Przeżywalność pacjentów onkologicznych zależy od wielu czynników – także w przypadku raka jelita grubego. O tym, jak wydłużyć życie chorego, opowiedział nam chirurg-onkolog lek. Bartosz Kapturkiewicz z Oddziału Chirurgii Onkologicznej i Dolnośląskiego Centrum Onkologii.
Pacjenci chorujący na raka jelita grubego często pytają lekarzy o to, ile lat życia im zostało. Od czego to zależy?
Lek. Bartosz Kapturkiewicz: To zawsze jest bardzo trudne pytanie i niezwykle trudno jest udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Każdy przypadek musimy rozpatrywać indywidualnie, a rokowanie zależy od bardzo wielu czynników. Jednym z najważniejszych jest stopień zaawansowania, w jakim zdiagnozowano nowotwór, oraz jego stopień złośliwości.
Ten pierwszy określamy obecnie za pomocą klasyfikacji TNM, gdzie literą T oznaczono wielkość guza i naciekanie okolicznych tkanek, literą N zajęcie przez nowotwór węzłów chłonnych, a obecność przerzutów identyfikujemy literą M. Nie bez znaczenia jest też stopień złośliwości określający potencjał nowotworu do tworzenia przerzutów odległych i szybkość dzielenia się komórek. W oparciu o te dane pacjent kwalifikowany jest do odpowiedniego leczenia.
Ponadto do określenia rokowania brane pod uwagę są takie czynniki, jak:
- podtyp histologiczny nowotworu,
- lokalizacja guza,
- wiek chorego,
- przebyte do tej pory leczenie,
- obciążenia chorobowe,
- ogólny stan pacjenta, wydolność organizmu i stopień odżywienia.
Te ostatnie cechy determinują w znacznej mierze, jak agresywne leczenie możemy zaproponować pacjentowi, nie narażając go nadmiernie na możliwość wystąpienia ciężkich powikłań.
Jakie są ogólne rokowania w raku jelita grubego?
Wszystko zależy od tego, w jakim stadium choroby zostanie ona wykryta i pozostałych wspomnianych czynników. Ogólne rokowania w chorobach nowotworowych przyjęło się określać w perspektywie pięcioletniej.
Ogromną rolę odgrywa czas. Im wcześniej wykryty guz, tym rokowania są lepsze, a przeżywalność szacuje się nawet na ok. 74% w najniższym stopniu zaawansowania.
Średnia przeżywalność w Polsce łącznie we wszystkich stopniach zaawansowania nowotworów jelita grubego szacowana jest na około 39%.
Ważnym czynnikiem wpływającym na uzyskane wyniki terapeutyczne jest doświadczenie ośrodka prowadzącego leczenie oraz możliwość prowadzenia przez dany ośrodek leczenia skojarzonego, tzn. łączącego zarówno leczenie chirurgiczne, jak i radioterapię i chemioterapię.
Czy rokowania zależą od sposobu leczenia?
Zespół lekarski proponuje pacjentowi sposób leczenia, który według ich wiedzy i doświadczenia jest najbardziej odpowiedni, co jednocześnie oznacza, że celem takiego leczenia jest zwiększenie szans na wyzdrowienie lub wydłużenie życia. Natomiast sama metoda leczenia zależy już od wielu czynników, w tym wspomnianych już wcześniej, jak stadium rozpoznania, umiejscowienie czy obecność przerzutów, a nawet obecności mutacji w poszczególnych genach.
Oczywiście każdy z nas chciałby móc odpowiedzieć, że mamy panaceum na każdą chorobę. Rozwiązanie jednak w większości przypadków nie jest tak oczywiste. Wiele zależy też od ogólnego stanu zdrowia pacjenta, np. czy organizm jest w stanie znieść dane leczenie, czy korzyści przewyższają ewentualne działania niepożądane.
Pomimo rozwoju nowoczesnych terapii lekowych oraz radioterapii leczenie chirurgiczne pozostaje jednak podstawową metodą leczenia guzów litych i stwarza największe szanse na wyleczenie. Dlatego też staram się dążyć do takiej metody leczenia.
W przypadkach, w których pierwotne leczenie operacyjne nie jest możliwe, dzięki współpracy z naszymi kolegami radioterapeutami i chemioterapeutami staramy się poprzez leczenie przedoperacyjne doprowadzić do zmniejszenia masy nowotworowej, a tym samym stworzyć warunki umożliwiające przeprowadzenie radykalnego leczenia chirurgicznego.
Jak bardzo na przeżywalność przy tym nowotworze wpływają przerzuty, np. ich umiejscowienie?
Najczęściej wysoki stopień zaawansowania raka jelita grubego związany jest z nacieczeniem innych narządów, jak pęcherz moczowy, pochwa, jelito cienkie lub występowaniem w płucach i wątrobie przerzutów odległych. Jest to efekt przedostawania się patologicznych komórek rakowych do tych narządów wraz z krwią lub drogą naczyń chłonnych.
Przeważnie kiedy występują przerzuty, podstawową opcją leczenia jest chemioterapia. W przypadku obecności na komórkach nowotworowych swoistych receptorów w terapii wykorzystuje się również leki biologiczne, takie jak przeciwciała monoklonalne.
Niejednokrotnie zdarza się, że mamy możliwość chirurgicznego usunięcia przerzutów występujących w płucach lub wątrobie.
Innym rodzajem zaawansowanego procesu nowotworowego jest powstanie przerzutów w otrzewnej. Wtedy możliwością terapeutycznego staje się połączenie leczenia chirurgicznego z chemioterapią dootrzewnową, tzw. CRS + HIPEC. W zaawansowanych i pierwotnie nieoperacyjnych przypadkach operacyjność ocenia się ponownie po 2-3 miesiącach leczenia systemowego.
Niestety w przypadku choroby uogólnionej leczenie ma charakter paliatywny, czyli stosujemy metody, którego celem jest wydłużenie życia, ale też troska o jak najlepszą jakość życia pacjenta.
Czy chorzy pacjenci mogą jakoś wpłynąć na długość swojego życia z chorobą?
Im silniejszy organizm, tym lepiej przechodzi przez leczenie przeciwnowotworowe. Częstym problemem wśród pacjentów onkologicznych jest niedożywienie. Nowotwory zlokalizowane w układzie pokarmowym wiążą się z największym ryzykiem niedożywienia, dlatego to szczególnie na tym aspekcie pacjenci powinni koncentrować swoją uwagę podczas terapii, zwłaszcza na odpowiedniej podaży białka.
Leczenie żywieniowe powinno stanowić integralny element opieki i zostać włączone zaraz po postawieniu diagnozy, ale nie zawsze tak się dzieje. To sam pacjent i jego najbliżsi jako pierwsi zauważają np. spadek apetytu, utratę kilogramów, osłabienie – trzeba zwrócić uwagę lekarza na te problemy, by mógł zareagować i włączyć odpowiednią metodę żywienia, dostosowaną do potrzeb chorego: wsparcie doustnymi preparatami odżywczymi, żywienie dojelitowe bezpośrednio do żołądka lub jelita, jeżeli żywienie doustne jest niedostateczne lub niemożliwe, a w ostateczności żywienie pozajelitowe.
Obecnie leczenie żywieniowe nie musi wiązać się z pobytem w szpitalu – jeżeli stan pacjenta na to pozwala, może on przebywać we własnym domu, będąc jednocześnie pod opieką poradni żywieniowej, zajmującej się żywieniem dojelitowym w warunkach domowych (lub też pozajelitowym). Usługi takich poradni są refundowane.
I chociaż niektórym może wydać się to banalne, ogromne znaczenie ma też nastawienie i motywacja pacjenta. Mamy świadomość statystyk, ale nie raz widzimy, jak siła do walki z chorobą wpływa na wydłużenie życia o kilka lat i poprawę jego jakości.
Zobacz też:
Rak jelita grubego oczami chirurga onkologa
Jak rozpoznać objawy raka jelita grubego?
Ekspert: lek. Bartosz Kapturkiewicz – chirurg-onkolog na Oddziale Chirurgii Onkologicznej i Dolnośląskiego Centrum Onkologii, lekarz zajmujący się opieką nad pacjentami żywionymi dojelitowo w domu w poradni żywieniowej Nutrimed.
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!