji jest najodpowiedniejsza?

Pozycja, jaką przyjmujemy nie jest tak ważna, jak sposób, w jakim ją utrzymujemy. Tak naprawdę możemy medytować w dowolnej konfiguracji: siedząc na krześle lub na podłodze, idąc szybko lub powoli. Leżąc na boku lub na plecach. Stojąc lub przebywając w innej wybranej pozycji. Są to tradycyjne postawy medytacyjne, stosowane przez wieki na Wschodzie.

Istnieją jednak pewne stałe zasady. Pozycja ciała powinna być wygodna (ale nie zbyt wygodna), zrównoważona, otwarta (umożliwiająca swobodne oddychanie) oraz czujna. Nie możemy oczekiwać, że będziemy medytować, jeśli zapadamy się w wygodnym fotelu lub rozkładamy na łóżku. Najważniejsza zasada ogólna: żadnego garbienia się ani przyjmowania niedbałej postawy.

Być świadomym swego ciała

Najprostszym sposobem na relaksację jest zauważanie aktualnie doświadczanych odczuć: napięcia lub odprężenia w ciele. Oznacza to bycie świadomym własnej pozycji ciała. Czy ciało jest napięte, usztywnione i zablokowane? Czy też może miękkie, rozluźnione i otwarte? Właściwa postawa „wynika z wnętrza”, w miarę jak coraz bardziej dostrajamy się do samych siebie.

Rozpoczynanie każdej medytacji od badania własnej postawy może okazać się bardzo pomocne. Czy jest ci wygodnie? Czy twoja pozycja jest zrównoważona? Czy oddychasz swobodnie? Prawdopodobnie nie. A przynajmniej nie jest na tyle dobrze, jak mogłoby być. Dlatego warto poświęcić minutę lub dwie na rozluźnienie całego ciała. Jest to tak naprawdę krótka medytacja nad postawą, która może okazać się najbardziej produktywną częścią całej sesji.

„Posilony i wypoczęty wędrowiec udaje się do odludnego miejsca i rozsiada się wygodnie przy konarze drzewa…”. Słowa te mają 2500 lat. Pochodzą od Buddy i podkreślają znaczenie wygody. Umysł sam w sobie jest źródłem wystarczającej dawki dyskomfortu, więc nie musimy jeszcze dodatkowo wytężać naszego ciała.

Wydaje się oczywiste, że pragnąc zrelaksować się powinniśmy czuć się wygodnie. A jednak wielu ludzi zachodniego świata przez lata cierpi katusze, zmuszając się do siedzenia w pozycji ze skrzyżowanymi nogami. Może wydaje im się, iż bolesny wysiłek zwiększa wartość ich medytacji? Być może zakładają, że wszelka dyscyplina duchowa musi wiązać się z kontrolowaniem ciała, a wygoda jest niemalże grzechem. Tego typu przekonania są często nieuświadomione, ale bardzo mocno zakorzenione w zachodnim myśleniu.

Warto wiedzieć: Skupianie uwagi - od czego zacząć?

Zintegrowanie ciała i duszy

Medytacja obejmuje całą naszą istotę. Dąży do zintegrowania ciała i duszy. Na Wschodzie panuje głęboki szacunek do mądrości ciała, co znajduje odzwierciedlenie w takich dyscyplinach, jak joga oraz sztuki walki. Niedawno analizowałem sen pewnej osoby, której śniło się, że chłopi z jej rodzinnego kraju zaprosili ją na pole pszenicy, by mogła posłuchać odgłosów ziemi. Odnalezienie właściwej pozycji ciała polega na wysłuchaniu naszych wewnętrznych sygnałów.

Czy można medytować na krześle?

Nawet w czasach Buddy medytowano na krzesłach. Były to tak zwane krzesła „siedmionożne”: cztery nogi, jedno oparcie i dwa podłokietniki. Większości mieszkańców zachodniego świata najbardziej odpowiada wyściełane krzesło biurowe z oparciem.

Krzesło powinno być wystarczająco niskie, by można było oprzeć mocno stopy na ziemi. Aby znaleźć się na pograniczu snu w trakcie relaksacji, należy utrzymać stabilną pozycję. Osoby o niewielkim wzroście powinny podeprzeć stopy poduszkami, jeśli to konieczne. Jeszcze lepszym rozwiązaniem byłoby ucięcie nóg krzesła do odpowiedniej wysokości. Warto to zrobić, jeśli zamierzasz często medytować!

Niektórzy ludzie preferują krzesła z podłokietnikami. Zapobiegają opadaniu ramion oraz dają poczucie bezpieczeństwa. Dobrze sprawdzają się w przypadku osób starszych i niedomagających lub ludzi w różnym wieku, którzy aktualnie nie są w najlepszej formie.

W pozycji siedzącej na krześle oddech może być nieco skrępowany, z powodu utworzenia kąta prostego pomiędzy tułowiem a nogami. Można temu zapobiec poprzez rozstawienie stóp i „uwolnienie brzucha”, czyli przyjęcie postawy samuraja.

Pozycja siedząca na podłodze

Pozycja siedząca na podłodze jest idealna dla ludzi o giętkim i względnie sprawnym ciele. Większość ludzi nie czuje się w niej komfortowo, dlatego opiszę, jak nie powinno się jej wykonywać.

Na początku siedzimy na podłodze we właściwej pozycji, ale dość szybko zaczynamy się garbić – ramiona opadają, a klatka piersiowa zapada się. Oddech zostaje zablokowany i dochodzi do wystąpienia objawów „fizjologicznej depresji”. Zrób teraz mały eksperyment – opuść ramiona i zwróć uwagę, jak zmienia się twój nastrój.

Opuszczanie ramion prowadzi do niskoenergetycznego stanu zablokowania, hamującego siły życiowe organizmu. Może mu towarzyszyć również przygnębienie, nastrój: „zostawcie mnie w spokoju”. Przypomina to pozostawanie w półśnie, gdy nie chce nam się wstać z łóżka, by zmierzyć się z nowym dniem. W pułapkę tę wpadają ludzie, którzy dużo medytują, zwłaszcza w grupach religijnych. Zablokowanie ciała i umysłu nie ma na nich dobrego wpływu. Taka zamknięta pozycja sprzyja depresyjnemu, eskapistycznemu stanowi umysłu.

Osoby praktykujące zen w pełni opanowały sztukę siedzenia. Warto się na nich wzorować, jeśli preferujemy pozycję siedzącą na podłodze. Korzystają z dużych, okrągłych, dobrze usztywnionych poduszek, o wysokości nawet około dwudziestu centymetrów. Pozwalają one unieść biodra powyżej kolan.

Dowiedz się także: Jak medytować, aby się nie rozpraszać?

Usztywniające poduszki

Poduszki te są tak duże, że mogą się nieco przechylać, gdy usiądziesz na ich krawędzi. Niektórzy podkładają z tyłu mniejszą poduszkę lub zrolowany koc, aby zwiększyć to przechylenie. Dzięki temu biodra wysunięte są bardziej do przodu, co zapobiega wykrzywieniu części krzyżowej kręgosłupa. Łatwiej jest utrzymać plecy i ramiona w odpowiedniej, wyprostowanej pozycji. Podobny efekt uzyskuje się za pomocą ergonomicznego krzesła zwanego klękosiadem lub taboretem-klęcznikiem.

Siedząc na podłodze z plecami opartymi o ścianę, warto podeprzeć część krzyżową kręgosłupa poduszką, aby zapobiec jego wykrzywieniu.

Pozycja leżąca na podłodze

Pozycja leżąca na podłodze jest najlepsza dla osób mających problemy z relaksacją. Niektórzy są tak napięci, że nie potrafią zrelaksować się siedząc na krześle. Nawet jeśli usilnie próbują, to właśnie ich starania, same w sobie, stanowią część problemu. Najlepiej, by po prostu położyli się wygodnie na podłodze.

Ułożenie ciała jest sygnałem dla umysłu. W większości przypadków pozycja leżąca komunikuje: „idź spać”. Jeśli potrafimy przezwyciężyć to uwarunkowanie i zachować czujność, będziemy czerpać z tego wiele korzyści.

Sen jest bardzo kuszącą perspektywą. Często spotykam osoby, które medytują już dość długo, ale wciąż skarżą się na to, że zawsze przy tym zasypiają. Pytają mnie, jak temu zapobiec. Najwyraźniej nie mają problemów z relaksacją, zatem zalecam im, by zmienili pozycję ciała – na przykład z leżącej na siedzącą – lub medytowali z otwartymi oczami. Moje sugestie często jednak wlatują jednym uchem, a wylatują drugim. Ciągle zwodzi ich demon snu: „Nie mógłbym zrelaksować się w taki sposób” – mówią i z zadowoleniem znów zapadają w drzemkę.

Polecamy: Podstawowa technika medytacyjna - oddech

Fragment książki "Naucz się medytować. Ponad 20 prostych ćwiczeń uzdrawiających ciało i oczyszczających umysł" (wydawnictwo Studio Astropsychologii, 2012). Publikacja za zgodą wydawcy. Tytuł, lid i śródtytuły pochodzą od redakcji.

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA