fot. Fotolia
Czy twoje dziecko ma próchnicę?
56% polskich 3-latków ma zęby zaatakowane próchnicą, a 61% nigdy nie było u stomatologa, a wśród 6-latków 86% dzieci zmaga się z próchnicą – tak wynika z danych ogólnopolskiego programu „Monitoring Zdrowia Jamy Ustnej”. Co roku liczby te rosną.
Winę w całości ponoszą rodzice, którzy nie potrafią zadbać o higienę jamy ustnej dzieci. Brakuje im nie tylko wiedzy i umiejętności, ale też chęci. Przy odrobinie wysiłku mycie zębów może stać się zabawą, a nie wzajemną torturą.
Kiedy należy zacząć dbać o zęby dziecka?
Jedną z ważniejszych kwestii jest czas, w którym rozpoczniemy higienę jamy ustnej malca. Już niemowlę powinno mieć regularnie przemywane dziąsła.
Pierwsze ząbki są natomiast wyznacznikiem momentu, od którego powinna zacząć się systematyczna i odpowiednia pielęgnacja. Jej brak może mieć poważne konsekwencje, nie tylko zdrowotne, ale też finansowe.
Pozwól dziecku wybierać akcesoria
Bardzo ważne jest to, by dać dziecku możliwość samodzielnego wybrania akcesoriów.
– Na rynku dostępnych jest wiele szczoteczek do zębów z bohaterami kreskówek. Pozwólmy maluchowi wybrać ulubioną szczoteczkę i pastę. Jednak niech będą to zestawy przeznaczone specjalnie dla dzieci. „Dorosła” szczoteczka ma zbyt dużą główkę i jest zbyt twarda, co może doprowadzić do powstania ran w jamie ustnej dziecka i powodować dyskomfort samego szczotkowania. Pamiętajmy też, by uczyć dzieci prawidłowego przechowywania szczoteczki i wymieniania jej przynajmniej co 3 miesiące – radzi dr n. med. Mariusz Duda z Duda Clinic w Katowicach.
Jeśli mamy taką możliwość, możemy kupić od razu dwie różne pasty dla dziecka, spośród których będzie mogło codziennie wybierać. Ważne jest także przygotowanie odpowiedniego kubeczka, którym dziecko będzie płukało usta. Pomalujcie go razem, niech będzie na nim imię malucha. Zróbcie wszystko, by zabiegi pielęgnacyjne w łazience kojarzyły się z zabawą.
Wyborowi nie może jednak podlegać sama kwestia szczotkowania. Nie pytaj więc: „Umyjemy ząbki?”, bo dajesz maluchowi możliwość udzielenia odpowiedzi odmownej.
Razem i przez zabawę
Spróbujcie myć zęby jednocześnie. Dzięki temu łatwiej będziesz kontrolować czas szczotkowania oraz jego technikę, co nie jest bez znaczenia. Statystyki podają, że aż 60% dorosłych nie słyszało w ogóle o tym, że istnieją różne techniki szczotkowania zębów.
Do odmierzania czasu możecie użyć zabawnie wyglądającego minutnika kuchennego lub ulubionej piosenki, która trwa odpowiednio długo.
Możecie szczotkować swoje zęby nawzajem, ale tylko przy użyciu własnych szczoteczek! Pamiętaj, że próchnica jest chorobą zakaźną!
Podaj dziecku lusterko, prowadź jego rękę i pokazuj jak należy prawidłowo wykonywać ruchy. Nazwijcie ząbki śmiesznymi imionami lub nazwami postaci z kreskówek. Niech maluch poczuje odpowiedzialność za to, aby jego bohaterowie byli czyści. Zmieniaj postaci sezonowo, np. niech to Mikołaj czyści swoje reniferki.
Nie strasz dziecka słowami: „Musisz myć ząbki, bo jak nie to będą chore i pójdziemy do doktora”. Przy najbliższej wizycie u stomatologa będziesz mieć jeszcze większy kłopot.
Nagradzaj po szczotkowaniu
Po udanym myciu powinna być niewielka nagroda.
Kup cały zestaw tanich naklejek i niech maluch wkleja je do specjalnego albumu. Nie nagradzaj mycia zębów słodyczami. Możesz poszukać książeczek edukacyjnych i kolorowanek, które oswajają dzieci z zagadnieniami higieny jamy ustnej.
Szczotkujemy wyłącznie w łazience!
Pamiętaj , aby zabawa podczas szczotkowania odbywała się zawsze w łazience. Oglądanie bajek czy zabawa w pokoju w trakcie tego zabiegu mogą z czasem całkowicie odwrócić uwagę malca i sprawić, że przez kilka minut będzie trzymał szczoteczkę bezczynnie w ustach.
Zobacz też: Jak nauczyć dziecko dbania o zęby?
Strach przed dentystą
To my, dorośli, boimy się dentysty.
Z danych portalu dentysta.eu wynika, że aż 81% dorosłych Polaków cierpi na dentofobię. 6% z nas całkowicie omija gabinety stomatologiczne, a 63% udaje się do nich jedynie w razie przymusu.
Jak nasze dzieci mają uwierzyć, że wizyta u dentysty to nic strasznego?
– Ważne jest to, aby przyprowadzić dziecko do dentysty zanim konieczne będzie leczenie. Wtedy mamy szansę na tzw. wizytę adaptacyjną. Podczas niej maluch oswaja się z gabinetem, może usiąść na fotelu razem z mamą, poznaje sprzęty, ale, co najważniejsze, nie doświadcza żadnego bólu. Takie wizyty często realizowane są w przedszkolach lub podczas dni otwartych, również w naszej klinice. Warto z nich korzystać, bo pierwsze wrażenie często okazuje się być tym kluczowym – wyjaśnia dr Mariusz Duda.
W aspekcie wizyty u stomatologa nie powinniśmy używać zaprzeczeń takich jak: nie będzie bolało, nie bój się. Dzieci odbiorą to dokładnie odwrotnie: skoro mama wspomina o bólu, to znaczy, że należy się go obawiać. Postawmy sprawę w kategorii przygody: będzie fajnie, zobaczymy coś nowego. Stosowanie symbolicznych upominków, takich jak pudełeczko na zęby czy naklejka, może przynieść pozytywne rezultaty. Unikajmy jednak metody „coś za coś”. Może dojść bowiem do sytuacji, w której malec będzie żądał coraz to droższych zabawek. Jeśli w pewnym momencie konieczne będzie leczenie próchnicy, unikajmy opowieści o robakach, potworach i wierceniu. Nikt nie chce mieć robaków w buzi. Opowiedzmy o kolorowych plombach, porównajmy je do plasteliny, dajmy maluchowi możliwość wybrania koloru. Poszukajmy także kliniki, w której pracuje pedodonta i stosowane są rozwiązania najbardziej przyjazne dzieciom.
Zobacz też dział Zęby dziecka, z którego dowiesz się wszystkiego na temat dbania o zęby u maluchów!
Źródło: materiały prasowe Guarana Communications/mn
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!