Narzekam, bo lubię, czyli po co nam narzekanie?

nastolatek kobieta smutek fotolia
Kiedy na świat patrzy się przez różowe okulary, wszystko wygląda lepiej, łatwiej, weselej. Człowiek jest jednak taką istotą, która lubi ponarzekać, pomarudzić i szukać dziury w całym. Po co nam narzekanie?
/ 15.04.2011 10:39
nastolatek kobieta smutek fotolia

1. Polacy już tak mają

Łatka niezadowolonych, sfrustrowanych i narzekających ludzi przylgnęła na dobre do Polaków. Trudno się nie zgodzić z taką opinią o nas samych, kiedy ciągle słychać wyrzuty pod adresem rządu, służby zdrowia, narzekanie na podwyżki cen, czy bardziej prozaiczne sytuacje, jak np. zbyt pochmurne lub zbyt bezchmurne niebo.

Narzekamy w autobusie, tramwaju, osiedlowym sklepie, a kiedy to robimy, czujemy więź z drugim człowiekiem jako towarzyszem niedoli. Łatwiej znosić wszelkie niedogodności z poczuciem, że nie jest się z nimi sam na sam.

Zobacz też: Jak usunąć stresory?

2. Ja to dopiero mam ciężko…

Narzekanie może też być podszyte próbą przekonania drugiej osoby do naszego zdania. Kiedy ubolewamy nad nadmiarem obowiązków i wymieniamy kolejne rzeczy, z których musimy zrezygnować kosztem wywiązania się z umowy, np. z pracodawcą, rozmówcy mięknie serce. Zaczyna nam współczuć, podzielać nasze zdanie i co więcej… może zechcieć nam pomóc lub w czymś nas wyręczyć.

3. Nie chwal dnia przed zachodem słońca!

Lepiej zbytnio nie nastawiać się na sukces, nie liczyć na wygraną, nie cieszyć się przedwcześnie, bo może się okazać, że wszystko na nic, a dana sytuacja zakończyła się niepowodzeniem. Nam zostanie wtedy przybrać dobrą minę do złej gry.

Dlatego też bezpieczniej jest ponarzekać – przecież może się nie udać tym bardziej, że splot różnych wydarzeń – w tym chińskiego horoskopu i układu fusów z zielonej herbaty – sugeruje, że coś będzie nie tak. Narzekamy, chociaż bardzo chcemy i wierzymy w to, że wszystko się uda.

Zobacz też: Przestań myśleć negatywnie!

4. Na przekór

Są jednostki, które uwielbiają narzekać – dla samego narzekania. Zawsze znajdą sobie dobry pretekst do tego, by coś skrytykować i dać upust swojemu niezadowoleniu. To swoisty sposób na życie i wyrażanie siebie.

Nie należy się zbytnio przejmować takimi maruderami i co najważniejsze, nie pozwolić, by ich narzekanie stało się zaraźliwe. W takich chwilach lepiej włożyć na nos nasze prywatne, różowe okulary i uwagi o nieodpowiedniej temperaturze powietrza puścić mimo uszu.

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA