Nakładanie rąk – metody uzdrawiania przy poszczególnych chorobach

Przy nakładaniu rąk główne znaczenie ma kręgosłup. To od niego zaczyna się uzdrawianie – niezależnie od dolegliwości pacjenta. Jakie są metody nakładania rak przy poszczególnych chorobach i schorzeniach? Jak uzdrawia się chorych na astmę, depresję, serce czy migrenę?
/ 15.01.2014 11:24

fot. Fotolia

Kręgosłup

Przy nakładaniu rąk centralne znaczenie ma kręgosłup. Zawsze kładę ręce najpierw na kręgosłupie, całkowicie niezależnie od dolegliwości. Przedtem pytam daną osobę, czy dobrze się czuje leżąc na brzuchu, czy może bardziej jest odprężona w pozycji siedzącej.

Szczególnie ważna jest według mnie dolna część kręgosłupa. Zaczynam, kładąc ręce obok siebie na kości ogonowej i krzyżowej. Sprawdzona metoda polega na tym, żeby następnie opracowywać coraz wyższe kręgi – najpierw bezpośrednio na kręgu, a następnie na lewo i prawo od niego, aby w końcu dotrzeć do karku.

Na kręgosłupie można stosunkowo łatwo wyczuć, gdzie ręce chcą zostać dłużej, a gdzie iść dalej. Gdy właśnie tutaj nakładamy ręce, to już sporo zrobiliśmy, aby człowieka potraktować jako całość.

Kto ma więcej wprawy w nakładaniu rąk, będzie mógł wyczuć, jak między poszczególnymi miejscami płynie energia i może odpowiednio do tego reagować. Ważne jest, żeby traktować kręgosłup całościowo. Następnie dana osoba kładzie się na plecach i kontynuuję uzdrawianie z przodu.

Serce

Według moich doświadczeń, u ludzi z problemami sercowymi mocno napięte są barki. Dlatego po opracowaniu kręgosłupa przechodzę do jednego i drugiego barku, trzymając najpierw jeden, a następnie drugi między rękoma. Z kolei ważne, aby odprężył się splot słoneczny, dlatego następnie tam przykładam ręce. I właśnie na splocie słonecznym jest często zauważane duże napięcie.

Gdy tutaj energia dobrze płynie, trzymam jedną rękę na barku, a drugą, w pewnym odstępie od ciała, zaczynam przesuwać nad sercem, powoli i delikatnie. Robię to zawsze z góry na dół, wycofując rękę po każdym pociągnięciu. Jakbym głaskała kota. Co jakiś czas można potrzymać rękę w aurze kilka chwil nad sercem, zanim znowu się pogłaszcze.

Za tym prostym ruchem uwidacznia się często silne działanie. Przy sercu, w obszarze klatki piersiowej, działamy zawsze w aurze, a nie bezpośrednio na ciele. Potem można jeszcze położyć ręce na brzuchu oraz na kolanach. Często okazywało się, że w kolanach była spiętrzona energia, która może być uwolniona podczas nakładania rąk.

Na koniec trzymam w dłoniach stopy – aż pojawi się odczucie, że są ciepłe, dobrze ukrwione i że również tutaj energia płynie.

Astma

Ludzie, którzy cierpią na astmę, rzadko kiedy mogą się położyć na brzuchu. Aby przeprowadzić uzdrawianie na plecach, jest więc sensowniej posadzić ich na stołku. Również uzdrawianie w pozycji leżącej na plecach jest czasem kłopotliwe, ponieważ niektórzy z trudem mogą leżeć płasko i nie znoszą, gdy trzyma się im ręce z przodu ciała, nad piersiami – chociaż ja osobiście w obszarze piersiowym nigdy nie kładę rąk bezpośrednio na ciele.

Dlatego sprawdziło się, żeby większą część uzdrawiania przeprowadzać w pozycji siedzącej. Z boku można dobrze położyć jedną rękę na plecach, a drugą, z zachowaniem odstępu, nad piersiami. W ten sposób można również powoli głaskać aurę, jak to już zostało opisane przy problemach serca. Ważne jest również opracowanie barków i brzucha.

