Wstrzymywanie kichnięcia – czym grozi?

kichanie fot. Fotolia
Niestety, niewinne kichnięcie może sporo namieszać w naszym zdrowiu.
Marta Słupska / 19.01.2018 11:23
kichanie fot. Fotolia

W miejscu publicznym – szkole, pracy czy komunikacji miejskiej – większość z nas stara się powstrzymać odruch kichnięcia między innymi ze względu na to, by nie rozsiewać wokół zarazków. Nasza motywacja jest wtedy dobra – faktycznie dzięki temu ograniczamy ich rozprzestrzenianie. Jednak zatykanie w tym momencie nosa i ust może nam poważnie zaszkodzić, o czym boleśnie przekonał się pewien mieszkaniec Wielkiej Brytanii.

Kichaj na zdrowie? Niekoniecznie…

Zacznijmy od historii ku przestrodze: jakiś czas temu anonimowy 34-latek z Wielkiej Brytanii poczuł, że musi kichnąć. Aby powstrzymać odruch, zatkał sobie nos i wstrzymał powietrze. W tym momencie – jak później relacjonował – poczuł w szyi dziwne uczucie, które porównał do „pękających bąbelków”. Początkowo uznał, że nic się nie stało, jednak po kilku godzinach w tym miejscu zaczął odczuwać silny ból. Trafił do szpitala, gdy spuchła mu szyja i zmienił się głos. Wiadomo było, że coś jest nie tak.

W klinice lekarze zbadali mężczyznę i wykonali mu badanie RTG, które wykazało, że podczas kichania do mięśni i tanki łącznej w tzw. przestrzeni zagardłowej pacjenta musiały dostać się pęcherzyki powietrza. Na zdjęciu rentgenowskim widać, że dosłownie wydmuchał sobie w gardle małą dziurę!

Na szczęście był to mały otwór i nie wymagał żadnego zabiegu
– powiedział badający mężczyznę dr Wanding Yang.

Czym grozi powstrzymywanie kichania?

Jak to się stało, że pacjent doznał takiego urazu? To proste: kichanie to odruch obronny organizmu, podczas którego znaczna ilość powietrza dostaje się do płuc, przepycha przez jamę nosową i wraz z drażniącymi elementami jest usuwana z organizmu. Co ciekawe, kropelki zwilżonego powietrza, którymi kichamy, są wyrzucane na zewnątrz z prędkością, która może przekraczać nawet 160 km/h! Tym łatwiej wyobrazić sobie, co się stanie, jeśli powstrzymamy ten naturalny odruch: powietrze musi znaleźć gdzieś ujście, jeśli nie ustami i nosem, to innym miejscem. W przypadku pechowego Brytyjczyka spowodowało uszkodzenie tkanki w gardle.

Uszkodzenie gardła to nie wszystko, co grozi nam przez powstrzymywanie kichania. Lekarze ostrzegają, że może też powodować:

  • infekcje ucha,
  • problemy z zatokami,
  • pęknięcia żeber,
  • pęknięcie bębenka w uchu.

Jak więc kichać zdrowo i bezpiecznie? Najlepiej w zgięcie łokcia – dzięki temu nie powstrzymujemy odruchu i nie rozsiewamy bakterii.

Jeśli zaś zastanawiacie się, w jakim stanie jest mężczyzna z dziurą w gardle, którego historię opisaliśmy na początku artykułu, uspokajamy: wyszedł ze szpitala po tygodniu. W czasie pobytu był jednak karmiony za pomocą specjalnej rurki, którą wprowadzano mu pożywienie oraz leki łagodzące stan zapalny. Lekarze obawiali się bowiem, że dojdzie u niego do infekcji. Założymy się, że już nigdy nie będzie zatykał ust ani nosa podczas kichania… 

Polecamy:
W mleku dla dzieci wykryto salmonellę! W którym?
Kobieta rodzi na zdjęciach... kota. O co chodzi?

 

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA