Duma
Angielski minister Charles Caleb Colton (1780 – 1832) napisał kiedyś: „Duma czyni niektórych ludzi śmiesznymi, lecz innych chroni przed byciem takimi”.
Istnieją dwa rodzaje dumy w odniesieniu do poczucia własnej wartości: autodestrukcyjna i zdrowa. Duma autodestrukcyjna to postawa wyrażająca się w przeświadczeniu, że jest się osobą lepszą, bardziej wartościową lub ważniejszą od innych.
Takie osoby postrzegają same siebie jako bardziej zdolne, bardziej samowystarczalne bądź bardziej nieomylne, niż są w rzeczywistości. Spośród synonimów autodestrukcyjnej dumy wymieńmy: wyniosłość, arogancję, zarozumiałość, pretensjonalność (wynikającą z prób imponowania), próżność (związaną z nadmiernym pragnieniem bądź potrzebą bycia podziwianym), narcyzm (tzn. samolubność; poczucie własnej wspaniałości; skłonność do wykorzystywania innych).
Autodestrukcyjna duma zazwyczaj wynika z lęku (jak w przypadku lęku przed byciem podatnym na zranienie) i (lub) potrzeby obrony samego siebie.
Zdrowa duma jest realistycznym poczuciem własnej godności bądź wartości; szacunkiem do samego siebie; wdzięcznością oraz radością z własnych osiągnięć, talentów, przydatności lub przynależności (do rodziny, rasy itp.).
Zobacz też: Po co nam manipulacja w związku?
Pokora
Także w przypadku pokory możemy mówić o dwóch postaciach: o pokorze autodestrukcyjnej i zdrowej. Pokora autodestrukcyjna to skrajny brak szacunku do samego siebie (wyrażający się na przykład w poczuciu bycia „ziemskim pyłem”); tchórzliwa uległość oraz poczucie, że zasługuje się na pogardę.
Z drugiej strony zdrowa pokora wiąże się z brakiem autodestrukcyjnej dumy; uznaniem własnej niedoskonałości i słabości; świadomości własnych ograniczeń i ignorancji.
Można się jej nauczyć. To również świadomość, że wszyscy mają taką samą wartość. Zdrowa pokora wiąże się również z pokornym zachowaniem (w pozytywnym tego słowa znaczeniu), byciem łagodnym, cierpliwym i niepoddawaniem się zbyt łatwo złości.
Zdrowa pokora i zdrowa duma współistnieją u osoby mającej poczucie własnej wartości. Pokora wynika stąd, że zdajemy sobie sprawę, jak wiele jeszcze musimy się nauczyć, duma — z poczucia godności i wartości właściwej wszystkim innym istotom ludzkim.
Przytoczona poniżej zabawna historia (De Melo 1990) opowiada o człowieku, któremu brakowało zdrowej pokory: Mistrz poradził uczniowi: „Wyjdź na deszcz i unieś ręce w górę. To sprawi, iż doznasz objawienia”. Następnego dnia uczeń zdał relację mistrzowi. „Gdy postąpiłem zgodnie z twoją radą, woda zaczęła spływać po mojej szyi” — zwierzył się. „Poczułem się jak ostatni głupiec”. „Jak na pierwszy dzień to całkiem dobre objawienie” — odparł mistrz.
Samolubność
Niektórzy mylnie stawiają znak równości pomiędzy samolubnością a poczuciem własnej wartości. A zatem uporządkujmy fakty: celem poczucia własnej wartości jest wykroczenie poza „ja”.
Samoświadomość to bolesna sytuacja, która sprawia, że kierujemy naszą świadomość do wewnątrz. Kojenie bólu za pomocą miłości pozwala nam skierować swoją świadomość na zewnątrz, co jednocześnie pozwala nam kochać innych i cieszyć się życiem.
Osoba mająca poczucie własnej wartości kocha z wyboru, mając pewne podstawy (w przeciwieństwie, powiedzmy, do osoby współuzależnionej, która nie ma ani poczucia własnej wartości, ani wyboru).
Dlatego budowanie poczucia własnej wartości powinno stanowić podstawę naszych wysiłków.
Zobacz też: Jak pokochać siebie?
Fragment pochodzi z książki „Jak zwiększyć poczucie własnej wartości. Trening" Glenna R. Schiraldiego (Wydawnictwo Helion, 2010). Publikacja za wiedzą wydawcy.
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!