Depresja – czy była przyczyną śmierci wokalistki The Cranberries?

Dolores O’Riordan fot. ONS.pl
Te wiadomości nie są jeszcze potwierdzone przez koronera, ale wiele wskazuje na to, że Dolores O’Riordan sama targnęła się na własne życie.
Marta Słupska / 19.01.2018 08:32
Dolores O’Riordan fot. ONS.pl

Chociaż rzeczniczka policji w Londynie powiedziała oficjalnie, że śmierć Dolores O’Riordan nie jest traktowana jako podejrzana, media na całym świecie dociekają, czy wokalistka przypadkiem nie popełniła samobójstwa. Te przypuszczenia nie są bezpodstawne. Czy powodem była depresja?

Jak zmarła Dolores O’Riordan?

Śmierć 46-letniej wokalistki zespołu The Cranberries, Dolores O’Riordan, wstrząsnęła wczoraj wszystkimi, którym bliskie były przeboje takie jak „Zombie” czy „Pretty”. Piosenkarka została znaleziona martwa w hotelu w Park Lane, a biuro koronera ustala obecnie przyczynę jej śmierci. I chociaż zaprzecza, by Dolores zmarła w wyniku samobójstwa, nieoficjalnie przypuszcza się, że mogła targnąć się na swoje życie.

Skąd takie domniemania? Zgodnie z tym, co opublikował TMZ – amerykański portal plotkarski – Dolores O’Riordan była w ostatnich tygodniach „strasznie przygnębiona” i cierpiała z powodu bólu kręgosłupa. Takie doniesienia potwierdzili podobno jej przyjaciele. TMZ przypomina też, że wokalistka próbowała popełnić samobójstwo w 2013 roku połykając leki psychotropowe, a dwa lata później zdiagnozowano u niej chorobę afektywną dwubiegunową, czyli maniakalno-depresyjną. Charakterystyczne są dla niej epizody manii lub hipomanii oraz depresji, które się przeplatają.

Ile w tym prawdy, że liderka The Cranberries  sama odebrała sobie życie – to póki co pozostaje w sferze przypuszczeń.  Wiadomo jednak, że jeśli się one potwierdzą, wokalistka będzie kolejną osobą publiczną, która w ciągu kilku ostatnich miesięcy popełniła samobójstwo na tle depresyjnym. Przed nią na swoje życie targnęli się między innymi Chris Cornell (wokalista m.in. Soundgarden i Audioslave) oraz Chester Bennington (wokalista Linkin Park). Ich odejścia na nowo rozgrzały dyskusję na temat choroby, która – według licznych badań – pochłania więcej ofiar śmiertelnych niż wypadki samochodowe (takie wnioski wynikają także z danych polskich, a ściślej: Komendy Głównej Policji). Tym dziwniejsze, że tak często bywa bagatelizowana. Chodzi oczywiście o depresję.

Depresja zabija

Na świecie co 40 sekund ktoś odbiera sobie życie. Samobójstwa są częstszą przyczyną śmierci niż wojny, klęski żywiołowe czy wypadki samochodowe. Gorzej – są drugą najczęstszą przyczyną śmierci wśród ludzi w wieku od 15 do 29 lat. W Polsce nie jest lepiej. Szacuje się, że codziennie 16 naszych rodaków popełnia samobójstwo. To prawie 500 osób miesięcznie. 5760 osób rocznie.

Jedną z najczęstszych przyczyn targnięcia się na własne życie jest depresja – choroba, którą nazywa się już epidemią XXI wieku. Jak wynika z projektu EZOP Polska tylko w 2016 roku wydano Polakom 206 tys. zaświadczeń lekarskich związanych z przeżywanym epizodem depresyjnym. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że większość osób chorujących na depresję nie szuka pomocy, nie leczy się, ukrywa swój stan, a także przejawia myśli samobójcze. Dlatego nie wiadomo dokładnie, ile osób w Polsce i na świecie na nią cierpi. Według badań w naszym kraju jest to około 1,5 mln osób, a na świecie – 350 mln.

Pamiętajmy, że depresję można skutecznie leczyć za pomocą leków i terapii. Trzeba tylko wykonać pierwszy krok i zgłosić się do lekarza. Więcej o depresji  dowiecie się z naszych poniższych tekstów.

Polecamy:
Test Becka – sprawdź, czy masz depresję
Na czym polega leczenie depresji?
Czym jest depresja maskowana?

 

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA