Według kodeksu pracy kobieta ciężarna może spędzić dwa tygodnie przed przewidywaną datą porodu na urlopie macierzyńskim. Większość kobiet nie korzysta z tego prawa. Dzięki temu nie tracą one czasu, który później mogą spędzić z dzieckiem i otrzymywania stuprocentowego zasiłku.
Zazwyczaj na dolegliwości ciążowe kobieta otrzymuje zwolnienie lekarskie od ginekologa. Ginekolodzy odmawiają jednak wystawiania zwolnień pacjentkom, gdyż obawiają się, że jest to niezgodne z wytycznymi ZUS. ZUS jednak nie wydał żadnych instrukcji w tym zakresie.
Zobacz wzór wniosku: Podanie o urlop macierzyński
Lekarz sam powinien zdecydować, czy kobieta może skorzystać ze zwolnienia. Podobnie wygląda sytuacja z hospitalizacją. Kobieta przebywająca w szpitalu nie ma obowiązku korzystania z urlopu. Szpital ma obowiązek wystawić przyszłej matce zaświadczenie o niezdolności do pracy.
Zobacz też: Ciąża - kiedy do ginekologa?
Źródło: „Rzeczpospolita”, dodatek „Prawo co dnia”, nr 130/ ak
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!