Zapach dziecięcego pudru, chloru, świeżo startej gałki muszkatołowej, bryzy oceanu... Wszyscy mamy w mózgu takie „tajne archiwum” z aromatami. Gdy poczujemy któryś z „eksponatów”, w naszej pamięci otworzy się szufladka z określonymi wspomnieniami lub nastrojami. Zapachy kojarzą się nam bowiem z konkretnymi sytuacjami. Naukowcy udowodnili, że mechanizm ten łatwo możemy obrócić na swoją korzyść. Oto parę pachnących podpowiedzi.
Badacze z Uniwersytetu w Ohio (USA) ujawnili tajną broń przeciw stresowi: olejek cytrynowy.
Dali go do powąchania grupie ochotników przed stresującą czynnością (w tym przypadku była to ko-nieczność włożenia stóp do lodowato zimnej wody). Potem ponownie podsunęli uczestnikom pachnące próbki. Okazało się, że osoby, które wąchały olejek cytrynowy, miały lepszy nastrój i mniejsze napięcie mięśni niż ochotnicy, którzy przechodzili testy bez wspomagaczy zapachowych.
Kolejne badania udowodniły, że odpowiednio dobrane aromaty mogą przynieść jeszcze więcej korzy-ści…
WĄCHAJ, A… SCHUDNIESZ!
Receptory zapachu mają wpływ na twój apetyt. Jeśli właściwie je wykorzystasz, możesz szybko i bez problemów schudnąć – twierdzi doktor Alan Hirsch z amerykańskiej fundacji badającej wpływ zapachów i smaków.
Zanim doktor Hirsch doszedł do takiego wniosku, przeprowadził badanie z udziałem 1436 osób. Każda z nich miała nadwagę i… każda schudła w trakcie półrocznego doświadczenia po ok. 14 kilogramów! Jakim cudem? Jedynym, co musieli robić ochotnicy, było spryskiwanie jedzenia specjalnie przygotowanymi zapachowymi kryształkami (badacze użyli do tego celu aromatów: taco, pizzy oraz sera parmezan).
Spróbuj tego!
Hirsch twierdzi, że możesz oszukać mieszczący się w mózgu ośrodek sytości. Wystarczy, że podczas posiłku, zanim kąsek zniknie w twoich ustach, będziesz go dokładnie wąchać. To pomoże ci szybko zaspokoić apetyt.
OSZUKAJ ŁAKNIENIE!
Podczas diety gubi cię podjadanie między posiłkami? Twoje ulubione aromaty pomogą ci zapanować nad tym odruchem. Kiedy zgromadzeni przez dr. Hirscha ochotnicy zaczynali odczuwać chętkę na nadprogramową przekąskę, naukowiec podsuwał im do powąchania (nie do zjedzenia!) banana, zielone jabłko oraz miętę. Efekt? Grupa, która „raczyła się” zapachami przekąsek, traciła na wadze szybciej niż osoby, które niczego nie wąchały.
Spróbuj tego!
Trzymaj przez jeden dzień pod ręką fiolkę z ulubionym aromatem (np. do ciast albo olejkiem eterycznym). Gdy będziesz miała ochotę coś przekąsić między posiłkami, zamiast rzucać się do lodówki, zrelaksuj się i delektuj się zapachem.
SPECJALNIE DLA NERWUSA
Austriacy zbadali wpływ aromatów na nastrój ludzi. W doświadczeniu wzięły udział trzy grupy ochotników. W pokoju, w którym znajdowała się jedna z nich, rozpylono olejek pomarańczowy. Druga grupa wdychała zapach lawendy. Trzecia zaś – nic. Okazało się, że osoby poddane działaniu aromatów były spokojniejsze i bardziej pozytywnie nastawione do życia niż ochotnicy z trzeciej grupy.
Spróbuj tego!
Wlej 5–10 kropel olejku pomarańczowego lub lawendowego do kominka aromaterapeutycznego. W pokoju, w którym np. pracujesz, możesz też uruchomić zawierający takie olejki odświeżacz powietrza.
Nie lubisz takich zapachów? Może przypadną ci do gustu aromaty bergamotkowy lub geraniowy – one także poprawiają nastrój.
GDY SIADASZ DO NAUKI
Niewiele pamiętasz ze szkolnych lektur? Przypomnimy ci zatem coś z „Hamleta”. W jednej ze scen tego dramatu Ofelia (ukochana Hamleta) zbierała rozmaryn i wołała: „To na pamiątkę!”. Naukowcy z Uniwersytetu Northumbria w Wielkiej Brytanii odkryli, że robiła tak nie bez powodu. Rozmaryn bowiem rzeczywiście ożywia umysł i poprawia pamięć. Naukowcy sprawdzili jego działanie… na studentach.
Po otwarciu olejku rozmarynowego w sali wykładowej 48 studentów lepiej zdało test pamięciowy i było mniej zmęczonych niż ich rówieśnicy rozwiązujący zadania w niearomatyzowanym pomieszczeniu.
Spróbuj tego!
Musisz wykuć na pamięć przepisy ruchu drogowego? A może bezskutecznie próbujesz opanować nowy program komputerowy? W pokoju, w którym pracujesz, postaw doniczkę (albo dwie) z rozmarynem. Aby osiągnąć jeszcze lepsze efekty, możesz podczas nauki skubać i wąchać rozmarynowe gałązki.
MOŻESZ PORADZIĆ SOBIE Z BÓLEM
Lekarze z New York University Medical Center, poszukując lepszego środka uśmierzającego, podali pacjentom czekającym na bolesny zabieg olejek lawendowy (został on zaaplikowany przez anestezjologów za pomocą specjalnej maski).
Efekty przeszły najśmielsze oczekiwania. Pacjenci nie tylko wymagali mniejszej dawki morfiny podczas operacji, ale potrzebowali mniej środków przeciwbólowych po zabiegu. Dalsze doświadczenia wykazały, że podobną skuteczność ma olejek miętowy. Co więcej, zarówno lawenda, jak i mięta sprawdzają się nie tylko na sali operacyjnej. Można je stosować także w domu – jako środki łagodzące ból głowy.
Spróbuj tego!
Następnym razem, kiedy rozboli cię głowa, inhaluj się zapachem z chusteczki nasączonej kilkoma kroplami lawendy lub mięty.
NA TRUDNE MIESIĄCZKI
Ból podczas okresu spowodowany jest intensywnymi skurczami macicy. Naukowcy z Korei odkryli, jak można złagodzić te dolegliwości. W prowadzonych przez nich badaniach wzięły udział trzy grupy kobiet. Ochotniczki z pierwszej grupy w ciągu tygodnia poprzedzającego okres były codziennie poddawane 15-minutowemu masażowi brzucha przy jednoczesnej inhalacji olejkami eterycznymi. Drugą grupę jedynie masowano. W ostatniej zaś nie robiono nic. Wyniki? Kobiety z grupy poddanej aromaterapii stwierdziły, że dolegliwości miesiączkowe były o połowę łagodniejsze. Pozostałe ochotniczki nadal cierpiały na okresowe boleści.
Spróbuj tego!
Do oliwki do masażu daj dwie krople olejku lawendowego i po jednej kropli olejku różanego oraz migdałowego. Tydzień przed wystąpieniem miesiączki rób sobie codziennie masaż brzucha.
WEJDŹ NA WYŻSZE OBROTY
Badacze z Wheeling Jesuit University (USA) przeprowadzili test sprawnościowy z udziałem koszykarzy z uniwersyteckiej drużyny. Zawodnicy, którzy przed meczem wdychali opary mięty, byli szybsi i pewniejsi siebie niż reszta sportsmenów.
Spróbuj tego!
Przed porannym joggingiem czy pójściem na aerobik zrób sobie miętową inhalację (przez kilka minut będziesz wdychała opary olejku zakroplonego do wrzącej wody). Wykonywane później ćwiczenia nie będą tak szybko przyprawiać cię o zadyszkę. Regenerującym siły aromatem możesz nasączyć także koszulkę, w której ćwiczysz. Wystarczy, że wcześniej włożysz do szafki z ubraniem liście mięty (nie stosuj olejku bezpośrednio na tkaninę, bo zostawia trudne do usunięcia plamy!).
OBUDŹ SWOJE LIBIDO
Amerykańscy naukowcy twierdzą, że zapachy mogą rozbudzać kobiece pożądanie. Według nich działają tak: zapach ogórka, lukrecji oraz… pudru dla dzieci. Zwiększają one aż o 13 procent ukrwienie pochwy. Nieco słabiej, ale też pobudzają aromaty ciasta z dyni i lawendy.
Spróbuj tego!
Trzymaj w sypialni lawendowe potpourri lub zakropl na poduszkę odrobinę olejku z lukrecji.
OLEJKI ETERYCZNE
Można je kupić w aptece, sklepie zielarskim, a nawet drogerii. Oto ściągawka, która pomoże ci w dokonaniu wyboru.
Eukaliptus – łagodzi przeziębienie i poprawia samopoczucie;
Tymianek – przy niskim ciśnieniu krwi i depresji;
Paczula – zmniejsza napięcie wywołane stresem, budzi też pożądanie;
Mandarynka – orzeźwia umysł i poprawia nastrój;
Melisa – pomaga przy nerwicach i arytmii serca;
Kardamon – ma działanie rozkurczające, to także naturalny afrodyzjak;
Goździki – uśmierzają bóle (np. reumatyczne i zębów), odstraszają też komary;
Cytryna – wzmacnia nerwy i ułatwia oddychanie;
Grejpfrut – przy wyczerpaniu;
Jodła – dezynfekuje, wzmacnia organizm i hamuje wydzielanie potu;
Tatarak – podnosi odporność na ból i odstresowuje.
Pachnące kuracje
Człowiek jest w stanie wyczuć ponad 10 tysięcy zapachów. Niektóre z nich potrafią silnie wpływać na podświadomość, zwiększać wydajność organizmu i łagodzić dolegliwości. W końcu wyjaśniło się, dlaczego nasze prababki wkładały do kufra z pościelą kwiaty lawendy. Nie chodziło tylko o to, by odstraszyć mole! Naukowcy z Wielkiej Brytanii i Korei udowodnili, że lawendowy aromat pomaga na bezsenność, ułatwia bowiem przejście ze wstępnej, płytkiej fazy snu w sen głęboki.
Nosem warto się jednak kierować także w innych okolicznościach. Zdaniem badaczy zmysł powonienia możemy wykorzystać także po to, by… złagodzić stres, uśmierzyć ból czy poprawić swoje zdolności intelektualne. Sekret tkwi w tym, by zapewnić nosowi odpowiednie bodźce – zapachy, które w określony sposób będą stymulować mózg. Spróbować nie zaszkodzi.
Poczuj ostrzeżenie
Co sprawia, że potrafisz rozróżnić nawet bardzo podobne zapachy? To emocje!
Naukowcy z USA przeprowadzili oryginalny eksperyment. Dali ochotnikom do powąchania niemal identyczne aromaty. Nikt nie potrafił ich odróżnić. Potem powtórzyli doświadczenie, ale podsuwając próbkę jednego z zapachów, jednocześnie razili ochotników prądem o małym natężeniu. Efekt? Gdy uczestnicy badania ponownie wąchali próbki, od razu wskazywali, która wywołuje u nich nieprzyjemne doznania.
Zdaniem naukowców negatywne bodźce sprawiają, że błyskawicznie zapamiętujemy konkretny zapach. To mechanizm obronny, dzięki któremu np. jesteśmy w stanie kojarzyć zapach spalenizny z poparzeniem czy zepsutej żywności z zatruciem pokarmowym. Wniosek? Warto zaufać nosowi, gdy wyczuwamy zagrożenie.
Młodsza i zgrabniejsza
Badania pokazują, że to, jak nas postrzegają mężczyźni, w dużej mierze zależy od stosowanych przez nas perfum.
► Naukowcy z USA przetestowali upodobania mężczyzn. Ochotników podzielili na dwie grupy. W sali, w której siedziała pierwsza, rozpylili zapach grejpfruta. Potem obydwu zespołom dali do obejrzenia fotografie 20 modelek i poprosili o określenie ich wieku. Panowie z aromatycznej grupy twierdzili, że modelki są o trzy lata młodsze, niż na to wskazywali pozostali mężczyźni.
► W kolejnym eksperymencie badacze spryskali kobiety ze sporą nadwagą różnorodnymi zapachami. Potem poprosili 199 mężczyzn, aby podali, ile ich zdaniem ważą przedstawione im panie. Zapach kwiatu cytrusa i czysty zapach kwiatowych perfum nie zmienił oceny. Natomiast wystarczyło, że kobiety popsikano zapachem ostrych kwiatowych perfum, a w oczach panów schudły średnio o 2 kilo! Co więcej, mężczyźni, którym te aromaty szczególnie przypadły do gustu, zaniżali orientacyjną wagę o 5,5 kilograma!
ZAPACH pożądania
Do zapachów, które budzą największe kontrowersje, należą feromony. To od nich zależy chemia miłości. Zdradzamy jej sekrety.
► Kiedy kobiety są wystawione na działanie feromonu, który jest składnikiem męskiego potu, podnosi się u nich poziom kortyzolu. Hormon ten wywołuje stres, ale także seksualne podniecenie.
► Nasze nosy potrafią wytropić dobre geny. Gdy badacze dali ochotniczkom do powąchania męskie koszule, panie bez problemu rozpoznały, które ubrania należą do osób z nimi spokrewnionych. Co więcej, tylko „obce” nuty zapachowe wydawały się im atrakcyjne. Między innymi taki mechanizm powoduje, że nie jesteśmy zainteresowane mężczyznami z własnej rodziny.
► U kobiety, która przez minimum dwa miesiące karmi piersią, o 24 procent rośnie pożądanie. Badacze uważają, że to dziedzictwo z dalekiej przeszłości. Kiedyś bowiem rodzina powiększała się głównie w okresach dobrobytu (wtedy organizm kobiety bez problemu znosił ciążę). Wydzielające się w tym okresie feromony były zaś sygnałem, który zachęcał do ponownej prokreacji.
► Badacze głowili się, dlaczego studentki z jednego akademika miesiączkują w tym samym czasie. Dziś twierdzą, że dzieje się tak właśnie za sprawą feromonów. Kobieta, której feromony wiodą prym w grupie, „ustawia” biologiczne zegary pozostałych pań.
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!