Lewoskrętna witamina C – właściwości, co to jest, czy działa? [WYWIAD]

Lewoskrętna witamina C fot. Adobe Stock
Jeśli wierzysz w to, że lewoskrętna witamina C ma cudowną moc, wyjątkowe właściwości i pomaga w chorobie nowotworowej, pewnie zdziwisz się, że takowa witamina tak naprawdę… nie istnieje.
Marta Słupska / 04.07.2019 14:46
Lewoskrętna witamina C fot. Adobe Stock

Z Katarzyną Turek – absolwentką kierunku technologia żywności i żywienie człowieka w specjalności żywienie człowieka z dietetyką Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, autorką książki „Nie daj się rakowi”, w której nie tylko pisze o żywieniu w chorobie, ale też  obala wiele zdrowotnych mitów związanych z leczeniem nowotworów – rozmawiamy o fenomenie tak zwanej lewoskrętnej witaminie C i o tym, dlaczego tak wiele osób wierzy w jej „cudowne właściwości”.

Pani Katarzyno, zacznijmy od początku: czym jest lewoskrętna witamina C i czy to prawda, że takowa tak naprawdę... nie istnieje?

Katarzyna Turek: Witamina C to kwas L-askorbinowy, skręcający płaszczyznę światła spolaryzowanego w prawo. Wokół tego związku w ostatnich latach pojawiło się wiele mitów, wskazujących na cudowne działanie jego lewoskrętnej wersji, które powstały zapewne z obecnej w nazwie związku litery „L”.

Poza kwasem L-askorbinowym istnieje druga forma: kwas D-askorbinowy, nie jest ona jednak aktywna biologicznie i nie pełni funkcji witaminy.

Pomimo wielu opinii na temat skuteczności lewoskrętnej witaminy C jest to tylko chwyt marketingowy. Forma aktywna kwasu askorbinowego (L) skręca światło spolaryzowane w prawo, a forma nieaktywna kwasu askorbinowego (D) w lewo. Podsumowując – ta działająca w organizmie forma witaminy jest formą prawoskrętną, niezależnie od tego, jak jest opisana na opakowaniu suplementu – zawsze będzie to prawostkrętny kwas L-askorbionowy.

Czy zatem przekonanie, że lewoskrętna witamina C ma właściwości lecznicze, jest błędna?

Lewoskrętna forma witaminy C nie istnieje, nie ma więc ona właściwości leczniczych. W świecie chemii jesteśmy w stanie w reakcjach chemicznych uzyskać kwas D-askorbinowy, który skręca płaszczyznę światła spolaryzowanego w lewą stronę, ale nie będzie on w stanie pełnić funkcji witaminy.

Każdy enzym naszego organizmu wymaga konkretnego związku, aby prawidłowo działać, i musi być on idealnie dopasowany jak klucz do zamka. Klucz w zmienionej formie (w tym przypadku kwas D-askorbinowy zamiast L-askorbinowego) nie będzie w stanie aktywować enzymu, a w związku z tym nie będzie w stanie pełnić funkcji witaminy. Tylko prawoskrętny kwas L-askorbinowy działa jako witamina i jest niezbędny do prawidłowego funkcjonowania organizmu.

Skąd wziął się mit związany z cudownymi właściwościami lewoskrętnej witaminy C i dlaczego tak wiele osób w niego wierzy? Czy może to grozić naszemu zdrowiu?

W związku z tym, że „lewoskrętna witamina C” nie istnieje (przypominam: kwas D-askorbinowy skręcający płaszczyznę światła spolaryzowanego w lewo nie pełni funkcji witaminy), jeśli przyjmowalibyśmy taki związek zamiast kwasu L-askorbinowego skręcającego płaszczyznę światła spolaryzowanego w prawo moglibyśmy się narazić na niebezpieczne niedobory. Prawdopodobieństwo jednak tego, że którykolwiek z producentów suplementów diety w swoich preparatach umieszcza lewoskrętną formę kwasu askorbinowego (D) jest niewielkie.

