Tempo jedzenia wydaje się być drobiazgiem, a w rzeczywistości rzutuje na stan naszego organizmu…
Tyjemy, bo za szybko jemy?
Pewien japoński kardiolog z Uniwersytetu Hiroshima, doktor Takayuki Yamaji, przeprowadził trwające 5 lat badania na grupie 1083 uczestników. Ich celem było znalezienie związku pomiędzy tempem jedzenia a występowaniem zespołu metabolicznego. Badani w czasie trwania eksperymentu wypełniali specjalne kwestionariusze, a na podstawie tego, jak szybko jedli, podzielono ich na trzy grupy.
Doktor Yamaji, na podstawie 5-letnich obserwacji, zauważył, że w grupie osób, które jadły najszybciej, aż 84 osoby miały objawy zespołu metabolicznego. To udowadnia, że szybkość jedzenia może wiązać się z tym, że przybieramy na wadze, mamy szerszy obwód talii, zwiększa się u nas poziom cukru, cholesterolu i cukru, a także tłuszczów we krwi. Im zatem jemy szybciej, tym gorzej dla naszego zdrowia.
Zespół metaboliczny, zwany też zespołem insulinooporności, zwiększa ponadto ryzyko chorób cywilizacyjnych: udaru mózgu, chorób serca, cukrzycy typu 2, miażdżycy i otyłości. Boryka się z nim już jedna trzecia Amerykanów, a specjaliści podkreślają, że wkrótce może być podstawowym czynnikiem ryzyka chorób serca – większym niż palenie papierosów.
Jeśli więc chcemy dbać o zdrowie i nie chorować, przeznaczmy więcej czasu na posiłek i jedzmy wolniej.
Dwa zdjęcia, jedna ciężka choroba. Wbrew powszechnej opinii nie da się jej rozpoznać…
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!