Główny Inspektorat Sanitarny planuje wprowadzić zmiany, które bardzo nam się podobają: każda firma farmaceutyczna, która będzie sugerować, że jej suplementy diety mają działanie lecznicze, będzie musiała zapłacić ogromną karę. To cena za wprowadzanie konsumentów w błąd. Jak ma to wyglądać w praktyce?
20 milionów za wprowadzanie w błąd
Sondaż Agencji Badań Rynku i Opinii SW Research wykazał na początku tego roku, że aż 72% Polaków zażywa suplementy diety, a 48% robi to regularnie. Wielu z nas wierzy, że suplement działa jak lek i może pomóc w walce z różnymi schorzeniami – takie działanie często bowiem sugerują nam producenci takich preparatów.
Suplementy diety kupowane są najczęściej w aptekach, ponieważ często traktujemy je jak lekarstwa. Wierzymy, że to preparaty przebadane, a skoro są dostępne bez recepty, to ich przyjmowania nie musimy konsultować ze specjalistą. Dopełnieniem tego są reklamy, które utwierdzają nas w przekonaniu, że suplementy są prostym sposobem na poprawę stanu zdrowia
– powiedział dla PAP dyrektor ds. Badań i Analiz w SW Research Piotr Zimolzak.
Tymczasem suplementy przeznaczone są dla osób zdrowych i mogą być jedynie uzupełnieniem naszej diety. Co gorsze, są one traktowane jako żywność i nie muszą przechodzić żadnych badań, które potwierdzałyby ich skuteczność.
Mamy nadzieję, że te nieuczciwe praktyki wkrótce zostaną ukrócone – GIS grozi, że za sugerowanie leczniczych właściwości suplementu może grozić nawet 20 milionów złotych kary. Obejmuje ona także celowe wprowadzanie konsumentów w błąd, na przykład poprzez podawanie fikcyjnych nazw chorób lub przypadłości, które suplement ma rzekomo leczyć.
To jednak nie koniec zmian – sanepid chce wprowadzić zasadę, by co najmniej 20% opakowania suplementu zajmował napis:
Suplement diety jest środkiem spożywczym, którego celem jest uzupełnienie normalnej diety.
Ma się on także znaleźć w reklamach suplementów – w formie pisanej lub mówionej.
Nowe przepisy prawdopodobnie wejdą w życie wraz z najbliższą nowelizacją prawa farmaceutycznego. Czekamy z niecierpliwością.
„Z zaburzeniami erekcji idzie się do lekarza, a nie do apteki po suplement”. Wywiad z seksuologiem, dr Andrzejem Depko
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!