W 1900 roku do drzwi paryskiego mieszkania Alfreda Bineta zapukali rządowi urzędnicy. Z wszystkich francuskich psychologów wybrali właśnie jego – zaproponowali mu, by opracował metodę określającą, które dziecko będzie w szkole prymusem, a które będzie potrzebować zajęć dodatkowych.
Alfred Binet podjął wyzwanie i właśnie dlatego, dzięki tamtej rozmowie, dzisiaj jest znany jako ojciec pojęcia „iloraz inteligencji” i jako twórca pierwszych testów na inteligencję. Od początku jednak Binet podkreślał, że inteligencji nigdy nie da się w pełni zmierzyć. Powtarzał, że jego test mierzy tylko maleńki wycinek inteligencji, a wyniki nigdy nie są miarodajne (zależą np. od motywacji i wiedzy badanego).
Ciche zastrzeżenia Bineta utonęły jednak w morzu zachwytów nad jego testami. Wybuchł szał: jak grzyby po deszczu powstawały kursy i Towarzystwa IQ, drukowano książeczki z testowymi zadaniami, a na rodzinnych obiadach przechwalano się swoim ilorazem inteligencji.
I tak, przez jednego francuskiego psychologa (który poza inteligencją zajmował się naukowo hipnozą) prawie przez cały XX wiek, inteligencja była utożsamiana wyłącznie z logicznym myśleniem, zdolnościami matematycznymi i dedukcją, aż wreszcie, w latach 80-tych, inny psycholog, Howard Gardner powiedział: stop.
Nie ma czegoś takiego jak jedna inteligencja – stwierdził. – Są wielorakie inteligencje, które mogą istnieć razem albo oddzielnie. Matematyk może i ma IQ powyżej 200, ale czy naprawdę jest bardziej inteligentny od genialnego malarza, pisarza czy nawet piłkarza?
Inteligencje wielorakie Howarda Gardnera
Otóż Gardner mówi, że nie. Genialny matematyk nie jest bardziej inteligentny od geniusza piłki nożnej – ale za to obaj są inteligentni w inny sposób. Sam Gardener wyliczył aż 7 (a potem dodał jeszcze ósmą), odmiennych inteligencji:
Interpersonalną
Ludzie obdarzeni taką inteligencją są naturalnymi przywódcami: łatwo się zaprzyjaźniają, są odporni na manipulację, świetnie umieją się wczuć w emocje innych.
Intrapersonalną
To ludzie, którzy mają dużą zdolność autorefleksji. Wiedzą kim są, czego chcą w życiu, jakie są ich słabe i mocne strony.
Muzyczną
Bez niej George Michael nie zaśpiewałby „Careless Whisper”, a Freddie Mercury nie wymyśliłby „Bohemian Rhapsody”. Inteligencja muzyczna to nasza wrażliwość na melodię, rytm i dźwięki.
Cielesno-ruchową
Messi, Ronaldo, Lewandowski, Radwańska, Chodakowska – to właśnie oni są żywym przykładem inteligencji ruchowej. Ale uwaga, nie tylko sportowcy cechują się ta inteligencją. Posiadają ją też aktorzy, tancerze, czyli wszyscy ci, dla których ciało i ruch to podstawowe narzędzia wyrażania siebie.
Językową
Poeta, rzecznik prasowy i… redaktorka portalu dla kobiet: oto przykłady zawodów, w których bez inteligencji językowej nie ma czego szukać. Ludzie obdarzeni tą inteligencją lubią – i umieją! – bawić się słowami, konstruować zrozumiałe komunikaty i przekonywać swoich rozmówców.
Matematyczną (albo czasem nazywana logiczną)
To właśnie ją mierzymy w tekstach na IQ i to za nią cenią nas nauczyciele. Odpowiada za logiczne rozumowanie, przechodzenie od ogółu do szczegółu, zdolność posługiwania się wzorami i Excelem.
Przestrzenno-wizualną
Ta inteligencja to inaczej myślenie obrazowe. Cechuje nie tylko malarzy, lecz także np. architektów i kierowców.
Przyrodniczą
Dzięki niej aktywiści miejscy walczą ze smogiem, a leśni – z myśliwymi. To dzięki niej widzimy sens segregowania śmieci, przesiadania się z aut do autobusów i wyjmowania ładowarki z gniazdka.
Sam Howard Gardner mówił, że wyróżniona siódemka, to jeszcze nie wszystkie. Od lat naukowcy mówią o jeszcze jednej ważnej inteligencji: emocjonalnej, która wypełniałaby lukę między inteligencjami intra- i interpersonalną.
Inteligencje można rozwijać
Inteligencja – bez względu na typ – nie jest dana raz na zawsze. To pewien potencjał, który można rozwijać (choć u każdego ten rozwój przebiega tylko do pewnego poziomu). Już w dzieciństwie można poprzez zabawy albo zajęcia rozwijać różne typy inteligencji.
Zabawy muzyczne będą uwrażliwiać na muzykę. Rysowanie i malowanie – rozwiną inteligencję wizualną. Chodzenie po lesie, obserwowanie mrówek, czytanie o życiu wilków – pomogą rozwinąć się inteligencji przyrodniczej itd. I chociaż z dziecka o małej inteligencji ruchowej nigdy nie wyrośnie olimpijczyk, to i tak warto zachęcać je, by biegało, skakało czy tańczyło. Dzięki takim zajęciom wykorzysta swój potencjał do maksimum.
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!