Krew pępowinowa brata uratowała jej życie

Krew pępowinowa brata uratowała życie 12-letniej Dominice/ fot. Hill&Knowlton
Krew pępowinowa jest źródłem krwiotwórczych komórek macierzystych. Mogą być one - podobnie jak komórki szpiku - przeszczepiane w celu odbudowania układu krwiotwórczego i odpornościowego. Dzięki krwi pępowinowej można uratować niejedno życie. Oto historia 12-letniej Dominiki, którą miała przeszczepioną krew pępowinową swojego brata.
Krew pępowinowa brata uratowała życie 12-letniej Dominice/ fot. Hill&Knowlton

Diagnoza

Dominika od urodzenia miała problemy ze zdrowiem. Dzień po urodzeniu przeprowadzono operację związaną z nieprawidłową budową przewodu pokarmowego. Później zdiagnozowano u niej wadę serca. W wieku trzech lat nękały ją ciągłe wymioty i biegunki. Wtedy lekarze zdiagnozowali u niej małopłytkowość krwi – chorobę polegającą na niedoborze płytek krwi. Przez kilka lat, najpierw co miesiąc, a później co dwa tygodnie, dziewczynce wykonywano transfuzję. Latem zwykle jej stan się pogarszał, spadała odporność organizmu i zmniejszała się ilość płytek we krwi. Lekarze wykonywali więc punkcję, która na szczęście nie wykrywała nieprawidłowości wskazujących na nowotwór.

Dominika normalnie się rozwijała. Mogła bawić się z rówieśnikami, chodzić do szkoły oraz poświęcać czas swojemu hobby, m.in. jeździe konnej. Jednak im była starsza, tym dłuższe stawały się jej nieobecności w szkole. Lekarze obawiali się, że dziewczynce może stać się krzywda. Zagrożenie wzrosło kiedy pogorszyły się wyniki badań Dominiki. Pani Dorota, mama dziewczynki, zdecydowała się więc poszukać pomocy u innych specjalistów. Analiza wyników badań w Warszawie, wykazała u Dominiki niedokrwistość Fanconiego. Diagnoza ta była znacznie bardziej niepokojąca, ponieważ choroba zwiększa zagrożenie wystąpienia nowotworu. Konieczny okazał się przeszczep szpiku.

Polecamy: Kiedy sprawdzamy liczbę retikulocytów we krwi?

Poszukiwanie dawcy szpiku

W ciągu półtora roku znaleziono kilka osób, które mogły być potencjalnymi dawcami. Jednak na kolejnych etapach badań zgodności tkankowej, okazywało się, że dawcy nie są odpowiedni. W tym czasie rodzice Dominiki zdecydowali się na kolejne dziecko. Kiedy mama dziewczynki odwiedzała ją w szpitalu w zaawansowanej ciąży w jej ręce trafiła ulotka Polskiego Banku Krwi Pępowinowej (PBKM), zajmującego się pobieraniem i deponowaniem krwi pępowinowej. Po rozmowie z z konsultantką PBKM-u zdecydowała się więc na pobranie krwi pępowinowej.

Mimo, że tuż przed porodem dla Dominiki znaleziono dawcę, lekarze uznali, że poczekają z decyzją o przeszczepianiu. Chcieli sprawdzić, czy pobrana przy porodzie krew pępowinowa będzie zgodna z krwią Dominiki. Specjaliści uznają bowiem, że do przeszczepienia lepsza jest krew rodzeństwa niż obcej osoby, ponieważ minimalizuje zagrożenie odrzucenia przeszczepu
i ewentualnych powikłań.

Przygotowanie do przeszczepienia szpiku

W styczniu 2010 roku urodził się Kacper. Wszyscy odetchnęli z ulgą, gdy okazało się, że komórki macierzyste z pobranej krwi pępowinowej będą mogły być przeszczepione Dominice. Dziewczynka  z godną podziwu wolą walki i cierpliwością czekała na przeszczep. Pani Dorota wspomina jej odważną decyzję o ogoleniu głowy i pozbyciu się swoich ukochanych włosów: - Do tej pory Dominika pozwalała ewentualnie podciąć o kilka centymetrów swoje długie włosy. Jednak przed przeszczepieniem w ogóle nie protestowała. Wiedziała, że tak trzeba i z godnością przyjęła ogolenie głowy.

Zgodnie z procedurami związanymi z transplantacją, u Dominiki zastosowano intensywną chemioterapię, której celem było zniszczenie chorych komórek szpiku kostnego, a w konsekwencji zniszczenie układu odpornościowego. Dziewczynka musiała przebywać w wysterylizowanej izolatce, do której dostęp mieli tylko lekarze i najbliższa rodzina po uprzednim zachowaniu najwyższych standardów bezpieczeństwa – musieli zakładać specjalne maski, fartuchy i ochraniacze. Jakakolwiek infekcja mogła być zagrożeniem dla życia dla dziewczynki.

Transplantacja została wykonana rok po urodzeniu Kacpra w Katedrze i Klinice Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej Akademii Medycznej we Wrocławiu. To było wyjątkowe wydarzenie, bowiem przeszczepienia komórek macierzystych z krwi pępowinowej nie są często wykorzystywaną w Polsce metodą leczenia, podczas gdy na Zachodzie są rutynowym postępowaniem klinicznym. Być może wynika to ze zbyt małej liczby zdeponowanej porcji krwi pępowinowej w naszym kraju.

Warto przeczytać: Czy można oddać narządy za życia?

Zdrowienie

Po półtora miesiąca od przeszczepienia wyniki badań pozwoliły Dominice opuścić szpital. Jak podkreślają lekarze, powrót do domu bardzo często zwiększa motywację do walki z chorobą
i przyspiesza proces zdrowienia. Tak też stało się w tym przypadku. Z dnia na dzień efekty leczenia były coraz bardziej zadowalające i pozwalały dziewczynce na powrót do normalnego życia, m.in. na wizyty przyjaciółki czy wyjścia na dwór. Obecnie Dominika czuje się doskonale i może już jeździć na rowerze, rolkach, a nawet pójść na basen. Zakończył się czas choroby i rozpoczął czas spełnia marzeń.

Źródło: Hill & Knowlton Poland/ mk

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA