Pełnoletni pacjenci nie dostają nowoczesnego leku pomagającego w wydalaniu nadmiaru żelaza

Jedynie do 18. roku życia można otrzymać nowoczesny lek, który pomaga w wydalaniu nadmiaru żelaza odkładającego się w organizmie podczas leczenia zespołów mielodysplastycznych, czy niedokrwistości. Co zatem z osobami pełnoletnimi?
/ 10.02.2015 11:29

smutek

fot. Fotolia

Moment ukończenia 18. roku życia, wyczekiwany przez większość nastolatków, może być problemem. Dlaczego? Bo tylko do 18. roku życia można otrzymać nowoczesny lek, który pomaga w wydalaniu nadmiaru żelaza odkładającego się w organizmie podczas leczenia zespołów mielodysplastycznych, czy niedokrwistości. A co z pacjentami, którzy zostaną zdiagnozowani w wieku 20 czy 30 lat?

Muszą oni, zamiast przyjmować lek w postaci tabletek, 5 dni w tygodniu przebywać w szpitalu, kiedy to lek starszej generacji jest podawany w postaci wlewów. Środowisko hematologów walczy z tą sytuacją już drugi rok, lecz pomimo pozytywnej opinii Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji nic się nie zmienia.

Żelazo jest człowiekowi bardzo potrzebne, bez niego nie moglibyśmy żyć i głównie mówi się o jego niedoborach. Tymczasem nadmiar żelaza jest toksyczny. Żelazo odkładane w narządach prowadzi do ich niewydolności, co w skrajnych przypadkach może doprowadzić do śmierci. U osób zdrowych rzadko dochodzi do przeładowania żelazem, bo organizm jest w stanie sam poradzić sobie z jego niewielkim nadmiarem. Sytuacja jest gorsza w przypadku osób, które chorują na zespoły mielodysplastyczne, czy niedokrwistość, których leczenie polega na przetaczaniu krwi.

Ta krew ratuje życie, ale jednocześnie z każdą jednostką krwi dostarczane jest do organizmu dodatkowe żelazo, którego organizm nie jest w stanie rozłożyć i wydalić. Pomagają w tym leki chelatujące (pomagające wydalić) żelazo, ale te nowoczesne w postaci tabletek są dostępne tylko dla dzieci i młodzieży do 18. roku życia. A co z osobami 20-letnimi i pacjentami w podeszłym wieku, którzy także potrzebują leczenia?

Niestety zdrowie tych pacjentów jest w tej chwili narażone na ciężkie powikłania. Nie mówiąc już o jakości życia, bo przecież łatwiej byłoby przyjąć tabletkę niż spędzać wiele dni, a nawet tygodni w szpitalu, aby przyjąć lek w formie infuzji podskórnych. A przecież mówimy tu o pacjentach, którzy zamiast tego powinni pracować, studiować, zajmować się swoimi rodzinami, cieszyć się życiem, bo to pacjenci w sile wieku. Poza tym nie jest to duża grupa pacjentów – ok. 300 rocznie, więc ich leczenie nie obciążyłoby budżetu płatnika w znaczny sposób – powiedziała prof. dr hab. n. med. Jadwiga Dwilewicz-Trojaczek z Katedry i Kliniki Hematologii, Onkologii i Chorób Wewnętrznych WUM.

Terapia ułatwiająca eliminację nadmiaru żelaza w organizmie stała się przełomem i światowym standardem leczenia pacjentów z zespołami mielodysplastycznymi, niedokrwistością zależną od transfuzji. Dzięki niej nie tylko przedłuża się życie pacjentów, lecz także eliminuje wiele groźnych powikłań.

Zobacz też: Tabletki "dzień po" nie kupisz w co czwartej aptece

Źródło: materiały prasowe Expert PR/mn

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA