Wszyscy chcemy, by święta były wspaniałe. Tymczasem bywa, że podczas Wigilii marzymy tylko o świętym spokoju. Co zrobić, jeśli marzysz o pięknych świętach a nie chcesz podpierać się nosem o wigilijny obrus?
- Pamiętaj, że nic nie musisz. Nie musisz gotować lepiej niż ciocia Halinka, wygrać konkursu na najczyściejsze okna w okolicy ani piec z dziećmi ciasteczek w kształcie reniferów. Wszelki przymus jest wrogiem dobrego nastroju.
- Ułatw sobie życie. Wszystko, co się nie psuje, kup wcześniej. Sprzątaj mieszkanie etapami (dzisiaj pawlacz i szafy, jutro np. szafki kuchenne itd.) albo... nie sprzątaj wcale. To, co można przechowywać (np. pierniczki), przygotuj z wyprzedzeniem, a jeśli nie masz czasu i ochoty na gotowanie, poszukaj miejsca, gdzie można kupić naprawdę pyszne „gotowce”. Jeśli to tylko możliwe, nie wybieraj się z małym czy nawet większym dzieckiem na zakupy – oszczędzisz sobie mnóstwa nerwów.
- Podziel się z rodziną obowiązkami. Może to i prawda, że wszystko robisz najszybciej i najlepiej, ale warto dać szansę także innym.
- Wciągnij dziecko w przygotowania. Pewnie będziesz musiała po nim posprzątać, ale za to unikniesz płaczu, szarpania za nogawkę i rozpaczliwego „Mamooooo, nudzę się!”.
- Nie wydawaj fortuny. Choinki w supermarketach (gdyby nie dzień Wszystkich Świętych, stałyby tam zapewne od września), stosy zabawek i czekoladowe Mikołaje mówią: „Kupuj, kupuj, kupuj”. Pokaż specom od marketingu figę z makiem i włóż do koszyka tylko to, czego naprawdę potrzebujesz. Pamiętaj, że na ogół połowa jedzenia i tak ląduje w śmietniku, a trzy prezenty nie cieszą obdarowanego trzy razy bardziej niż jeden.
Poprzeczkę ustawiamy wysoko nie tylko sobie, ale także bliskim. Chcemy, żeby czytali nam w myślach, uśmiechali się, doceniali naszą pracę. A potem jesteśmy rozczarowani: nie dość, że wigilijny stół nie wygląda jak ten z pięknych zdjęć w czasopismach wnętrzarskich, to w dodatku nie zasiadają przy nim same anioły. Dzieci kiwają się na krzesłach, dorośli nie zawsze trafiają w dziesiątkę z prezentem. Co robić?
- Nie oczekuj niemożliwego. Małe dziecko nie będzie jeść elegancko jak ambasadorowa, więc nie sztorcuj go nieustannie (zwłaszcza że rozdrażnione uwagami może zacząć robić ci na przekór).
- Pozwól dzieciom rozrabiać. Oczywiście w granicach rozsądku. Pewnie pamiętasz z własnego dzieciństwa, że najfajniejsze w świętach, poza prezentami, było wszystko to, czego nie wolno zwykle robić: wyjadanie maku z miski, ogołacanie choinki z pierniczków i przetrząsanie szaf w poszukiwaniu słodyczy.
- Zaakceptuj to, czego nie da się zmienić. Wujek nie przestanie opowiadać starych dowcipów, bo nie byłby sobą. Teściowa pewnie zada te same niedyskretne pytania („Kiedy wreszcie zdecydujecie się na kolejne dziecko/zmienicie dom/przestaniecie tyle pracować”). Postaraj się spojrzeć na sprawę z humorem i pomyśl, że być może byłoby ci smutno, gdyby któregoś roku tego nie zrobili.
Czytaj także:
Sprawdź, czy lubisz klimat Świąt!
Jak odnaleźć magię Świąt?
9 świątecznych przypraw na zdrowotne dolegliwości
Na podstawie artykułu Beaty Turskiej
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!