Diane – „nie chciałam współczucia”

"Gdybym poddała się operacji wtedy, 25 lat temu, miałabym po prostu płaską klatkę piersiową"/Zdjęcie pochodzi z wystawy „Odzyskana Kobiecość” – fotografie Terry Lorant
Nie chciałam współczucia: po prostu chciałam wrócić do swojego normalnego życia, wypełnionego codziennymi zajęciami. Przedstawiamy historię bohaterki albumu „Reconstructing Aphrodite” autorstwa Terry Lorant.
/ 19.04.2011 09:53
"Gdybym poddała się operacji wtedy, 25 lat temu, miałabym po prostu płaską klatkę piersiową"/Zdjęcie pochodzi z wystawy „Odzyskana Kobiecość” – fotografie Terry Lorant

Trudne momenty

W 1970 roku usunięto mi kilka cyst. Wtedy właśnie zdecydowałam, że jeśli kiedykolwiek będę musiała poddać się mastektomii, to usunę obie piersi, żeby nie pozostać tylko z jedną. Gdy 25 lat później cysty powróciły, miałam nadzieję, że będzie tak jak ostatnim razem. Niestety – tym razem na wizytówce mojego lekarza było napisane „onkolog”, a to już brzmiało groźnie.

Po zasięgnięciu kilku opinii na temat onkoplastyki i mastektomii, przypomniałam sobie o moim postanowieniu sprzed lat. Chciałam, aby obie strony wyglądały tak samo. I gdybym poddała się operacji wtedy, 25 lat temu, miałabym po prostu płaską klatkę piersiową. Ale teraz miałam już wybór.

Przeczytaj: Jakim badaniem można potwierdzić diagnozę raka piersi?

Powrót do normalnego życia

Wraz z mężem zdecydowaliśmy nie mówić nikomu o operacji. Chciałam się skupić na powrocie do zdrowia, a nie na oczekiwaniu na operację. Wychowano mnie w systemie wartości chrześcijańskich i te wartości towarzyszą mi przez całe życie. Robiłam wszystko, co było konieczne, aby wyzdrowieć, ale nigdy w pełni nie wierzyłam, że mam raka. Nie czułam się dobrze w grupach wsparcia – nie chciałam rozmawiać o chorobie, ponieważ czułam, że mnie to nie dotyczy. Nie potrzebowałam współczucia. Po prostu chciałam wrócić do swojego normalnego życia, wypełnionego codziennymi zajęciami.

Mogę okazywać współczucie i dawać wsparcie innym ludziom, ale nie lubię skupiać czyjejś uwagi na sobie. Czasem mam poczucie winy, że nie byłam bardziej chora, że nie potrzebowałam chemioterapii i naświetlań. Słyszałam tyle strasznych historii i dlatego jestem wdzięczna losowi, że mam to już za sobą.

Kolacje topless

Wiem, że miałam szczęście. Gdy tylko odzyskałam siły po operacji, wyglądałam dobrze, miałam świetne samopoczucie, byłam pełna radości. Lekarz przepisał mi lek, który powodował naprawdę nieprzyjemne uderzenia gorąca. Mój mąż mówił wtedy: dlaczego się po prostu nie rozbierzesz? Często zasiadaliśmy więc do kolacji... topless!

Życiowy optymizm

Jeżeli wykryją u Ciebie nowotwór, nie czekaj w kolejce na termin operacji. To jest Twoje ciało – pozbądź się problemu natychmiast. Moja przyjaciółka napisała do mnie, że przeszła już trzecią onkoplastykę. Pomyślałam sobie, że przynajmniej ma jeszcze piersi. Ale z drugiej strony, to takie smutne, że musi się wciąż na nowo niepokoić.

Wiem, że doprowadzam ludzi do wściekłości tym, że widzę tylko jasną stronę życia. Może taki już mój los, a może to kwestia mojego podejścia do świata, a może po prostu wynika to z tego, że czuję się dobrze i dobrze wyglądam. Może to dzięki wsparciu męża. A może wszystko po trochu.

Diane

Poznaj też historię Barbary

Materiały udostępnione przez firmę Mentor i Agencję PR - M. Smolińska /Wystawa „Odzyskana Kobiecość” – fotografie Terry Lorant

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA