Rozmowa z dzieckiem o chorobie i umieraniu na pewno wygląda inaczej niż rozmowa z dorosłym. Czym się różni?
Katarzyna Borowicz: Nie mogę się powołać na własne doświadczenia, bo nie pracowałam z dziećmi. Wiem jednak, że mali pacjenci mają nieraz w sobie wiele spokoju i wiary w to, co może się wydarzyć. Aby wsłuchać się w ich wewnętrzny głos, należy pozwolić im mówić. Polecam gorąco książkę ,,Oskar i pani Róża” autorstwa Érica-Emmanuela Schmitta.
Rozumiem, że sposób rozmowy z dzieckiem zależy od jego wieku. Czy jednak należy informować dziecko o tym, że jest śmiertelnie chore? Jak rozmawiać o umieraniu z dzieckiem – od strony psychoonkologa i od strony rodzica?
Katarzyna Borowicz: To, co Pani powiedziała, jest bardzo ważne: informacje powinny być dozowane i przekazywane w sposób odpowiedni do wieku dziecka. Mały pacjent ma prawo wiedzieć, co się z nim dzieje, na czym polega choroba, skąd się bierze oraz jak wygląda leczenie i co się z nim wiąże.
Moim zdaniem utrzymywanie sytuacji chorobowej w zafałszowaniu jest krzywdzące dla dziecka, wprowadza je w zakłopotanie i pogłębia cierpienie. Narusza tym samym zaufanie do najbliższych.
Określenie jednak choroby nowotworowej śmiertelną, zwłaszcza na początku leczenia, uważam za pochopne, a informowanie dziecka o tym za zbędne.
A jak rozmawiać z dzieckiem o umieraniu?
Katarzyna Borowicz: Naturalnie – na tyle, na ile potrafimy. I wtedy, gdy dziecko przejawia zainteresowanie tematem. Mali pacjenci zwykle mają świadomość powagi sytuacji. W trakcie rozmowy wskazują na to, czego się obawiają i czego chcieliby się dowiedzieć od nas, dorosłych. Dlatego tak ważna jest otwarta postawa osób wspierających.
Pierwszoplanową rolę w przekazywaniu informacji na temat stanu zdrowia odgrywają rodzice i opiekunowie. Opanowani emocjonalnie są w stanie najszybciej przywrócić dziecku utracone poczucie bezpieczeństwa.
Zobacz też: Jak wspierać chorego? - wywiad z psychoonkologiem
Czyli najważniejsza jest pomoc ze strony rodziców i opiekunów. Co jednak powinien zrobić rodzic lub opiekun, który nie radzi sobie w czasie choroby dziecka? Kiedy powinien szukać pomocy u psychoonkologa? Wtedy, gdy nie potrafi rozmawiać z dzieckiem na ten temat?
Katarzyna Borowicz: Myślę, że tak. Warto, by rodzic skontaktował się z psychoonkologiem
Wtedy, kiedy wyczuwa trudności w rozmawianiu z dzieckiem – pewne słowa więzną mu w gardle lub kiedy czuje, że brak mu gotowości, by sprostać trudnej sytuacji. Oswojenie własnych obaw i spojrzenie na rzeczywistość z większej perspektywy ułatwi porozumiewanie się z dzieckiem.
Czy dziecko może czasem nie zdawać sobie sprawy ze swojej choroby?
Katarzyna Borowicz: Jak powiedziałam wcześniej mali pacjenci najczęściej są świadomi powagi sytuacji. Szczegóły swego stanu zdrowia znają na tyle, na ile zostały im odpowiednio jasno przedstawione. Jednak w sytuacji, gdy są niedoinformowani, nie wiedzą na co chorują – rośnie ryzyko cierpienia z powodu podwyższonego lęku, poczucia winy i zamknięcia w sobie. Objaśnianie to kwestia fundamentalna. Nawet, gdy idziemy z dzieckiem do stomatologa – wprowadzamy je w arkana takiej wizyty. Informowanie i wyjaśnianie to niezbędne formy pozwalające zmniejszyć strach naszych pociech.
Zobacz też: Na czym polega praca psychoonkologa? - wywiad
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!