W związku z tym, że rynek suplementów diety jest klasyfikowany jako żywność, a nie leki, mało który suplement jest rzeczywiście kontrolowany czy poddany zewnętrznym badaniom. Przez to bardziej prawdopodobne jest, że w suplemencie znajdzie się zwykły kwas L-askorbinowy (prawoskrętny) lub nic, bo takie sytuacje w przypadku suplementów diety według wielu raportów także się zdarzają.

Jeśli spożywamy racjonalną ilość świeżych warzyw i owoców, to nie musimy obawiać się niebezpieczeństwa pojawienia się niedoboru tego składnika niezależnie od tego, czy i jaką formę przyjmujemy w tabletkach. Niebezpieczeństwo pojawia się, jeśli przyjmujemy duże dawki popularnych preparatów w proszku – po pierwsze może pojawić się problem z nerkami, a po drugie – bardzo łatwo jest podrażnić nim żołądek. Co w przypadku chorego onkologicznego jest zrobić bardzo łatwo, a skutki mogą być bardzo niebezpieczne dla jego życia lub zdrowia.

Skąd natomiast wziął się fenomen lewoskrętnej witaminy C i czemu tak dużo osób w niego wierzy? Myślę, że powód jest dokładnie taki sam, jak w przypadku innych suplementów – lubimy wierzyć reklamom, a producenci mają większą sprzedaż, kiedy ich produkt odróżnia się w jakikolwiek sposób od standardowego. Przez to pojawiają się różne preparaty, mające jakoby być lepszymi od pozostałych.

Ponadto często zauważam wśród pacjentów, że kiedy coś jest droższe, to myślą, że będzie skuteczniejsze. W rzeczywistości nie w każdym przypadku tak jest, co pokazuje właśnie produkt z lewoskrętną witaminą C.

Rozmawiając o witaminie C, nie sposób nie wspomnieć też o przekonaniu, że „witamina C naturalna jest lepsza od sztucznej". Co Pani myśli o takim podejściu?

Prawda jest taka, że każda witamina C, zarówno w żywności, jak i w suplemencie diety (jeśli tam rzeczywiście będzie obecna), pełnić będzie dokładnie takie same funkcje i będzie tak samo skuteczna. Najzdrowsza będzie witamina C naturalnie występująca w warzywach i owocach. Poza nią będą obecne inne związki o właściwościach prozdrowotnych, co tylko zwiększy jej korzystne działanie w organizmie człowieka.

W tabletkach za to, niezależnie, czy będzie opisywana jako naturalna, czy jako sztuczna, zawsze będzie poddawana skomplikowanym procesom chemicznym, aby ją w tych pastylkach umieścić. Obydwie z nich będą więc miały podobną skuteczność jak i bezpieczeństwo stosowania. Nie ma lepszej, naturalnej formy witaminy C.

U niektórych osób jednak może lepiej sprawdzić się wersja witaminy C w formie zestryfikowanej jako np. L-askorbinian wapnia. Taka wersja jest także skuteczna, a łagodniejsza dla żołądka niż kwas L-askorbinowy.

Ekspert: Katarzyna Turek – absolwentka kierunku technologia żywności i żywienie człowieka w specjalności żywienie człowieka z dietetyką Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie. Aktualnie w trakcie realizacji pracy doktorskiej. Właścicielka poradni DietExpert. Na co dzień pracuje w przychodniach specjalistycznych i gabinetach na terenie Katowic, Chorzowa, Częstochowy i Krakowa. Współpracuje z internistami oraz gastroenterologami, wspierając żywieniowo dorosłych i młodszych pacjentów. Członek Polskiego Stowarzyszenia Dietetyków. Specjalizuje się w dietach eliminacyjnych u pacjentów z alergiami, a także przy dolegliwościach ze strony przewodu pokarmowego oraz jelit. Autorka bestsellerowej książki „Nie daj się rakowi”, w której skupia się zarówno na profilaktyce, jak i żywieniu w chorobie z uwzględnieniem radzenia sobie z dolegliwościami występującymi w trakcie terapii onkologicznej. Wkrótce w sprzedaży pojawi się jej najnowsza książka: „ Nie daj się alergii” poświęcona alergiom i nietolerancjom pokarmowym

Zobacz też:
Wszystko o zdrowotnych fake newsach, które... mogą zabić!
O raku piersi... pozytywnie. Niezwykłe historie chorych kobiet

 

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA