Co masz na talerzu?
„Jestem tym, co jem” - maksyma, znana i bardzo prawdziwa. Ilość przyjmowanego pokarmu oraz jego jakość ma podstawowy wpływ na stan zdrowia twojego serca. Dla osób z tzw. siedzącym trybem pracy dobowe zapotrzebowanie kaloryczne wynosi 2100-2300 kcal dla kobiet i 2300-2600 dla mężczyzn. Około 55% z tych kalorii powinno pochodzić z węglowodanów, 15% z białek, zaś 30% z tłuszczów. Co najmniej połowa przyjmowanych tłuszczów powinna być nienasycona – tj. o pochodzeniu roślinnym. Zbilansowana dieta oraz codzienny wysiłek fizyczny pozwalają uniknąć rozwoju choroby niedokrwiennej serca, nadciśnienia tętniczego, cukrzycy i wielu innych.
Zobacz też: Dlaczego odpowiednia dieta jest ważna?
Ach ten kieliszek wina...
Powszechna jest wiedza o dobroczynności jednego kieliszka czerwonego wina – do obiadu czy kolacji. W rzeczywistości nie istnieją medyczne pewne dowody na to, że osoby spożywające przysłowiowy kieliszek wina są bardziej odporne na choroby sercowo–naczyniowe niż osoby niepijące wcale. Prawdą jest natomiast, że większe ilości alkoholu (kilkadziesiąt gramów czystego alkoholu codziennie przez wiele lat) uszkadza narządy, także serce prowadząc do choroby wieńcowej i kardiomiopatii rozstrzeniowej, nie wspominając już o negatywnych skutkach społecznych nadużywania alkoholu.
Puścić zdrowie z dymem
Palenie papierosów to dobrowolne niszczenie swojego zdrowia. Nieskończone ilości trucizn (wymienia się nawet kilka tysięcy związków, w tym około czterdzieści rakotwórczych) zawarte w dymie papierosowym pogarszają funkcjonowanie niemal wszystkich układów organizmu, na czele z pracą serca. Choroba wieńcowa, nadciśnienie tętnicze, choroby naczyń obwodowych i inne powodowane przez palenie, odbierają życie około pięćdziesięciu tysiącom Polaków rocznie. Wśród nich dwa tysiące to bierni palacze. Papierosy, alkohol i dieta bogata w tłuszcze – przede wszystkim zwierzęce – oznaczają praktycznie pewny zawał serca.
Podejrzewa się, że marihuana ma podobnie niekorzystny wpływ na układ sercowo–naczyniowy, jak toksyny zawarte w dymie papierosowym.
Dobroczynne leki
Smutnym faktem związanym z rozwojem przemysłu farmaceutycznego i wprowadzaniem coraz większej ilości leków na rynek, jest wzrost częstości polekowego uszkodzenia narządów. Istnieje wiele mechanizmów upośledzających pracę i strukturę serca. Bezpośrednie działanie toksyczne ma wiele leków, zwłaszcza cytostatyków stosowanych w chorobie nowotworowej – doksorubicyna, daunorubicyna, cyklofosfamid, winkrystyna, bisulfan. Niewydolność serca mogą nasilać także interferony. Podobne podejrzenia są między innymi wiązane z hydantoiną, prokainamidem, czy kwasem nikotynowym.
Wśród leków powodujących arytmię pracy serca znajdują się... niemal wszystkie leki antyarytmiczne! Stąd wynika konieczność ostrożnego ich stosowania – stopniowo i zawsze pod kontrolą kardiologa.
Polecamy: Leczenie i lekarstwa – co warto wiedzieć?
Jeszcze do niedawna leki beta-adrenolityczne były przeciwwskazane w niewydolności serca, gdyż w standardowych dawkach zmniejszały kurczliwość serca, nasilając objawy choroby. Okazało się jednak, że po znacznym zmniejszeniu dawek, weszły one do kanonu leczenia tego schorzenia i uznano je za bezpieczne.
Lista leków wzmagających obciążenie serca jest długa – zatrzymanie wody w organizmie, a zatem zwiększenie ilości krwi i pracy serca powodują m.in. glikokortykosteroidy, leki stosowane w cukrzycy (pioglitazon, rosiglitazon) i wiele innych.
Kluczem do zachowania dobrego stanu zdrowia twojego serca jest stosowanie się do zaleceń lekarskich, informowanie lekarza o wszystkich swych przypadłościach i stosowanych lekach oraz... zachowania spokoju i rozwagi, nawet gdy zawarte w ulotkach „przeciwwskazania” są dłuższe niż wskazania do stosowania danego farmaceutyku. Pamiętaj, że każda substancja może być lekiem i toksyną – to dawkowanie i sposób ich przyjmowania decyduje, jaki efekt uzyskamy. Dlatego zawsze stosuj się do zaleceń lekarskich!
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!