Spis treści:
- Czym jest syndrom DDA
- Jak rozpoznać objawy syndromu DDA
- Jakie role przyjmują dzieci w rodzinach alkoholowych?
Czym jest syndrom DDA?
Według definicji Zofii Sobolewskiej-Mellibrudy, psychoterapeutki, specjalistki terapii Dorosłych Dzieci Alkoholików, syndrom DDA jest zespołem utrwalonych osobowościowych schematów funkcjonowania psychospołecznego powstałych w dzieciństwie w rodzinie alkoholowej, które utrudniają osobie adekwatny, bezpośredni kontakt z teraźniejszością i powodują psychologiczne zamknięcie się w traumatycznej przeszłości.
Dorosłe Dzieci Alkoholików nieświadomie przepuszczają codzienne wydarzenia, doświadczenia i interakcje z ludźmi przez filtr bolesnych doświadczeń z dzieciństwa. W efekcie mają poważne problemy w relacjach z ludźmi, szczególnie bliskimi. Syndrom DDA może rozwinąć się u osób, gdzie co najmniej jeden rodzic był uzależniony od alkoholu.
Jak rozpoznać objawy syndromu DDA?
Ważne jest przede wszystkim to, jak długo utrzymują się objawy. Jeżeli smutek bądź frustracja są chwilowe, pojawiają się sporadycznie i nie obniżają ogólnej jakości życia, raczej nie ma powodów do obaw. Osoby wychowane w rodzinie z problemem alkoholowym powinny być jednak wyczulone na objawy takie jak:
- lęk przed zmianami,
- lęk przed utratą kontroli,
- lęk przed konfliktem, unikanie konfliktów albo prowokowanie konfliktów, a następnie narzekanie na ich skutki,
- niska samoocena,
- poczucie winy,
- poczucie osamotnienia,
- obawa przed krytyką,
- nadmiernie rozwinięte poczucie odpowiedzialności,
- przeżywanie silnych lęków pomimo braku rzeczywistych zagrożeń,
- trudności w relacjach z osobami, które cieszą się autorytetem (np. szefami),
- lęk przed odrzuceniem,
- brak akceptacji siebie,
- zachowania kompulsywne,
- problemy ze stworzeniem udanego związku oraz trwałej przyjaźni,
- ukrywanie emocji,
- nieufność,
- silna potrzeba kontrolowania siebie i innych,
- niezdolność do zachowań spontanicznych.
Jeśli jeden (bądź kilka) z wymienionych objawów utrzymuje się przez dłuższy czas i utrudnia efektywne funkcjonowanie w życiu, warto zgłosić się do instytucji zajmującej się problemami DDA lub bezpośrednio do psychologa. Taka wizyta nie wymaga skierowania i w większości przypadków jest całkowicie bezpłatna.
Jakie role przyjmują dzieci w rodzinach alkoholowych?
Życie w rodzinie z problemem alkoholowym wymaga pewnej formy adaptacji zarówno od dorosłych domowników, jak i dzieci osób uzależnionych. Eksperci wyróżniają kilka ról psychologicznych, w jakie nieświadomie wcielają się osoby z rodzin alkoholowych. Sharon Wegscheider-Cruse, działająca na rzecz Dorosłych Dzieci Alkoholików, wyróżniła pięć charakterystycznych ról:
- bohatera,
- kozła ofiarnego,
- zagubionego (niewidzialnego) dziecka,
- dziecka maskotki,
- wspólnika (pełnomocnika).
Bohater rodzinny
Pobudka o 5:40. Dziesięciominutowy prysznic i już byłam w kuchni. Musiałam dobrze zaplanować dzień. Spisałam na kartce zadania w odpowiedniej kolejności: przygotować śniadanie dla Marka, podrzucić rzeczy teściowej do pralni, wyprowadzić psa Ewki... Równo o 8:40 byłam już w drodze do biura. I nagle... Cholera! Ktoś wyjechał mi z podporządkowanej. Powstał istny kocioł. Facet, który we mnie wjechał, zadzwonił po policję, wytłumaczył, że spiszemy zeznania. Wziął winę na siebie. Ja tylko siedziałam na chodniku i wpatrywałam się w swoje buty. Nie wiedziałam, co mam robić, bo nie byłam na to przygotowana.
Edyta, lat 35
W rolę bohatera rodzinnego wciela się przeważnie najstarsze dziecko. Bierze na siebie obowiązki dorosłych. Jest jak rodzic dla młodszego rodzeństwa, a jednocześnie opiekuje się zagubioną matką czy wiecznie podpitym ojcem. Ekspresowe dorastanie ma jednak skutki uboczne. W dorosłym życiu mały bohater bardzo często zamienia się w pracoholika owładniętego przez perfekcjonizm.
Jest uzależniony od bycia potrzebnym, dlatego zapomina o własnych pragnieniach, i podporządkowuje swoje życie spełnianiu zachcianek innych. Trudno mu uwierzyć, że może być kochany i szanowany nawet wtedy, gdy odmówi pomocy. Gdy coś zburzy starannie zaplanowane działania, bohater staje się bezradny jak dziecko.
Niewidzialne dziecko
Wciąż pamiętam dzień, w którym poznałem Anię. To było na Mazurach. Siedziałem sam na pomoście i wpatrywałem się w jezioro. Nie chciałem, aby ktoś mi przeszkadzał. Jednak pojawiła się Ona. Na początku miałem nadzieję, że sobie pójdzie. Nie chciałem rozmawiać. Nie dawała jednak za wygraną. Przychodziła dzień po dniu. W końcu zostaliśmy parą. Była moją pierwszą dziewczyną. Trochę się tego wstydziłem. Miałem już 29 lat. Ale Ani to nie przeszkadzało. Po roku zamieszkaliśmy razem. Pierwsze trzy lata były cudowne. Ania pracowała, a ja zajmowałem się domem. Gotowałem obiady, sprzątałem, podlewałem paprotki, które obydwoje tak uwielbialiśmy. Byliśmy odcięci od świata w naszym małym gniazdku. Teraz coś się zmieniło. Ania naciska, żebym poszedł do pracy. Zupełnie nie rozumie, że ja nie mogę. Nie potrafię dogadać się z innymi. Są zachłanni, napastliwi, źli! A Ania zaczyna być taka jak oni.
Grzegorz, 36 lat
Niektóre dzieci, aby poradzić sobie z koszmarem dzieciństwa, zamykają się we własnym świecie. Do perfekcji doprowadzają zasadę: nie ufaj, nie mów, nie odczuwaj. Zajęci własnymi problemami rodzice przeważnie tego nie zauważają. Co gorsza, cichutki, zamknięty w sobie uczeń bywa też często ignorowany przez nauczycieli i rówieśników. Aby jakoś to sobie wynagrodzić, dziecko ucieka w świat fantazji. W nim wydaje się bezpieczniejsze.
Z niewidzialnego dziecka często wyrasta zalękniony dorosły odludek, którego trapi poczucie krzywdy. Może mieć duże trudności z budowaniem związków z innymi ludźmi. Nawet gdy ktoś wyciąga do niego rękę, obawia się odwzajemnić gest.
Kozioł ofiarny
Nie wiem, czy skończę studia. To już moje trzecie podejście i znowu niewypał. Pojutrze mam się stawić na dywaniku u dziekana. Ponoć moja sprawa jest "naprawdę trudna". Przesada. Chyba nie mogą mnie wywalić tylko dlatego, że powiedziałam profesorowi kilka "słów prawdy"? Skąd mogłam wiedzieć, że będzie skandal na cały wydział? W domu też kiepsko. Ciągle przylatuje sąsiadka i wrzeszczy, żebym ściszyła muzykę. Chyba będę musiała się wyprowadzić! Ale czy gdzie indziej będzie lepiej? Wątpię. Z nikim nie da się pogadać. Ani na uczelni, ani na osiedlu. Jakby tego było mało, od trzech dni męczy mnie kac. Próbowałam go przespać. Trzeba przyznać, że pigułki nasenne w połączeniu z wódką działają naprawdę dobrze. Przynajmniej jedna jasna strona tego szarego życia.
Sandra, lat 22
Rolę kozła ofiarnego przyjmują najczęściej dzieci, dla których problem alkoholowy rodziców jest na tyle bolesny, że nawet chwilowe odwrócenie od niego uwagi przynosi prawdziwą ulgę. W pewnym momencie dziecko odkrywa, że najprostszym sposobem zamaskowania prawdziwych problemów jest stwarzanie problemów zastępczych. Kozioł ofiarny jest przeważnie najbardziej przeszkadzającym dzieckiem w grupie.
