Kiedy mówimy o lęku panicznym?
Niekiedy jednak lęk wymyka się spod kontroli i dezorganizuje nasze życie. Może przyjąć różne postacie, czasem „dzwonek alarmowy” jest tak silny, że w ciągu kilku minut maksymalnie mobilizuje całe ciało do niepotrzebnego i szkodliwego działania - tak dzieje się w przypadku napadów lęku panicznego (ang. panic disorder).Pierwsze napady paniki pojawiają się u ludzi młodych (dwudziesto- i trzydziestolatków), dwa razy częściej u kobiet. Zaburzenie to dotyczy kilku procent ludzkości. Często pierwszy epizod związany jest ze stresującym okresem życiowym (w pracy, w życiu osobistym). Napad pojawia się nagle, narasta w ciągu kilku minut, trwa z reguły nie dłużej niż godzinę i ustępuje. Może pojawić się kilka razy w ciągu dnia. Nie wiadomo kiedy i gdzie zaskoczy pacjenta – po pewnym czasie wykształca on w sobie stałą czujność i samoobserwację czekając w napięciu czy za chwilę pojawi się napad lęku – jest to tzw. lęk antycypacyjny („lęk przed lękiem”).
Jak rozpoznać lęk paniczny?
Napad paniki jest zawsze przykrym a niekiedy wręcz dramatycznym doświadczeniem, w czasie którego człowiek dosłownie boi się o swoje życie, niekiedy wzywa pogotowie, prosi o pomoc innych ludzi. Trzeba to wyraźnie podkreślić – pomimo że nasilenie objawów ze strony różnych narządów jest bardzo duże, pacjent nie cierpi na żadną poważną chorobę ogólnomedyczną; stan serca, płuc czy nerek jest w doskonałej formie a przyczyna tkwi w emocjach. Nie oznacza to jednak, że udając się do psychiatry nie należy wcześniej dobrze przebadać się internistycznie. Przeciwnie, dobra praktyka lekarska nakazuje konsultację psychiatryczną dopiero po wykluczeniu przyczyn somatycznych, mogących tłumaczyć zaistniałe objawy kliniczne.Skąd się biorą napady paniki?
Medycyna nadal nie potrafi odpowiedzieć na to pytanie w jednoznaczny sposób. Stworzono wiele teorii naukowych (psychologiczne (różne szkoły psychoterapeutyczne), biochemiczne (dysfunkcje neuroprzekaźników), nadwrażliwość ośrodka oddechowego i inne) ale na spójne wyjaśnienie przyjdzie nam jeszcze poczekać.Czy zatem sprawa jest beznadziejna? Na szczęście nie! W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat farmakoterapia zaburzeń nerwicowych poczyniła wielki krok naprzód. Dysponujemy w tej chwili bezpiecznymi, nie uzależniającymi i wysoce skutecznymi lekami, które co ważne – pozwalają aktywnym zawodowo ludziom leczyć się, jednocześnie nie wypadając ze swoich ról społecznych.
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!