fot. Fotolia
Anna Kwolek: Z danych światowych wynika, że aż 40% pacjentów przyjmowanych do szpitali jest niedożywionych. Utrata wagi, a co za tym idzie ryzyko niedożywienia, to nie tylko problem pacjentów hospitalizowanych. Kto właściwie jest zagrożony niedożywieniem?
Dr. Łukasz Drozd: Na niedożywienie narażeni są zwłaszcza pacjenci onkologiczni i neurologiczni. Z problemem tym spotykają się osoby z nowotworami – 30–90%; z chorobami zapalnymi jelit, takimi jak zespół Leśniowskiego-Crona czy zespół krótkiego jelita – aż 80%; chorobami układu oddechowego – 45%; ciężkimi oparzeniami oraz pewne grupy wiekowe: wcześniaki, dzieci w wieku przedszkolnym oraz seniorzy – ok. 50%. Prawdopodobieństwo rozwoju niedożywienia wzrasta również u pacjentów neurologicznych. Spośród tej grupy chorych niedożywienie dotyka najczęściej pacjentów po udarze mózgu, chorych na chorobę Parkinsona, stwardnienie zanikowe boczne i zespoły otępienne.
Czy każdy szpital przyjmujący pacjenta na oddział ma prawny obowiązek sprawdzić, jaki jest stan jego odżywienia?
Tak, od 1 stycznia 2012 r. wszystkie szpitale w Polsce mają obowiązek przeprowadzenia przesiewowej oceny stanu odżywienia każdego przyjętego pacjenta. Dotyczy to wszystkich oddziałów szpitalnych, z wyjątkiem szpitalnych oddziałów ratunkowych (SOR) i oddziałów tzw. jednodniowych. Dokument oceniający stan odżywienia powinien się znaleźć w historii choroby każdego pacjenta. Do oceny tej Minister Zdrowia nakazuje wykorzystanie jednej z dwóch skal: Oceny Ryzyka Żywieniowego NRS 2002 (Nutritional Risk Score) lub Subiektywnej Całościowej Oceny Stanu Odżywienia (SGA).
A jak wygląda to w praktyce? Czy polskie szpitale zawsze wykonują ocenę stanu odżywienia swoich pacjentów?
Niepokojące jest, że pomimo regulacji prawnych, niestety nie zawsze dokonywana jest ocena stanu odżywienia pacjentów przyjmowanych do szpitali. W wielu szpitalach problem jest marginalizowany albo dokumentacja wypełniana jest sztucznie, w oderwaniu od prawdziwej sytuacji pacjenta, po to tylko, aby spełnić ministerialny obowiązek „na papierze”.
Zdobywał pan doświadczenie zawodowe podczas licznych staży zagranicznych, m.in. w Kanadzie, Szwajcarii, Niemczech, Hiszpanii, Holandii i Szwecji. Jak wygląda problem niedożywienia u pacjentów hospitalizowanych w szpitalach w Europie i na świecie?
Z danych naukowych wynika, że zjawisko niedożywienia szpitalnego jest powszechne nie tylko w Polsce, ale też w innych krajach Unii Europejskiej. W USA i Kanadzie problem ten w dużej mierze zażegnano dzięki silnie działającej edukacji personelu medycznego w ocenie niedożywienia oraz silnym naciskom ubezpieczycieli, aby stosować żywienie kliniczne, ponieważ wówczas leczenie szpitalne jest po prostu tańsze (w niektórych przypadkach nawet o 50%).
W Europie nadal niestety nie mamy spójnej polityki edukacyjnej i finansowej w tym temacie. Istnieją jednak ruchy oddolne ze środowisk samych lekarzy, takie jak np. kursy LLL organizowane przez ESPEN, czyli Europejskie Towarzystwo Żywienia Pozajelitowego i Dojelitowego, które edukują personel medyczny w tym względzie. Polski płatnik usług medycznych, czyli NFZ, pomimo że ma ministerialne narzędzia, aby egzekwować ten obowiązek od szpitali, często tego nie robi. Tracimy na tym wszyscy: pacejnt, bo dłużej goją się rany i dłużej pozostaje w szpitalu, NFZ, bo musi więcej zapłacić za leczenie pacienta z powikłaniami, szpital, bo wydaje nadmiernie dużo, np. na antybiotyki oraz budżet krajowy, bo trzeba wydawać pieniądze na leczenie powikłań powstających z niedożywienia zamiast np. na leczenie onkologiczne czy procedury wysokospecjalistyczne i profilaktykę.