Jeżeli zagłówek kozetki da się ustawić wyżej, a osoba nie musi leżeć płasko, często jest możliwe, że właśnie w tej pozycji może się ułożyć, aby przyłożyć jej ręce na barkach, brzuchu, biodrze, kolanach i stopach. Tak jest korzystnie, bo gdy leży wygodnie, wchodzi w głębokie odprężenie. Z powodu płytkiego oddechu dolne części ciała są słabo zaopatrywane w energię, więc potrzebują szczególnej uwagi i wsparcia.

Zobacz też: Na czym polega nakładanie rąk u dzieci?

Wyczerpanie, szok, żałoba

Przy wyczerpaniu, szoku i żałobie, według mego doświadczenia, szczególne znaczenie ma splot słoneczny. Gdy ludzie cierpią z powodu stresu lub doznali szoku, w takiej czy innej formie, jak choćby z powodu wypadku, operacji czy żałoby, splot słoneczny jest odczuwany jako słaby.

Gdy kładziemy tam ręce, musimy podchodzić szczególnie ostrożnie, bo często jest bardzo wrażliwy. Ręce mogą być kładzione na ciele bardzo delikatnie, najlepiej z boku lub trzymamy je w niewielkim odstępie od ciała, pośrodku, nad splotem słonecznym. Dotknięcie w każdym przypadku powinno być tak lekkie, aby oddech mógł się zmieniać.

Depresja

Tutaj chcę wyraźnie podkreślić, że lekarstwa mogą być odstawiane tylko wtedy, gdy dzieje się to zgodnie z zaleceniem lekarza prowadzącego.

Powody depresji są kompleksowe, a sama stwierdziłam, że u ludzi depresyjnych energie w kręgosłupie są ekstremalnie przyblokowane. Mimo iż czują się oni całkowicie bez energii, to jednak tej energii jest wiele, tylko nie jest w stanie płynąć. Aby ją wprawić w ruch, aby sprawić żeby płynęła, pokazuję im ćwiczenie, które później można samemu wykonywać w domu.

Według mego doświadczenia najsensowniej jest, aby człowiek w czasie uzdrawiania siedział na podłodze, a jeżeli to nie jest możliwe, na krześle. Proszę taką osobę, żeby zamknęła oczy, skierowała swoją uwagę na oddech i żeby, gdy w ciele pojawi się jakiś ruch, przyzwalała nań. Często są to minimalne ruchy, ale czasem także gwałtowne. Ja trzymam ręce w niewielkim odstępie nad kręgosłupem, w miejscu gdzie taki ruch się pojawia.

Później jest ważne, aby osoba się położyła i pozostała w odprężeniu. W tym czasie ja nakładam ręce. Niekiedy już po minimalnym ruchu pojawia się głębokie wyczerpanie. Im głębsza depresja, prawdopodobnie tym mniej osoba nią dotknięta będzie się poruszać. Dla depresyjnego człowieka podążanie za impulsem ciała i odpowiednie do tego poruszanie się może oznaczać najcięższą pracę.

To ćwiczenie może w domu robić każdy. Ruch może być wspierany za pomocą muzyki. Jest pomocne, gdy dana osoba ma w swoim otoczeniu kogoś, kto wciąż będzie zachęcał do wejścia w ruch, a także, by mogli ćwiczyć razem. Gdy ktoś znajdzie już sposób na to ćwiczenie i będzie je wykonywać coraz częściej, ów ruch będzie wymagał mniej wysiłku, stanie się swobodniejszy i nabierze własnej dynamiki.

Ćwiczenie to pochodzi z japońskiego katsugen undo (regenerujący ruch), który praktykuję od wielu lat.

Bóle

Jeżeli o mnie chodzi, w sprawach bólów wykształciły się dwie możliwości uzdrawiania i trzeba wypróbować, która z nich najlepiej je łagodzi. Niektórzy odczuwają dotknięcie ciała rękoma jako przyjemne czy nawet przyprawiające o błogość. Dla innych jest to jedyny okres w życiu, w którym są wolni od bólu.