Z tego powodu często usuwa się go z kolejnych szkół i kieruje do zakładów opiekuńczo-wychowawczych. Bycie kozłem ofiarnym to jeden z bardziej drastycznych mechanizmów obronnych. Próbując zagłuszyć problemy alkoholowe rodziny własnymi, coraz bardziej wyszukanymi wybrykami, dziecko nie tylko wyniszcza swój organizm, ale również zaprzepaszcza szanse na społeczną akceptację.
Dziecko maskotka
Stefan miał tydzień temu zawał. Nie wyszedł z tego. Baśka, Wojtek i Magda chcieli jechać na pogrzeb pociągiem. Udało mi się ich jednak namówić na wspólną wyprawę samochodem. Przez całą drogę byli milczący. Starałam się jakoś rozładować atmosferę. Włączyłam fajną muzykę, rzuciłam kilka kawałów. Bez skutku. Nastrój stawał się coraz gorszy, a mnie brakowało już pomysłów na rozruszanie towarzystwa. W kościele zobaczyłam żonę Stefana. Chciałam jej jakoś pomóc, podeszłam więc, uśmiechnęłam się i powiedziałam, że ma ładną sukienkę. Spojrzała na mnie tak, jakby nie zrozumiała. W drodze powrotnej Wojtek i Magda komentowali pogrzeb i stypę, ale gdy tylko próbowałam włączyć się do rozmowy, zbywali mnie jakimś krótkim zdaniem. Nie wiem dlaczego.
Paulina, lat 31
Dzieci wcielające się w role maskotek nie przysparzają problemów. Wręcz przeciwnie – to najczęściej ulubieńcy rodziców i nauczycieli. Napiętą atmosferę w domu starają się rozładować poprzez łaszenie się do opiekunów. W zależności od sytuacji żartują, odgrywają przedstawienia albo przytulają się do rodziców. W dorosłym życiu maskotki to przeważnie dusze towarzystwa.
Osoby te zapraszane są na wszelkie możliwe imprezy i wakacyjne wypady. Większość ich kontaktów społecznych jest jednak powierzchowna. Bardzo często ludzie traktują maskotki przedmiotowo – jako wodzirejów. Niestety, ich ciągłe żarty bywają irytujące, tym bardziej że maskotki nie znają w nich umiaru. Stąd bierze się przekonanie, że nie warto w nich szukać przyjaciół czy partnerów do poważnej rozmowy. Dorosłe maskotki bardzo często postrzegane są jako infantylne. Dlatego rzadko robią karierę w branży innej niż show-biznes.
Wspólnik
W tę rolę najczęściej wcielają się osoby dorosłe, chociaż zdarza się, że również dzieci. Wspólnikiem jest przeważnie ktoś silnie emocjonalnie związany z alkoholikiem – broni go, tłumaczy, usprawiedliwia, jest parasolem ochronnym uzależnionego. To nie wyklucza jednak, że wspólnik, wyraża swoją krytykę, zabiera butelki z alkoholem lub zabiera pieniądze na alkohol, robi to jednak bez świadków, w domu. Mechanizm ciągłego zaprzeczania, który jest charakterystyczny dla roli wspólnika, wynika ze strachu i/lub wstydu, że problem alkoholowy w rodzinie wyjdzie na jaw.
Bohater rodzinny, kozioł ofiarny, niewidzialne dziecko, maskotka i wspólnik to typowe role, które mogą przełożyć się u DDA na codzienne doświadczenia również poza środowiskiem rodzinnym. U niektórych osób może wystąpić połączenie ról. Albo wynikną problemy, które trudno samemu odnieść do jakiegoś wzorca. Bez względu na przypadek, warto szukać fachowej pomocy.
Treść artykułu pierwotnie została opublikowana 02.04.2008.
Źródła: Na podstawie artykułu Klaudii Klukowskiej z Vity,
A. Margasiński, Rodzina alkoholowa z uzależnionym w leczeniu, Impuls, Kraków 2019.
Więcej na podobny temat:
Alkoholizm – po czym rozpoznać chorobę?
Czym jest alkoholizm?
ALKOHOLIZM = objawy, test, leczeni i skutki uzależnienia od alkoholu
Alkoholizm – na czym polega detoksykacja?
Depresja i alkoholizm - jak te choroby łączą się ze sobą?
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!