Często nazywa się go zielem św. Jana lub świętojańskim zielem. Nazwa dziurawiec pochodzi od punkcików, które można zobaczyć, patrząc pod światło na liście rośliny.
Są to maleńkie zbiorniczki olejków eterycznych. Do celów leczniczych wykorzystuje się kwiaty wraz z łodygą i liśćmi.
Gdy rozerwiemy łodygę, pojawi się krwistoczerwony sok. Być może dlatego od wieków uważa się dziurawiec za zioło leczące rany, działające znieczulająco, przeciwzapalnie i gojąco.
Herbatkę z dziurawca pije się przy uszkodzeniach nerwów oraz urazach spowodowanych uderzeniem i podźwignięciem. Zielarze polecają chorym z nerwobólem nerwu trójdzielnego picie dwóch szklanek herbaty z dziurawca dziennie i nacieranie bolącego miejsca olejkiem dziurawcowym.
Do nacierań doskonała jest również nalewka przygotowana z 100 g kwiatów, pąków i liści zalanych 0,5 litra 70-procentowym spirytusem. Po odstaniu przez 7-8 dni cedzi się ją i otrzymuje purpurową nalewkę.
Osoby przyjmujące preparaty nie powinny korzystać z kąpieli słonecznych - grozi to poważnymi poparzeniami skóry.
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!