Zdarza się jednak, że bezpośrednie dotknięcie ciała rękoma wzmacnia ból, ponieważ przez dotknięcie wzmacniana jest świadomość ciała. W tym przypadku należy ręce trzymać nad ciałem oraz cały czas powoli i ostrożnie głaskać w aurze (jak to wcześniej było opisane przy problemach z sercem). Czasem bowiem, jeżeli nakładamy ręce właśnie w pewnej odległości, pozbawia to poczucia ciała.

Niekiedy ludzie wchodzą przy tym w bardzo głębokie odprężenie i dosłownie nie odczuwają granic swego ciała. U kogoś, komu ogólnie ciągle dokucza ból, może to być nadzwyczajnie przyjemne czy błogie. Ważne, aby dana osoba wiedziała, że może się odzywać podczas uzdrawiania, bo sporadycznie zdarza się także, że głębokie odprężenie uwalnia lęki. A zatem trzeba próbować, co dla konkretnego człowieka jest najbardziej pomocne.

Wysokie ciśnienie

Również przy wysokim ciśnieniu uzdrawianie zaczyna się na kręgosłupie. Znowu może się zdarzyć, że podczas opracowywania pleców ktoś będzie wolał siedzieć na krześle. Moim zdaniem, z przodu ciała ważny jest splot słoneczny. Jeżeli jedną dłoń położymy na plecach, drugą zaś w połowie na żebrach, a w połowie nieco niżej, na splocie słonecznym, to często można zauważyć napięcie powodujące blokadę.

Jeżeli dzięki nałożeniu rąk wkracza tu rozluźnienie, może to mieć pozytywne działanie. Poza tym przy wysokim ciśnieniu trzeba zająć się brzuchem i stopami, bo często jest za dużo energii w głowie i w górnej części ciała.

Zobacz też: Na czym polega nakładanie rąk?

Tarczyca

Ważne, żeby ręce przyłożyć w pewnym odstępie nad uszami. W ten sposób docieramy do przysadki mózgowej. Według mego doświadczenia, problemy z tarczycą wiążą się jakoś ze splotem słonecznym, bowiem w takich przypadkach splot słoneczny jest względnie słaby. Dlatego zawsze nakładam ręce na splocie słonecznym.

Również barki są ważne, przy czym każdy z nich trzeba wziąć osobno między ręce. Gdy poprowadzimy ręce nad tarczycę, to również w pewnej odległości. Gdy bowiem ktoś ma problemy z tarczycą, a zbliżymy ręce za bardzo, może to być odczuwane jako bardzo nieprzyjemne. Również tutaj ważne są stopy.

Jeżeli regularnie nakłada się ręce komuś, kto stale bierze leki na tarczycę, to jako pacjent powinien być obserwowany przez lekarza, bo symptomy mogą się poprawić, a wtedy należy zmienić ustawienie leków.

Migrena

W przypadku od lat cierpiących na migrenę może się zdarzyć, że przy pierwszym spotkaniu w ogóle nie zbliżę rąk do ich głowy. Zaczynam, jak już wcześniej pisałam, na kręgosłupie, a gdy dana osoba położy się na plecach, najpierw trzymam stopy i pozostaję przy nich jakiś czas.

Następnie przechodzę do kolan, pachwin i brzucha, bo przy bólach głowy trzeba wesprzeć przede wszystkim dolną część ciała. W przypadku migreny centralne znaczenie mają poza tym splot słoneczny, barki i szczególnie wątroba. Jako że leżący nad pępkiem splot słoneczny może być bardzo wrażliwy, ważne, aby ręce nakładać bardzo lekko lub jedynie trzymać wewnątrz aury nad ciałem.

Jako sensowne sprawdziły się ruchy głaskające w aurze, bardzo lekkie i ostrożne. Głaskanie odbywa się zawsze z góry na dół. Następnie możemy wziąć między ręce barki, jeden po drugim, a później potrzymać ręce pod karkiem.

U ludzi, którzy cierpią na bóle głowy, wygłaskiwanie powinno odbywać się w pewnym odstępie od ciała, od głowy w bok. Jeżeli już w ogóle biorę głowę osoby z migreną między ręce, to składam dłonie jak miskę, a dana osoba kładzie w nie głowę. Na koniec wielokrotnie głaszczę całą głowę i ciało po bokach w dół. Ważne, żeby spiętrzona w obszarze głowy energia została porozprowadzana.

