A to oznacza, że rady błędne czy nie do końca przemyślane, zamiast pomóc, wręcz pogłębią kłopoty. Sprawdź więc na wszelki wypadek, jak na niektóre typowo kobiece problemy zapatrują się psycholodzy. Łatwiej wtedy unikniesz pomyłki, gdy przyjdzie ci wystąpić w roli zaufanego doradcy.
1. Nieporozumienia w związku
Awantury z byle powodu, brak czułości, ciche dni, zdrada... Choć takie doświadczenia zawsze są dla kobiety bardzo bolesne, warto pamiętać, że za konflikty w związku zwykle odpowiadają obie strony. Zamiast więc skupiać się na obwinianiu partnera przyjaciółki („Jak on mógł ci to zrobić!”), lepiej spojrzeć na problem z dystansem i wspólnie poszukać przyczyn kryzysowej sytuacji. Może oboje za rzadko się przytulają, bo – jak to w życiu – przeszkodą jest brak czasu, obowiązki, praca? Kłótnie niekoniecznie są złe, o ile tylko partnerzy nie ranią się nawzajem. A jeżeli trwają w milczeniu?
Pomóc może... wyciągnięcie ręki do zgody. Pamiętaj, nawet męska niewierność nie musi automatycznie oznaczać końca związku. Pod warunkiem, że on i ona są gotowi wspólnie nad nim pracować.
2. Różne problemy z dziećmi
Jak odzwyczaić dwulatka od smoczka, czy karać przedszkolaka klapsami, co robić, gdy nastolatek pyskuje? Podobne pytania prędzej czy później zadaje sobie prawie każda kochająca mama. Najlepsza strategia? Po pierwsze, dodać przyjaciółce otuchy („Poradzisz sobie!”). Po drugie, delikatnie przypomnieć, że w postępowaniu z dziećmi najważniejsze są cierpliwość, spokój i dialog. Kary fizyczne są oczywiście niedopuszczalne. W zmianie dziecięcych nawyków zwykle pomaga metoda małych kroczków. A opryskliwemu nastolatkowi trzeba czasami stanowczo powiedzieć: „Stop!”. Już tego rodzaju proste, serdeczne sugestie mogą dać zatroskanej koleżance sporo do myślenia i pomóc jej uporać się z problemami wychowawczymi.
3. Nie najlepsze relacje z teściową
Wpada bez uprzedzenia, wszystko krytykuje. A to prowadzi do napięć w małżeństwie. Nie trzeba ich zaogniać (np. żądając, by mężczyzna wybierał między matką a żoną). Lepiej postawić na tolerancję i życzliwość. Co to oznacza? Na niektóre zachowania teściowej (np. krytyczne uwagi) czasem warto przymknąć oko. Rzeczy zaś nie do zaakceptowania najlepiej z matką partnera spokojnie omówić (np. poprosić, aby uprzedzała o swoich wizytach). To może ułatwić przełamanie barier.
4. Kłopoty w pracy mocno stresują
Konflikty w zespole, plotki, nieznośne zachowanie szefa... Z podobnych sytuacji nie każdy potrafi wyjść obronną ręką. Często dzieje się tak dlatego, że chowamy głowę piasek albo przeciwnie – dajemy się ponieść nerwom. Nie tędy droga! Kiedy ktoś np. kradnie nasze pomysły, nie wolno przemilczać sprawy. Jednak swoje racje zawsze przedstawiajmy spokojnie i rzeczowo. A jeżeli np. stale zawalamy terminy? Wtedy warto pomyśleć o lepszej organizacji pracy lub poprosić zwierzchnika o odjęcie części obowiązków. Stres będzie wówczas mniejszy.
5. Przygnębiające kompleksy
Za duży brzuszek, zbyt długi nos, nogi nie takie jak u modelki... Gdy drobny mankament urody utrudnia przyjaciółce codzienne funkcjonowanie, trzeba podnieść jej samoocenę. Jak? Choćby często przypominając, za co wszyscy lubią ją i cenią. Prawdopodobnie będzie zaskoczona, słysząc, jak wiele ma zalet. Nie zaszkodzi też doradzić koleżance, aby spróbowała nauczyć się żartować ze swych niedoskonałości. Łatwiej wtedy nabierze do nich dystansu i uwierzy w siebie.
Tych rad unikaj:
- „Zerwij z nim!”. Narzucanie przyjaciółce radykalnych rozwiązań to zły pomysł. Lepiej, aby sama podjęła decyzję.
- „Weź się w garść”. Taka wskazówka zwykle bardziej przygnębia, niż do czegokolwiek mobilizuje.
- „Nie ma się czym przejmować”. To sygnał bagatelizowania problemu i braku zrozumienia. A przecież koleżanka oczekuje, że przejmiesz się jej troskami.
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!