Co dalej z pacjentem, jeśli ocena stanu odżywienia wykaże, że jest on niedożywiony?
W przypadku stwierdzenia niedożywienia, należy podjąć jak najszybszą interwencję żywieniową. Czasami wystarczy jedynie zwiększyć liczbę kalorii lub spożywać więcej pokarmów bogatych w mikro- i makroelementy, takich jak choćby fosfor, potas, wapń czy sód. W leczeniu szpitalnym często jednak bywa tak, że konieczne jest wprowadzenie żywienia klinicznego. W tym ostatnim przypadku niezbędne będzie stosowanie doustnych suplementów pokarmowych (tzw. diet przemysłowych) albo żywienia do- lub pozajelitowego.
Zobacz też: Czy otyłe dziecko może być niedożywione?
A co w przypadku, gdy podejrzewamy, że możemy być niedożywieni, ale nie jesteśmy pacjentem szpitala? Albo – zostaliśmy przyjęci do szpitala, ale szpital nie wykonał obowiązkowej oceny stanu naszego odżywienia? Czy jest jakiś sposób, żeby samemu sprawdzić, czy jesteśmy w grupie ryzyka?
Tak. Jest bardzo prosty sposób. Możemy wykonać test. To tzw. Subiektywna Globalna Ocena Stanu Odżywienia (a z ang. Subjective Global Assessment, SGA), która dostępna jest w internecie.
Jakie pytania znajdziemy w formularzu SGA, oceniającym nasz stan odżywienia? Czy są one skomplikowane?
W teście znajdują się proste pytania, dotyczące np. wzrostu, wagi, ewentualnej zmiany masy ciała w ciągu ostatnich 3 miesięcy czy rodzaju stosowanej w ciągu ostatnich dwóch tygodni diety. Praktycznie każdy pacjent jest w stanie odpowiedzieć na te pytania, a jeśli nie on sam, to jego najbliższa rodzina lub opiekunowie.
Wspominał pan wcześniej o jeszcze innym niż SGA, sposobie sprawdzenia ryzyka niedożywienia pacjenta.
Tak, drugi sposób, a właściwie skala, stosowana do oceny odżywienia pacjenta przez lekarzy, to karta określająca Ryzyko Niedożywienia NRS (ang. Nutritional Risk Score).
Czy oprócz tych dwóch sposobów są jeszcze jakieś inne metody diagnozujące niedożywienie?
Tak, jeśli pacjent na podstawie wspomnianego SGA lub NRS został zakwalifikowany do grupy ryzyka wystąpienia niedożywienia, lekarze przeprowadzają pogłębione badanie obejmujące: badania antropometryczne, badania biochemiczne oraz wywiad żywieniowy. W badaniach antropometrycznych istotna jest ocena BMI (body mass index). Oblicza się go z następującego wzoru: BMI [kg/m]2 = masa ciała [kg] / (wzrost [m])2.
A gdybyśmy chcieli wykonać badania biochemiczne?
Badania biochemiczne są bardzo przydatne w zakwalifikowaniu pacjenta do leczenia żywieniowego oraz monitorowaniu skuteczności leczenia żywieniowego. Ponadto są one obiektywne i powtarzalne. Dzięki temu umożliwiają modyfikację prowadzonego leczenia żywieniowego. Największe znaczenie w ocenie stanu odżywienia mają białka, fosfor, magnez i całkowita liczba kalorii. Badanie biochemiczne sprawdza ich poziom na podstawie badania krwi.
Wspominał Pan również o wywiadzie żywieniowym…
Wywiad żywieniowy to zbieranie informacji na temat m.in. nawyków żywieniowych, zażywanych leków, zaburzeń łaknienia czy utraty masy ciała w ostatnich trzech miesiącach oraz czasu, kiedy pacjent ogranicza lub nie przyjmuje posiłków. Istotnym wskaźnikiem niedożywienia jest utrata 10% masy ciała w ciągu trzech miesięcy.
Dr n. med. Łukasz Drozd jest ekspertem w zakresie żywienia klinicznego oraz założycielem i Prezesem Zarządu NUTRICO, specjalistycznego ośrodka do żywienia pozajelitowego.
Zobacz też: Jak rozpoznać niedożywienie?
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!