Derya Sert urodziła się bez macicy, ale z prawidłowym wytwarzaniem gamet. Jej mąż jest płodny. Przed przeszczepem pobrano komórki jajowe i zamrożono je. W 2011 roku, w Szpitalu Akademickim w Antalji, wykonano u pani Sert przeszczep macicy.
Przez półtora roku po zabiegu pacjentka znajdowała się pod obserwacją, mającą na celu ocenę sprawnego funkcjonowania przeszczepionego narządu. Ostatecznie po 18 miesiącach od operacji lekarze zdecydowali się na przeszczepienie jednego zarodka, który powstał z rozmrożonych komórek i plemników męża.
Lekarz przeprowadzający zabieg i monitorujący leczenie jest dobrej myśli: ciąża rozwija się prawidłowo. Podczas cesarskiego cięcia – tak planowane jest zakończenie ciąży – macica zostanie usunięta. Taką decyzję podjęto, ponieważ do tej pory przeszczepy macicy wykonywane były jednostkowo i nie ma jeszcze badań klinicznych, które potwierdzałyby bezpieczeństwo pozostawienia organu na dłużej niż jest to konieczne, czyli do momentu urodzenia dziecka.
– To wielki sukces medycyny rozrodu. Część ludzi oceni to leczenie jako zbyt skomplikowane i być może nieuzasadnione – mówi dr Katarzyna Kozioł z warszawskiego nOvum. I dodaje: – Jednak jeszcze 30 lat temu w ten sam sposób oceniano metodę in vitro, a współcześnie już ponad 5 milionów ludzi żyje dzięki zapłodnieniu pozaustrojowemu. Medycyna rozrodu czyni ogromne postępy, bo takie są potrzeby społeczeństwa, które ma coraz więcej problemów z naturalnym poczęciem dzieci.
Brak macicy to problem nierzadki – na podstawie danych, szacuje się, że w Wielkiej Brytanii około 15 tysięcy kobiet w wieku rozrodczym nie ma macicy. Do niedawna takie kobiety pozostawały bez szans na biologiczne rodzicielstwo.
Polecamy: Udany zabieg przeszczepu macicy
Źródło: przychodnia nOvum/ mk
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!