Czy terapia małżeńska pomaga uratować związek?

Terapia małżeńska trwa zazwyczaj około 6-12 miesięcy, a spotkania z terapeutą odbywają się co tydzień. Czy wizyty u specjalisty pomagają uratować związek i uniknąć rozwodu? Na czym polega terapia małżeńska?

terapia małżeńska

fot. Fotolia

Wzrusza nas widok pary starszych ludzi, którzy, pomimo upływu lat, spacerują razem, trzymając się za ręce. Uśmiechamy się mimo woli, kiedy słuchamy ich zapewnień o wzajemnym uczuciu, trwałym mimo upływu lat. Takie osoby zapytane o to, co pozwoliło ich miłości przetrwać tyle lat, często odpowiadają: „nasze małżeństwo pochodzi z czasów, kiedy psujące rzeczy się naprawiało, a nie wymieniało”.

Czy wzrost liczby rozwodów świadczy o tym, że teraz ludzie nie czują potrzeby walczyć o swój związek? Warto spojrzeć na to zagadnienie oczami terapeuty.

Niezgodność charakterów?

Najnowszy rocznik demograficzny Głównego Urzędu Statystycznego podaje, że w 2012 roku (najnowsze opracowane dane) ilość małżeństw zawartych w Polsce wyniosła 203 900, natomiast liczba rozwodów: 64 400. Oznacza to, że na trzy śluby przypadał jeden rozwód.

– Warto uzmysłowić sobie, że te dane wcale nie muszą wskazywać na kryzys instytucji małżeńskiej jako takiej. Nie można od razu wyciągać wniosków, a niestety często tak się dzieje, że większość rozwodów jest spowodowana nieodpowiedzialnym stosunkiem ludzi do małżeństwa – mówi Renata Borysiak z Centrum Psychoterapeutycznego Tęcza.  – Spotkałam wiele par, które próbowały ratować swój związek albo tak  się im tylko wydawało. Po prostu często to, co łączy ludzi na początku, z czasem przestaje wystarczać, by tworzyć dojrzałą, opartą na miłości, zrozumieniu i szacunku relację.

Okazuje się, że „niezgodność charakterów” nie jest tylko wyświechtaną formułką podawaną jako powód rozstania.

Każdy związek przeżywa kryzys(y)

Dwoje ludzi, decydując się na wspólne życie, często z góry zakłada, że ich związek będzie sielanką trwającą bez większych przeszkód. To duży błąd, gdyż takie nastawienie może prowadzić do uczucia rozczarowania związkiem i rzutować na poczucie sensu całej relacji w momencie wystąpienia pierwszych nieporozumień.

Przyjmuje się, że każdy związek przechodzi przez kilka etapów kryzysowych: po zawarciu związku, kiedy na świecie pojawia się dziecko, dorastanie dzieci, wyprowadzka dziecka z domu, przejście na emeryturę.

– To właśnie najczęściej w takich momentach życia następuje weryfikacja relacji i  pary decydują się na terapię. To jak najbardziej naturalne, tym bardziej, że mówimy o sytuacji, w której spotykają się ludzie o różnych przekazach i nawykach wyniesionych z rodzinnego domu, a co za tym często idzie w innych sposób wyrażających emocje – mówi Renata Borysiak.

Nadal wiele par, napotykając w małżeństwie problem, zakłada z góry, że nie da się go rozwiązać. Popularne jest przekonanie, że dorosłego człowieka już nie da się zmienić.

Warto w tym momencie zaznaczyć, że nie o samą zmianę chodzi w terapii, a pokazanie innego sposobu widzenia, przeżywania drugiej strony. Często sama terapia, mimo że wymaga pracy, na dłuższą metę jest znacznie mniej wyczerpująca psychicznie niż rozstanie. Wiele osób stających w obliczu problemów małżeńskich wybiera rozwód, będąc w błędnym przekonaniu, że to pozwoli im zamknąć bolesną sprawę i zostawić ją za sobą. Niestety, w rzeczywistości jest to coś, co pozostawia w psychice ślady na długie lata.

Zobacz też: Jak odróżnić zdrową miłość od toksycznej?

Prawdy i mity na temat terapii małżeńskiej

Wiele osób ma błędne wyobrażenie na temat przebiegu terapii.  Niektórym wydaje się, że taka terapia zabiera człowiekowi osobowość i na jej miejsce tworzy inną, sztuczną, pozwalającą żyć w małżeństwie, ale kosztem siebie. Nic bardziej mylnego!

Warto zaznaczyć podstawową kwestię: celem terapii małżeńskiej samym w sobie nie jest ponowne łączenie ludzi, chociaż może się to zdarzyć. 

– Z parami, które przychodzą po pomoc, pracuje się nad konkretnym problemem. On zawsze jest, czasami zupełnie nieuświadomiony. Jeśli ludzie znajdują w sobie na tyle siły i chęci, by spojrzeć na problemy partnera i dokonać pewnych modyfikacji w swoim zachowaniu, najczęściej zostają ze sobą. Zdarzają się jednak i takie sytuacje, w których dalsze wspólne życie nie ma sensu i paradoksalnie to właśnie terapia pozwala na uświadomienie sobie tego faktu – mówi Renata Borysiak.

Ile czasu trwa terapia par?

Najczęściej terapia par trwa około 6-12 miesięcy. Często zależy to od częstotliwości spotkań – najlepiej by odbywały się one raz na tydzień. To optymalny czas zarówno dla terapeuty, jak i pacjentów na wypracowanie satysfakcjonującego rozwiązania dla obu stron.

Idealną sytuacją jest taka, w której para ma dwóch terapeutów, najlepiej parę (kobietę i mężczyznę), będących rzecznikiem każdej ze stron, choć nie jest to warunek konieczny.

Okazuje się, że w pewnych sytuacjach terapia par jest z góry skazana na niepowodzenia.

– Zdarzają się też przypadki manipulacji terapeutą przez jedną ze stron. O ile jak najbardziej zasadne jest myślenie o terapeucie jako osobie, która może dać komuś siłę do podjęcia trudnej decyzji, o tyle założenie, że to właśnie on podejmie tę decyzję i weźmie na swoje barki odpowiedzialność za rozpad związku, jest kompletnym nieporozumieniem – mówi Renata Borysiak.

Zobacz też: Zdrada… i co dalej?

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA