Terapie z morskiej głębi
Naukowcy odkrywają wciąż nowe zdrowotne zalety morskich stworzeń. Z ich terapeutycznej mocy można już skorzystać w Polsce.

- Edipresse Polska S.A.
Na pewno każdej z nas zdarzyło się stać przy akwarium pełnym kolorowych, łagodnie poruszających się ryb. Nie mogłaś oderwać od nich wzroku? Nic dziwnego. Zarówno ryby akwariowe, jak i te pływające w naturalnym środowisku mają niezwykle korzystny wpływ na naszą psychikę i zdrowie.
Delfin na raka?
Te morskie ssaki są najinteligentniejsze ze wszystkich wodnych stworzeń. Mają nieprawdopodobną intuicję, ale nie tylko. Naukowcy badający ich zachowania stwierdzili, że delfiny emitują fale dźwiękowe wysokiej częstotliwości – ultradźwięki. Wprawdzie są niesłyszalne dla ludzkiego ucha, jednak nasz organizm na nie reaguje. Delfiny są wyposażone w coś w rodzaju radaru – wysyłają w kierunku człowieka sygnały, które odbijają się od komórek ludzkiego ciała (efekt echa). Odbite dźwięki wracają do mózgu delfina, który emituje je z powrotem do chorych komórek. A to pobudza je do regeneracji. Amerykańscy naukowcy i neuropsychiatrzy z uniwersytetu w Miami odkryli, że delfiny szczególnie interesuje w ludzkim ciele to, co odbiega od normy, np. proteza, stan zapalny, nowotwór. I że tam przede wszystkim wysyłają fale dźwiękowe. Poza tym obecność delfinów wyzwala w ludzkim organizmie zwiększoną produkcję endorfin, czyli tzw. hormonów szczęścia. Endorfiny koją ból, ułatwiają oddychanie, mają dobroczynny wpływ na psychikę. Właśnie dlatego delfinoterapia stała się tak popularna na całym świecie.
Terapie w delfinariach
Obecnie leczy się w nich około 70 różnych chorób:
- zaburzenia psychiczne: autyzm, dziecięce porażenie mózgowe, zespół Downa, depresję;
- schorzenia neurologiczne: zanik mięśni, stwardnienie rozsiane, rozszczep kręgosłupa, udar mózgu, zakażenie wirusem polio, uszkodzenia słuchu, zapalenie mózgu;
- nowotwory: ziarnicę złośliwą, raka mózgu, białaczkę u dzieci.
Terapia polega na pływaniu w towarzystwie delfina i wykonywaniu określonych ruchów. Najbliższe delfinarium znajduje się w Kozaczej Buchcie na Ukrainie (kontakt: Ludmiła Łupina, 99-24 Sewastopol, Kozacza Buchta, ul. Epronowska 7, faks: 0038 069 224 23 09). Cena 2-tygodniowego pobytu wraz z leczeniem wynosi około 2 tys. zł. Wyjazdy organizują biura podróży w Lublinie.
W Polsce istnieją dwa projekty stworzenia profesjonalnych ośrodków delfinoterapii. Jeden z nich (Górnośląskie Centrum Delfinoterapii) ma być otwarty za 2 lata w Tarnowskich Górach (warto zajrzeć na ich stronę: www.delfinoterapia.cuprum.pl). Planowana jest także budowa podobnego ośrodka w Warszawie.
Poród z delfinem
W Nowej Zelandii działa Rainbow Dolphin Center (Centrum Tęczowego Delfina) – delfinarium, w którym kobiety mogą rodzić dzieci w towarzystwie pływających obok delfinów. Podobno od razu po urodzeniu maleństwa samodzielnie pływają. Dalsze obserwacje ich rozwoju pozwoliły stwierdzić, że dzieci te są zdrowsze, pewniejsze siebie, odważniejsze i praktycznie nie chorują.
Rybki z akwarium na nerwy i apetyt
Akwaria coraz częściej ustawia się w przedszkolach, poradniach zdrowia psychicznego, a nawet w biurach. Dla osób żyjących w nieustannym pośpiechu i stresie nie ma lepszego relaksu niż półgodzinne uważne przyglądanie się akwariowym rybom.
Z badań wynika, że restauracje, w których stoją akwaria, są chętniej odwiedzane przez klientów. Lekarze z USA przeprowadzili też badania wśród mieszkańców domów opieki. Odkryli, że jeśli w jadalni znajduje się akwarium, ludzie chorzy na Alzheimera jedzą więcej i dłużej siedzą przy stole. Lekarze wpadli na pomysł, by usunąć akwarium z jadalni i wstawić tam telewizor. Co się okazało? Chorzy pozbawieni towarzystwa rybek natychmiast tracili apetyt.
Ryby na łuszczycę, trądzik i egzemę
Już przed wiekami tureccy lekarze odkryli, że ryby – brzany ssące żyjące w tamtejszych ciepłych źródłach (36 st. C), mogą pomagać ludziom cierpiącym na choroby skórne. Współczesna terapia odbywa się w wannie, w której znajduje się ok. 20–40 rybek. Ssą skórę pacjenta, zwłaszcza w miejscach zmienionych chorobowo. Rybki zjadają chory naskórek, który jest ich przysmakiem. Podczas tego wydzielają enzym dithranol, który przyspiesza regenerację tkanek. Terapii mogą poddać się chorzy na łuszczycę, grzybicę, alergie skórne.
Wprawdzie rybki nie wyleczą całkowicie choroby, jednak mogą złagodzić jej objawy. Ta dziwna terapia jest stosowana w Turcji oraz niektórych krajach Europy, m.in. w Niemczech, gdzie przy pomocy rybek leczy się też cellulit.
Morska toń skarbnicą zdrowia i urody
Naukowcy odkrywają coraz to nowe zalety produktów pochodzących z morza. Oto, co jest szczególnie zdrowe:
Kwasy omega 3. Ich źródłem jest tłuszcz ryb – łososia, makreli, dorsza. Zwalczają wolne rodniki, zapobiegają nowotworom, chorobom serca, odmładzają skórę, poprawiają pamięć.
Glikoproteina. To ekstrakt z żyjącej na Antarktydzie bakterii. Przyspiesza gojenie się ran, wzmacnia włosy i paznokcie.
Preparat opatentowano już w 2002 roku w Hiszpanii.
Lek z tilapii, ryb żyjących w morzach Afryki. Prof. Norman Maclean z uniwersytetu w Southampton (USA) uzyskał z nich substancję zwiększającą krzepliwość krwi. Jest nadzieja, że wkrótce powstanie z niej skuteczny lek dla chorych na hemofilię.
Aleksandra Barcikowska