Drugie spojrzenie na detoks
Porad i przepisów na detoksykację organizmu, który na codzień bombardowany jest tysiącami szkodliwych substancji jest pełno. Podstawowe pytanie brzmi jednak: czy rzeczywiście potrzebujemy odtruwać się tak drastycznie?

Porad i przepisów na detoksykację organizmu, który na codzień bombardowany jest tysiącami szkodliwych substancji jest pełno. Podstawowe pytanie brzmi jednak: czy rzeczywiście potrzebujemy odtruwać się tak drastycznie?

Zanim wybierzemy cudowny specyfik za wielkie pieniądze, który wedle reklamy, oczyści nasze ciało ze wszystkich toksyn, warto zapoznać się z alternatywnym spojrzeniem lekarzy i dietetyków. Tak naprawdę, rewolucyjne diety i środki moga przynieśc skutek wręcz negatywny – spalając w szybkim tempie komórki tłuszczowe, w których nagromadzone są niezbezpieczne związki, ryzykujemy poważnymi stanami chorobowymi.
Nasz organizm został wyposażony przez naturę w skuteczne i bardzo przemyślane systemy samooczyszczania – wydalamy niepotrzebne związki z kałem, moczem, potem, oddechem; pomaga nam wątroba oraz nerki. Funkcjonowanie tego całego systemu opiera się na równowadze wewnętrznej metabolizmu i przystosowaniu do danego otoczenia i trybu życia. Argument, że niegdyś to samooczyszczanie miało rację bytu, zaś w dobie skażenia środowiska i przetworzonej żywności nie wystarczy, nie wydaje się przekonujący. W rzeczywistości od setek lat ludzie narażeni byli na równie, jak i nie bardziej, szkodliwe czynniki: wyziewy z prymitywnych fabryk i spalarni, regularnie przypalone jedzenia, powszechną pleśń.
Jak jest więc alterantywa dla detoksu? Ignorować szkodliwe związki? W żadnym razie! Najlepsza jest oczywiście profilkatyka, czyli po protu unikanie nadmiaru kontaktów z toksynami. Pod pojęciem toksyn rozumiemy szerokie spektrum związków chemicznych - formaldehydów, disoksyn, policyklicznych węglowodorów, akrylamidów... Lista jest bardzo długa i generalnie dotyczy wielu sfer naszego życia. Oczywiście przesada i paniczne unikanie czegokolwiek sztucznego, nie dość, że niedorzeczne, to zdrowia nam z pewnością nie zapewni, zwłaszcza psychicznego. Warto jednak myśleć o kilku zasadach świadomego życia nietoksycznego:
- Unikajmy spalenizny! Przypalony tłuszcz, smażenie i przesadne grilowanie w wysokich temperaturach, typowy fastfood - to wszystko źródła rakotwórczych substancji.
- Ograniczajmy spożycie czerwonego mięsa! Ciała dużych zwierząt produkują wiele własnych toksyn, zwłaszcza hormonów stresu. Lepiej przestawic się na drób i ryby.
- Wybierajmy żywnośc bez konserwantów i sztucznych barwników! Związki typu „E”, choć nawet potencjalnie uznane za nieszkodliwe, mogą zalegać w naszym ciele, zaś w połączeniu z innymi substancjami stawać się toksyczne.
- Kiedy można, sięgajmy po produkty rolnictwa ekologicznego – bez pestycydów, fungocydów, herbicydów, które łatwo przedostają się do płodów rolniczych. Ponadto, obierajmy grubo skórę z marchwi czy ziemniaków – to pod nią gromadzi się najwięcej toksyn.
- Bądźmy ostrożni ze starą ceramiką po babci i glazurą, a zwłaszcza zaś produktami gospodarstwa domowego pochodzącymi z Chin – bardzo często zawierają ołów, który łatwo przedostaje się do naszego organizmu.
- Nie przesadzajmy z kosmetykami, bądź wybierajmy te łagodne, ekologiczne. Konserwanty i syntetyczne związki wywołują alergie i egzemy. Szczególnie niezpezpieczne są farby do włosów oraz perfumy gorszej jakości zawierające rakotwórcze związki.
- Zwracajmy uwagę na jakość i „starość” materiałów wykończeniowych w domach – PCV, obecny w pokryciach podłogowych, zabawkach i niektórych przyrządach medycznych zawiera szkodliwe ftalaty, ze starego drewna zaś uwalnia się formaldehyd.
- Dom to nie szpital. Silne środki czyszczące na bazie chloru, które według reklam zniszczą wszelkie zarazki, są w rzeczywistości znacznie bardziej szkodliwe niż niewinne mikroby. Wybierajmy raczej deliktane środki czyszczące – naszemu systemowi odpornościowemu nie służy wcale całkowite wyjałowienie otoczenia, zaś chlor jest odpowiedzialny za wywoływanie alergii, podrażnienia oczu i narządów oddechowych.
- Nie palmy samodzielnie nigdy żadnych plastikowych materiałów – uwalniające się w tym procesie dioksysny to jedna z najgroźniejszych dla zdrowia substancji.
- Pijmy jak najwięcej zielonej herbaty (mate i lapacho), soku z brzozy oraz naparu z pokrzywy.
Agata Chabierska