Skóra

Przy problemach skórnych ważną rolę odgrywają jelita. Dlatego nasza uwaga powinna być skierowana nie na miejsca dotknięte dolegliwościami na skórze, lecz na kręgosłup, jelita i stopy.

Czasem, już pod koniec uzdrawiania, głaszczę także te miejsca na skórze, ale nie bezpośrednio, lecz w aurze. Przy atopowym zapaleniu skóry i mocnym swędzeniu głaskanie bezpośrednio po ciele może czasem przynieść ulgę. I znowu następują pociągnięcia z góry w dół. Siłę nacisku można wypróbować i uzgodnić z daną osobą.

Zobacz też: Jak pomaga masaż?

Pęcherz i narządy płciowe

Tu sprawdziło się nakładanie rąk na tylnej stronie ciała. Jeżeli chodzi o uzdrawianie tych organów, w takiej pozycji ludzie czują się lepiej chronieni. Jest oczywiste, że podczas nakładania rąk organy płciowe nie są dotykane. Do wszystkich organów miednicy mamy dobry dostęp od kości ogonowej i dolnych pleców. Jeżeli dokonujemy uzdrawiania z przodu, to w tym obszarze pozostajemy wyłącznie w aurze.

Przy uzdrawianiu pęcherza i organów płciowych ważne są także kolana i stopy. Często dolne kończyny są zimne i niezaopatrzone dostatecznie w energię.

Uszy

Uszy należą do czakry gardła, a więc duże znaczenie ma opracowanie karku. Gdy uzdrawianie zaczyna się od kręgosłupa, ważne jest, aby kark człowieka leżącego na kozetce był wyprostowany. Można też wsunąć ręce pod kark. Końce palców nie powinny się dotykać. Należy uważać, żeby kciuki były otwarte i nie naciskać na przednią stronę szyi, na gardło.

Przy uzdrawianiu tego obszaru ręce można uformować jak miskę, aby podłożyć je pod tył głowy. Poza tym jest ważne, by barki brać pojedynczo między ręce, aby w całym tym obszarze głowy mogło nastąpić odprężenie. Bezpośrednio nad uszami trzymamy ręce w pewnym odstępie od głowy, a energia przechodzi wtedy albo z palców albo ze śródręcza.

W tym kontekście, czyli współwystępowania oraz wzajemnego oddziaływania różnych elementów, ważny jest też cały obszar brzucha oraz stopy.

Oczy

Przy opracowywaniu oczu, po, jak zwykle, opracowaniu kręgosłupa, najpierw delikatnie trzyma się w rękach głowę. Następnie trzyma się ręce nad oczami, w takim odstępie od ciała, że twarz nie jest dotykana. Jako że oczy energetycznie przyporządkowane są splotowi słonecznemu, również on jest opracowywany.

Wsparcie organów przy chemioterapii

Jeżeli ludzie muszą się poddawać zabiegom chemoterapii, nakładanie rąk może stanowić wartościowy wkład. Tutaj chodzi o to, żeby wzmocnić całe ciało energetyczne, także organy, a szczególnie te w obszarze splotu słonecznego. Jedna z możliwości to najpierw opracować kręgosłup i przy tym położyć ręce także na nerkach.

Energia nerek płynie lepiej, gdy jedną rękę trzymamy na nerce, a drugą na barku. Następnie, po odwróceniu się na plecy, mogą być trzymane stopy, a po nich kolana, biodra, jak też barki, łokcie i dłonie.

Później opracowywany jest splot słoneczny, w aurze, z odstępem około 15 do 20 centymetrów. Ważne przy tym, aby zwracać uwagę na reakcje danej osoby i ręce nakładać tylko tak długo, jak długo jest to dla niej przyjemne. Czasem dużą ulgę daje trzymanie między rękoma wątroby lub śledziony.

Często miałam okazję przekonać się, że skutki uboczne chemioterapii były w ten sposób mocno łagodzone.

Zobacz też: Jak masaż wpływa na nasze ciało?

Fragment pochodzi z książkiNakładanie rąk. Twój uzdrawiający dotyk” autorstwa A. Höfler (Studio Astropsychologii, 2013). Publikacja za zgodą wydawcy.

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA