fot. Fotolia
Szacuje się, że na paradontozę może cierpieć nawet 70% Polaków. Jak często osoby z chorobami przyzębia zgłaszają się do Pani gabinetu?
Monika Stachowicz: Paradontoza (podobnie jak próchnica) jest chorobą społeczną. Obecnie stanowi jedno z najczęstszych schorzeń jamy ustnej, zwłaszcza wśród osób po 40. roku życia. Pacjenci najczęściej zgłaszają się do mnie z wydawałoby się innymi problemami, takimi jak ostre stany zapalne i związany z nimi ból, jednak podczas wizyty okazuje się, że to paradontoza jest przyczyną wizyty.
Jakie są główne przyczyny paradontozy?
M.S.: Możemy wyróżnić dwa rodzaje paradontozy. Pierwszy ma podłoże genetyczne i rozwija się u młodych ludzi wraz z pojawieniem się stałych zębów. Ma ona gwałtowny przebieg i często wymaga leczenia antybiotykami. Dotyczy jednak mniej niż 5% ludzi.
Drugim rodzajem jest paradontoza bakteryjna. Jej bezpośrednią przyczyną jest płytka i kamień nazębny oraz patogenne bakterie wynikające z niewłaściwej higieny jamy ustnej. Ludzie często myją zęby niedokładnie i w pośpiechu. Zaskakujące jest, jak dużo osób robi to tylko rano! Oczywiście najbardziej się staramy przed wyjściem do stomatologa. Jednak nawet pół godziny ze szczoteczką do zębów zaraz przed wizytą nie cofnie postępujących zmian, a właściwie to może tylko bardziej zaszkodzić.
Do czynników sprzyjających paradontozie należy zaliczyć również: palenie papierosów, dietę bogatą w cukry, alkohol oraz, co ważne, nieszczelne wypełnienia i źle wykonane korony i mosty.
Z jakimi najczęstszymi objawami paradontozy zgłaszają się do Pani pacjenci?
M.S.: Pierwsze sygnały, takie jak krwawienie podczas szczotkowania zębów, zaczerwienione dziąsła czy nadwrażliwość na temperaturę, są najczęściej ignorowane ze względu na małą szkodliwość. Pacjenci zazwyczaj zgłaszają się, kiedy zauważają u siebie odsłonięte szyjki zębowe, powstawanie przerw między zębami lub zwiększoną ruchomość zębów czy przykry zapach z ust.
Musimy pamiętać, że zdrowe dziąsło nie krwawi, a każdy przejaw wrażliwości naszych dziąseł to znak, że powinniśmy się wybrać do stomatologa lub periodontologa.
Zobacz też: Paradontoza - objawy i leczenie
Czy w takim razie paradontozę zawsze można wyleczyć?
M.S.: W większości przypadków paradontozę można wyleczyć, choć w bardzo zaawansowanych stadiach ekstrakcja zęba może okazać się koniecznością. Oczywiście im wcześniej zdiagnozujemy chorobę, tym sprawniej będzie przebiegać leczenie. Przy zapaleniu dziąseł wystarczą metody zachowawcze w postaci higienizacji, czyli scaling, piaskowanie i fluoryzacja. W pierwszych etapach choroby stosuję system Vector, którym oczyszcza się głębokie kieszonki przyzębne, gdzie do tej pory zbierała się szkodliwa flora bakteryjna uszkadzająca dziąsła. Wykorzystanie zaawansowanych technologii pozwala nam na przeprowadzenie leczenia mniej inwazyjnego niż zabiegi chirurgiczne osiągając równocześnie świetne efekty.
Czy wszystkie choroby przyzębia można leczyć bez interwencji chirurgicznej?
M.S.: Niestety, przy zaawansowanych przypadkach zabieg chirurgiczny jest niezbędny. Paradontoza może doprowadzić do zniszczeń wymagających nowego opracowania korzenia i kieszonek dziąsłowych, a nawet wykonania korekty dziąsła.
Na szczęście współczesna stomatologia bardzo szybko się rozwija i dostarcza nam coraz to lepszych rozwiązań. Pacjenci coraz częściej decydują się na terapię nowoczesnymi środkami do tzw. sterowanej regeneracji tkanek. Są to biologiczne preparaty, które pozwalają na szybsze gojenie się ran, odbudowę kości i rozwój nowych tkanek kostnych. Popularną metodą staje się również A-PRF, czyli preparat otrzymywany z krwi pacjenta. Koszty takiego leczenia są niższe niż w przypadku popularnych materiałów stosowanych do tej pory.
Powiedziała Pani, że pacjenci często zwlekają z pójściem do stomatologa. Do czego może więc doprowadzić nieleczona paradontoza?
M.S.: Nieleczona paradontoza może doprowadzić do zwiększenia ruchomość zębów i nawet do ich utraty. W późniejszych stadiach uszkodzeniu ulega także kość utrzymująca zęby w zębodole. Z kolei ropne stany zapalne mogą wywołać groźne skutki dla całego organizmu.
Kto jest szczególnie narażony na paradontozę?
M.S.: Oczywiście palacze! Nałóg nikotynowy zwiększa ryzyko zachorowań nawet czterokrotnie. Dym tytoniowy nie tylko sprzyja rozwojowi bakterii, które tworzą płytkę nazębną, ale także zmniejsza przeciwutleniające właściwości śliny, przez co przyzębie ulega łatwiejszym uszkodzeniom. Inną grupą podwyższonego ryzyka są np. diabetycy.
Zobacz też: Jak uniknąć paradontozy?
Czy kobiety chorują równie często jak mężczyźni?
M.S.: Paradontoza u kobiet występuje nieco rzadziej niż u mężczyzn. Może być to spowodowane tym, że panowie przywiązują mniejszą wagę do higieny jamy ustnej, więcej palą i ogólnie stan ich jamy ustnej jest gorszy.
Ciekawe jest jednak, że według najnowszych badań etiologia paradontozy jest różna w przypadku obu płci. U kobiet dużą rolę odgrywają hormony, dlatego choroby przyzębia rozwijają się u nich szczególnie podczas wczesnego dojrzewania, menopauzy oraz ciąży. Kiedy kobieta spodziewa się dziecka, jest bardzo ważne, aby regularnie kontrolowała stan przyzębia. Zapalenie dziąseł może być związane również z miesiączką. Z kolei jeśli chodzi o panów, badania wykazały, że wraz ze wzrostem poziomu antygenu PSA produkowanego przez gruczoł krokowy, wzrasta również podatność na paradontozę. Mężczyźni są też bardziej podatni na nowotwory, co może mieć związek z chorobami przyzębia.
Czy zagrożenie paradontozą dotyczy także implantów?
M.S.: Tak, nazywamy to periimplantitis. To właśnie te same bakterie, które powodują powstawanie płytki nazębnej, są odpowiedzialne za ubytki wokół implantów. Dlatego stomatolodzy przywiązują tak wielką wagę do odpowiedniej higieny oraz regularnych kontroli dentystycznych u pacjentów mających implanty zębowe.
W takim razie jakie działania zaleca Pani swoim pacjentom, aby zapobiegać paradontozie?
Po pierwsze musimy pamiętać o utrzymywaniu idealnej higieny jamy ustnej. O tym, jak to zrobić, można dowiedzieć się na wizycie u lekarza periodontologa lub u higienistki. Specjalista nie tylko wyczyści nasze zęby z osadu i kamienia, ale także pomoże dobrać odpowiednie środki do czyszczenia zębów i pokaże jak z nich korzystać. Oczywiście konieczne jest zaprzestanie palenia i zdrowe odżywianie. Pamiętajmy również o wizytach kontrolnych, na które należy się zgłaszać raz na pół roku.
Monika Stachowicz – lekarz stomatolog specjalizujący się w periodontologii i ortodoncji. Ukończyła Pomorską Akademię Medyczną w Szczecinie w 1995 roku. Od tego czasu leczy pacjentów i jest czynna zawodowo. Od 2003 roku wraz z mężem prowadzi Klinikę Periodent w Warszawie, która jako jedna z niewielu w Polsce specjalizuje się w leczeniu paradontozy. Jest inicjatorką akcji „Stop paleniu! Czas na uśmiech” skierowanej do aktywnych palaczy oraz osób, które zerwały z nałogiem nikotynowym. Udział w programie pozwala uczestnikom na zdiagnozowanie problemów oraz poznanie rozwiązań, które przywrócą zdrowie ich jamy ustnej. Więcej informacji o bezpłatnych konsultacjach na www.czasnausmiech.pl.
Zobacz też: Parodontoza – jak leczyć choroby przyzębia?
Źródło: materiały prasowe SkyMed/mn
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!