Czarna ospa – epidemie, czy grozi nam w Polsce?

choroba fot. Adobe Stock
Epidemie czarnej ospy zdziesiątkowały ludzi na świecie. Choroba jest obecnie uważana za niewystępującą, jednak niektóre laboratoria wciąż przechowują fiolki z wirusem. Po co i czy ospa czarna wciąż nam grozi?
Marta Słupska / 28.08.2018 09:46
choroba fot. Adobe Stock

Czarna ospa – inaczej zwana ospą prawdziwą – to choroba zakaźna wywoływana przez wirusa z rodziny pokswirusów dsDNA. Nie jest on wbrew pozorom blisko spokrewniony z wirusem ospy wietrznej.

Choroba ta jest bardzo niebezpieczna, ale – na szczęście – obecnie już nam nie grozi i uważa się ją za praktycznie niewystępującą. Ostatni przypadek zachorowania odnotowano w Somalii w 1977 roku.

Epidemie czarnej ospy

Największa epidemia czarnej ospy miała miejsce w Ameryce Południowej i Północnej w XVI wieku. Wówczas choroba zdziesiątkowała społeczność Azteków, zabiła ponad ¾ populacji zamieszkującej tereny dzisiejszego Meksyku i ponad 90% Inków z terenów obecnego Peru.

Jeśli chodzi o Europę, szczyt epidemii ospy przypadł na XVIII wiek – umierało na nią rocznie około 10,000 osób. U tych, którym udało się przeżyć, choroba pozostawiała liczne „pamiątki” na skórze w postaci widocznych blizn, tzw. dziobów. Mówi się, że nawet kobiety nie grzeszące zbytnio urodą uznawano wówczas za piękne, o ile nie były „ospowate”, to znaczy ich twarze nie były naznaczone ospą.

Chorobę pokonano dzięki szczepionkom, które zapoczątkowano pod koniec XVIII wieku, a popularność zyskały w kolejnym. To dzięki nim czarna ospa zaczęła ustępować z kolejnych regionów, a liczba zakażonych malała. Szacuje się jednak, że do tego czasu tylko w XX wieku wirus zabił… ponad 300 milionów ludzi na świecie.

Jakie były objawy zakażenia czarną ospą?

Do zakażenia czarną ospą mogło dojść poprzez drogę wziewną, uszkodzone powłoki skórne lub błony śluzowe. Początkowo chory miał gorączkę i czuł się osłabiony. Do objawów mogły też dołączyć: dreszcze, bóle głowy i pleców oraz wymioty.

Następnie na ciele chorego pojawiały się grudki i plamki, które z czasem tworzyły bolesne pęcherzyki (pojawiające się głównie na twarzy i kończynach). To właśnie wysypka jest najbardziej charakterystycznym objawem ospy.

Po około 10 dniach pęcherzyki zamieniały się w odpadające strupy. Te z kolei pozostawiały na ciele chorego szpecące blizny.

Czy czarna ospa wciąż nam zagraża?

Wirusy czarnej ospy wciąż są prawdopodobnie przechowywane w fiolkach w niektórych laboratoriach. Po co? By mogły być orężem w walce z chorobą, gdyby powróciła. Nie wiadomo, czy jest się czego bać.

Dzięki szczepieniom przeprowadzanym masowo w latach 60. i 70. ubiegłego wieku bowiem wirus czarnej ospy został w pełni zwalczony na świecie. Z czasem, po roku 1980, zniesiono więc obowiązek szczepienia. Od tego czasu minęło wiele lat i zapewne odporność wśród ludzi na tę chorobę jest już znikoma. To z kolei oznacza, że nie jesteśmy gotowi na walkę z wirusem, gdyby znów zaatakował.

Gdyby faktycznie tak się stało, można by przypuszczać, że przeżylibyśmy w Polsce powtórkę sprzed 55 lat, kiedy to w 1963 roku we Wrocławiu wybuchła po raz ostatni epidemia ospy czarnej w naszym kraju. Choroba zabiła wtedy około 100 osób, a do kraju przywlókł ją z misji do Indii agent służb specjalnych. Kto wie, ile osób zmarłoby teraz?

Polecamy:
Swędząca wysypka i krosty to jej typowe objawy. Oto co musisz wiedzieć o ospie u dzieci
Jak wygląda ospa wietrzna u dorosłych? 3 objawy, których nie przegapisz

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA