Odkrycie powiązań naszego nastroju ze światłem
Socjolodzy z amerykańskiego uniwersytetu Cornell przez dwa lata przejrzeli wpisy prawie dwóch milionów użytkowników internetowego portalu społecznościowego Twitter z 84 krajów, aby znaleźć w nich pozytywne i negatywne emocje.
Oto wniosek, do jakiego doszli: coraz krótsze, jesienne dni wpływają na nasz nastrój, niezależnie od kręgu kulturowego, z jakiego pochodzimy. Prawie wszyscy przeżywają wahania nastrojów jesienią i zimą, czasami już od końca września.
– Depresja sezonowa jest obecnie usankcjonowaną jednostką chorobową – wyjaśnia prof. Siegfried Kasper, kierownik kliniki psychiatrii i psychoterapii Uniwersytetu Medycznego w Wiedniu. – Nasze reakcje na zmianę pór roku są jak najbardziej naturalną reakcją na nasze środowisko.
W latach 90. zeszłego stulecia prof. Kasper był jednym z pierwszych naukowców, którzy zajmowali się problemem zimowej depresji. Wcześniej pracował przez dwa lata w Amerykańskim Instytucie Zdrowia Psychicznego. Wówczas podczas swoich badań z grupą badawczą ustalał, czy problemy psychiczne mają związek ze zmianami rytmu biologicznego i biochemicznego mózgu. Odkryli przy tym, że zimową depresję da się leczyć przy pomocy jasnego światła.
Gdzie można się poddać terapii światłem?
Terapia światłem należy do cenionych sposobów leczenia depresji. Udowodniono, że niedobór światła jesienią i zimą jest główną przyczyną zimowej depresji. Taką terapię stosuje się w niektórych klinikach psychiatrycznych.
Możemy również sami zafundować sobie taki sposób leczenia we własnym domu. Na rynku są bowiem dostępne urządzenia do terapii światłem także do użytku domowego. Podczas takiego zabiegu pacjent siedzi z otwartymi oczami w odległości około pół metra od źródła światła. Może wykonywać wszystkie codzienne czynności: jeść, czytać, pracować. Musi jedynie regularnie spoglądać w stronę lampy.
Przed poddaniem się terapii światłem w domu powinno się skonsultować z lekarzem. Lekarz może zbadać, czy za objawy depresji nie są przypadkiem odpowiedzialne zupełnie inne choroby, na przykład choroba wirusowa lub niedoczynność tarczycy. W przypadku tych chorób konieczne jest inne leczenie.
Czy możliwa jest depresja bez depresji?
Jakie lampy są najodpowiedniejsze?
Aby leczyć zimową depresję, należy stosować lampy o natężeniu między 2500 a 10000 luksów. Im jaśniejsza lampa, tym krótszy okres leczenia. Przy natężeniu 10000 luksów wystarczy pół godziny dziennie. Skuteczność klasycznej terapii światłem z użyciem światła białego potwierdza wiele badań. Jednak od kilku lat dyskutuje się także nad skutecznością światła niebieskiego.
Nowo odkryte receptory w siatkówce są bowiem wrażliwie na światło z dużym udziałem niebieskich wiązek światła, zazwyczaj określanego jako chłodnobiałe. Pierwsze badania pokazują, że światło niebieskie lub biało-niebieskie może zwiększać uwagę i koncentrację. Badań na temat wpływu takiego światła na zimową depresją jest jeszcze bardzo mało, a w tych, które dotychczas przeprowadzono, brało udział niewiele osób.
Wykazały one, że światło niebieskie o małej intensywności pomaga równie dobrze w leczeniu zimowej depresji co bardzo jasne światło białe.
Jak to działa?
Dlaczego światło wywiera pozytywne działanie na osoby cierpiące na zimową depresję? Tego dokładnie nie wiadomo. Światło jest prowadzone od siatkówki przez różne drogi nerwowe do mózgu. Naukowcy przypuszczają, że zmienne nastroje mają związek między innymi z niedoborem serotoniny i nadwyżką hormony snu – melatoniny w naszym organizmie.
Po zabiegu zaś zostaje przywrócona równowaga biochemiczna. Światło terapeutyczne działa podobnie jak światło dzienne wiosennego lub letniego poranka. Jako biologiczny wskaźnik czasu synchronizuje nasz wewnętrzny zegar z realnym czasem. Pacjenci dotknięci sezonową depresją potrzebują do tych procesów więcej światła niż ludzie zdrowi. Jak dotąd naukowcy nie określili, jaka pora dnia jest najbardziej korzystna na „kąpiel świetlną”. Często poleca się wykonanie zabiegu wczesnym rankiem. Jednakże optymalna pora zależy od pacjenta. Dlatego prof. Kasper radzi, aby kierować się swoim rytmem dnia. Pierwsze złagodzenie objawów można zauważyć już po kilku dniach.
Z reguły nastrój poprawia się po upływie około dwóch tygodni. Dodatkowo oprócz terapii światłem można postarać się o zwiększenie dawki światła na co dzień. W lekkich przypadkach już to wystarcza, aby poprawić sobie samopoczucie. A niektórych przed zimą ratuje sama perspektywa nadejścia wiosny. Również na Twisterze, według wcześniej wspomnianych badań, już z końcem marca nastrój internautów ulega zmianie na lepsze. Pojawiają się pozytywne posty i słowa, takie jak „szczęśliwy”, „super”, „słoneczny”, „fantastyczny”, „raj”.
Czy wiesz, jak kolory wpływają na samopoczucie i stan zdrowia?
Jakie mogą być ewentualne skutki uboczne?
Przy terapii światłem rzadko kiedy występują skutki uboczne. Jeśli już takie wystąpią, to SA to najczęściej lekkie dolegliwości, jak na przykład bóle głowy, pieczenie oczu, suchość oka, suche śluzówki, zaczerwienienia na skórze.
Najbardziej zaostrzone są w pierwszych dniach terapii. Aby zminimalizować ich skutki, warto na pewien czas skrócić zabiegi terapii światłem lub zwiększyć odległość od lampy. Można również wypróbować nawilżacz powietrza lub krople do oczu. Dla ochrony oczu i skóry bardzo ważne jest, aby przy wyborze lampy do terapii zwrócić uwagę na fakt, czy nie emituje ona promieni UV.
Dla pewności, przed leczeniem i podczas dłuższej terapii z użyciem jasnego światła, można wykonać badanie wzroku, nawet gdy po przejściu klasycznej terapii światłem nie stwierdzono żadnego uszczerbku na zdrowiu. Taka kontrola jest szczególnie zalecana osobom, które cierpią na choroby oczu związane z wiekiem oraz które przyjmują niektóre leki zwiększające wrażliwość oczu na światło, na przykład psychotropowe.
Zobacz też:
Jakie są objawy depresji?
Jakie leki są najlepsze na depresję?
Źródło: www.Pro-Test.pl
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!