Astma – początki

Astma – początki
Astma oskrzelowa jest chorobą zapalną.Wielu chorych z trudem radzi sobie z uporządkowaniem wiedzy z tego zakresu.Co to znaczy zapalenie? Czy astma to zapalenie płuc, czy zapalenie oskrzeli? Co jest przyczyną takiego zapalenia?
/ 08.09.2009 09:36
Astma – początki

Niekiedy, by dobrze zrozumieć i w miarę sensownie poukładać sobie w głowie dość trudne problemy, trzeba zmienić stare nawyki myślenia. Wymaga to zarówno wysiłku, jak też wiary, że takie „wyczyszczenie” czy „zresetowanie” naszej wiedzy na temat zapaleń dróg oddechowych przyniesie nam korzyści. Nie mam wątpliwości, że korzyści są realne, przekładają się nie tylko na wiedzę, ale stanowią również podstawę do samokontroli, unikania błędów w leczeniu, uwalniają chorego od presji ślepego słuchania lekarzy, nie do końca świadomych powiązań między znaczeniami i objawami chorób, o których wie za to dobrze wyedukowany chory. Nade wszystko jestem jednak przekonany, że myślenie nie boli – zatem możemy zaczynać.

Pozbywamy się pierwszego przyzwyczajenia

Jest nim myślenie przez pryzmat objawów. Wystarczy kaszel, trudność przy oddychaniu – od razu mamy gotową receptę – przeziębienie, zapalenie oskrzeli, astma …
Jeżeli mam objawy, takie jak kaszel, uczucie duszności czy podobne – niechaj to będą zawsze i tylko objawy. Jakiś proces je wywołuje. Być może to jakaś choroba, ale może zupełnie inna niż przypuszczamy. Może chorobą wcale nie jest. 

Pozbywamy się drugiego przyzwyczajenia

Jest nim powtarzanie sloganów. W dzisiejszych czasach skojarzenie : kaszel + katar = przeziębienie, przeziębienie = infekcja, infekcja = antybiotyk jest dość prymitywne. Proponuję natychmiast zastąpić je schematem : katar + kaszel = zapalenie. Jakie zapalenie? Może wywołał je czynnik chemiczny lub fizyczny (powietrze zbyt suche, zbyt gorące, zapylone pyłem organicznym lub przemysłowym, zawierające substancje chemiczne itd.). Kiedy w wierszu o Katarzynie (autorstwa Jana Brzechwy) ktoś „terpentyną grzbiet jej natarł”, uczynił to zapewne w celu wywołania lepszego krążenia krwi. Kiedy w maju wdychamy setki tysięcy ziaren pyłków sosny, z trudem dociera do nas fakt, że w ten sposób nasz nos jest od środka „nacierany terpentyną”. Ani to infekcja, ani przeziębienie, a jest katar i stan zapalny, z podrażnienia.

Może jest to naprawdę alergia? Jeżeli co czwarty obywatel cywilizowanego świata ma statystyczną szansę (właściwie pecha), że jest alergikiem „na coś” – warto to brać pod uwagę. Może to infekcja wirusowa ? A może bakteryjna lub grzybicza? Można zatem powiedzieć, że jedno zapalenie może mieć kilka przyczyn zupełnie odrębnych, które mogą występować łącznie, bo nieszczęścia zwykły chadzać co najmniej parami.

Pozbywamy się lęku 

Trzecie przyzwyczajenie to obawa : co dalej ze mną będzie, gdy wykryta zostanie astma? Jaki wpływ będą na mnie miały leki przeciwalergiczne?
Wyjaśnię to na przykładzie. Próchnica jest chorobą społeczną, wybitnie powiązaną ze środowiskiem, w jakim żyje współczesny człowiek, ze szczególnym uwzględnieniem zmian, jakie nastąpiły w stylu naszego odżywiania. Aby próchnicy zapobiegać, stosujemy masową profilaktykę (np. fluoryzacja wody), wdrażamy nawyki higieniczne (mycie zębów minimum 2 razy dziennie), a wizytę u stomatologa traktujemy jako rzecz naturalną. Nikomu nawet nie wpada do głowy pytanie: jaką groźbę niesie za sobą wieloletni, trwający całe życie kontakt błony śluzowej z wieloskładnikowymi preparatami do higieny jamy ustnej? Pytanie bez sensu, bo życie nauczyło nas, że nie stanie się nic. Stanie się dużo złego, gdy przestaniemy myć zęby.

Już niemowlęta namaszczane są oliwkami i pudrowane talkiem, a przedszkolaki spożywają kolorowane słodycze, żują gumy, piją kolorowe napoje. Nastolatki farbują włosy, robią tatuaże, zużywają tysiące dezodorantów, fluidów, żeli pod prysznic itd. Świat spala miliardy ton ropy, padają kwaśne deszcze – taki jest nasz świat. Nie przestaniemy się myć, nie zamieszkamy w ziemiankach… Apele o kategoryczne przerwanie kontaktu z wymienionymi substancjami są naprawdę bez sensu.

Zrozumienie

Astma oskrzelowa jest chorobą społeczną, wybitnie powiązaną za środowiskiem, w jakim żyje współczesny człowiek ze szczególnym uwzględnieniem zmian, jakie w nim nastąpiły. Jednak paraliżuje nas strach: dezodorant w sprayu – tak, inhalacja leku – nie, bo będą powikłania. Wdychanie spalin na przystanku 2 razy dziennie – tak, tabletka – nie, bo będą powikłania. Słowem – panicznie boimy się długotrwałego, nawet symbolicznego leczenia astmy. Strach to wyolbrzymiony, bo życie nauczyło nas, że przy prawidłowym leczeniu nie stanie się nic złego. Stanie się dużo złego, gdy przestaniemy się leczyć.

Trzeba poznać astmę ( a właściwie różne rodzaje astmy, bo są już wydzielone podtypy o zróżnicowany przebiegu), sposoby leczenia i problemy z nim związane. Trzeba opanować samokontrolę objawów oraz skuteczności leczenia – do tego pacjentowi jest potrzebny plan, cierpliwość i czas

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA