Jak odstraszyć komary i meszki?
Spóźniona wiosna sprawiła, że populacje komarów i meszek są dwa razy większe niż normalnie. Stało się tak za sprawą znacznie krótszego okresu lęgowego tych owadów. W efekcie prawdopodobieństwo, że zostaniemy pogryzieni przez uporczywe insekty, jest bardzo duże. W ciągu zaledwie kilku minut komary są bowiem w stanie zlokalizować nas po podwyższonym stężeniu dwutlenku węgla w wydychanym powietrzu, a także po zapachu potu.
Istnieje wiele preparatów, dzięki którym owady będą trzymały się od nas z daleka. Nasuwa się jednak pytanie: które z nich są naprawdę skuteczne?
Najlepszym rozwiązaniem są produkty dostępne w aptece – mogą to być preparaty w postaci żeli, kremów, sprayów czy sztyftów nakładanych na ciało. Istotne jest, by zawierały w składzie środki o nazwie ir3535 lub DEET. Są to substancje, które swoim zapachem odstraszą naprzykrzające się owady. Trzeba jednak pamiętać, aby nie przesadzić z ich używaniem, a po powrocie do domu dokładnie przemyć skórę w miejscach, gdzie były stosowane.
Oczywiście, zachęcam również do sięgnięcia po sprawdzone, domowe sposoby.
Skuteczna w walce z komarami i meszkami jest np. wanilia (w postaci wody perfumowanej, ekstraktu czy olejku do ciasta). Zapach waniliowy dla ludzi kojarzy się z ciastami i słodkościami, jednak zdecydowanie odstrasza komary.
Kolejnym z powszechnie znanych „odstraszaczy” jest czosnek (najlepiej w formie pasty). Na co dzień odradzam smarowania się pastą z czosnku, lecz na wyprawę do lasu czy pod namiot dobrze jest się poświęcić i nawet dodatkowo zjeść kilka ząbków.
Istnieje jeszcze możliwość użycia olejków eterycznych, zmieszanych z wodą destylowaną lub alkoholem. Taką mieszanką wystarczy spryskać siebie oraz ubranie, aby mieć spokój przez kilka godzin.
Wśród najskuteczniejszych olejków są: lawendowy, eukaliptusowy, cedrowy, z bazylii, mięty, kocimiętki, tymianku, czy drzewa herbacianego.
Do tego wszystkiego warto także zaopatrzyć się w zapas witaminy B12 (stosowana codziennie na pewno pomoże przetrwać ataki latających moskitów).
Zobacz też: Co czyha na nas w tropikach?
Swędzące ugryzienia – jak im zapobiec?
Wiadomo, że nie zawsze uda się nam zastosować do wcześniej wymienionych rad. Czasami, nawet przez nieuwagę, możemy zostać pokąsani przez meszki i komary. Co wtedy?
Swędzących bąbli, pozostałości po ugryzieniach nie należy drapać. Rozcierając ranki w bardzo łatwy sposób można wywołać podrażnienia oraz infekcje skórne.
Na uśmierzenie irytującego swędzenia i pieczenia zalecane są wszelkie maści oraz żele łagodzące z aloesem lub zawierające dimetynden.
Jeżeli zaś wolimy naturalne środki uśmierzające, polecam ocet jabłkowy. Wystarczy nasączyć wacik niewielka ilością płynu i na kilka sekund przyłożyć do miejsca, w którym zostaliśmy pokąsani – zarówno ból, jak i swędzenie miną.
Równie pomocna jest również cytryna. Zaledwie kilka kropel sprawi, że po ugryzieniu nie zostanie ślad. Podobnie działa miętowa pasta do zębów oraz soda oczyszczona.
Lepiej zapobiegać niż drapać
Najprostszą metodą jest po prostu unikanie odzieży w ciemnych kolorach oraz zadbanie, by nogawki i rękawy ubrań były odpowiednio długie i niezbyt obcisłe. W ten sposób utrudnimy komarom przebicie się do ciała.
Równie ważne jest, aby unikać wszelkich słodkich zapachów, takich jak np. perfumy i owocowe kosmetyki do pielęgnacji ciała.
Autor: prof. dr hab. Stanisław Ignatowicz.
Zobacz też: Jak odstraszyć komary?
Źródło: materiały prasowe Trojszyk Konsultacje Entomologiczne/mn
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!