Od dawien dawna, zanim jeszcze zaczęliśmy używać leków, zioła (jak i inne metody naturalne) stanowiły podstawę leczenia. Do dziś mają one zresztą swoich zwolenników. Mam jednak wrażenie, że wielu z nas medycyna naturalna kojarzy się głównie z zabobonami. Jak by Pani ich przekonała, że nie mają racji?
Dr Monika Fijołek: Wpływ roślin leczniczych na zdrowie człowieka poznano już od zarania dziejów, były naturalnym lekarstwem na wiele chorób, inne stanowiły pożywienie. W pogańskiej Polsce dawniej rzeczywiście wykorzystywano zioła do odprawiania guseł – pisał o tym Mickiewicz. Wykorzystywano wtedy właściwości halucynogenne ziół, które dzisiaj są oznaczone jako trujące – takich nie wolno stosować, można się nimi poważnie zatruć, a nawet umrzeć. Ja namawiam do stosowania ziół leczniczych, które są bezpieczne i skutecznie pomagają w różnych dolegliwościach, można nimi wzmacniać odporność. Poza tym takie zioła jak jeżówka purpurowa, prawoślaz lekarski i wiele innych są wykorzystywane do produkcji leków ziołowych i sprzedawane w aptekach, podobnie jak susze poszczególnych gatunków ziół.
W jaki sposób zioła wzmacniają odporność? Które z nich – Pani zdaniem – są najlepsze w przypadku infekcji?
Zioła, które opisuję w książce wydanej przez Wydawnictwo Esprit pt. „Zioła na odporność” pobudzają pracę układu odpornościowego. Mówi się , że działają immunostymulująco, inne mogą normalizować zaburzoną odporność. A jeśli już dojdzie do infekcji, należy działać jak najszybciej, bo im wcześniej zaczniemy leczenie, tym lepiej. Polecam stosować imbir lekarski, majeranek ogrodowy, cynamon, syrop z kwiatu mniszka lekarskiego, bez czarny i wiele innych.
Czy może Pani podać naszym czytelnikom 2-3 Pani ulubione przepisy na wywar, napar czy herbatę z ziół na odporność?
Bardzo jest lubiana i chętnie wypijana przez dzieci jest herbatka z owoców dzikiej róży. Należy 1 łyżkę rozdrobnionych, wysuszonych owoców zalać w szklance wrzątkiem i zaparzać pod przykryciem 20 minut. Jeśli dodatkowo posłodzimy ją miodem lub sokiem owocowym, może stać się naszym ulubionym napojem, bo jest naprawdę smaczna.
Polecam również sok z aronii: 1 kg owoców zalać w garnku 0,5 litrem wody, zagotować na małym ogniu aż owoce zaczną pękać (około 5 minut). Garnek zdejmujemy z ognia i całość wywaru miksujemy blenderem, a następnie przecedzamy przez durszlak wyłożony gazą. Do otrzymanego soku dodajemy 0,5 kg cukru (można dodać laskę cynamonu lub wanilii), zagotowujemy chwilkę, by cukier się rozpuścił. Gorący sok wlewamy do wyparzonych słoiczków i mocno zakręcamy.
Czy napary czy wywary ziołowe możemy podawać małym dzieciom?
Można podawać dzieciom tylko niektóre zioła działające łagodnie, np. herbatkę z kopru włoskiego, rumianku czy anyżu. Podaje się je dzieciom już od pierwszych miesięcy życia. Starsze dzieci (4-6 letnie) chętnie wypiją herbatkę z lipy czy nagietka. Popularnie stosowana u nas herbata czarna, którą podaje się już małym dzieciom, ma silne działanie, ponieważ alkaloidy w niej zawarte (kofeina, teofilina) działają pobudzająco. Wyżej wymienione zioła działają delikatnie wzmacniająco. Zawsze jednak można skonsultować stosowanie ziół z lekarzem.
Jak pozyskiwać dobrej jakości zioła do domowego leczenia? Czy zbieranie ich na łące lub przy drogach jest dobrym pomysłem?
Zbieranie ziół polecam osobom, które mają wystarczająco dużą wiedzę na ich temat i umieją je rozróżnić pośród łanu na łące. Oczywiście zbiera się je z dala od ulic i wielkich miast w odpowiednim czasie, gdy zawierają największą ilość substancji aktywnej (leczniczej). Jeśli chcemy stosować zioła w sposób bezpieczny, najlepiej zakupić je w aptekach czy dobrych sklepach zielarskich.
Które zioła i jak możemy uprawiać w domu?
Z powodzeniem uda się uprawa aloesu w doniczce na oknie, nie jest on rośliną wymagającą. Wystarczy zapewnić mu parapet wschodni lub zachodni. Jeśli nie mamy takich możliwości, można doniczkę postawić przy oknie południowym. Sadzonki można pozyskać ze starszych roślin, wystarczy szczytowy pęd lub odrost korzeniowy z kilkoma liśćmi wsadzić bezpośrednio do wilgotnej ziemi ogrodniczej wymieszanej z piaskiem lub kompostem w proporcji 1:1. Rośliny ukorzeniają się szybko (ok. 4 tygodnie), a dowodem na to będzie wypuszczenie nowych liści.
Aloes nie lubi nadmiaru wody, korzenie nie mogą stać w wodzie, bo zgniją i roślina, nie mogąc pobierać wody, wiotczeje. Należy podlewać go umiarkowanie, nie dopuszczać także do długiego przesuszenia bryły korzeniowej.
Wiele ziół uprawia się na parapetach: melisę, szczypiorek, bazylię, tymianek, cząber, lawendę, macierzankę – są to rośliny łatwe w uprawie, lubiące słońce. Więcej szczegółowych informacji o uprawie ziół w domu będzie można przeczytać w mojej kolejnej książce planowanej przez Wydawnictwo Esprit, która ukaże się na początku przyszłego roku.
Co według Pani jest lepsze: własnoręczne zbieranie ziół czy kupowanie ich w sklepie (w formie saszetek, herbat czy torebek z suszem)?
Ja pozyskuje wiele ziół z własnego ogrodu. Jest to luksus, bowiem mogę zrywać liście i kwiaty bezpośrednio przed podaniem, więc są świeże i smaczne. Zbiór i suszenie ziół również staram się przeprowadzać według zaleceń. Taka herbatka z własnej melisy smakuje wybornie, bo nie ma w niej żadnej chemii.
Wiele osób błędnie uważa, że zioła są w pełni bezpieczne. Które z nich i w jakich sytuacjach mogą być dla nas szczególnie groźne?
Jak wspomniałam na wstępie nie wszystkie zioła są bezpieczne, jest wiele ziół trujących i nie wolno ich stosować. Zanim zaczniemy stosować zioła należy się zapoznać z dostępną wiedzą na ich temat. Ziół trujących takich jak: tojad, blekot, szalej czy zimowit nie wolno stosować. Ale rośliny te są wykorzystywane w farmacji do produkcji wyselekcjonowanych leków, w których występują w minimalnej ilości. Dobrym przykładem będzie tutaj cis uważany słusznie za trujący – wszystkie części rośliny, a więc gałązki, korzeń, igły, pestki są silnie trujące, natomiast czerwone osnówki otaczające nasiona są jadalne.
Czy zioła mogą uczulać? Jakie są objawy takich alergii? Na jakie i dlaczego powinniśmy szczególnie uważać?
W dzisiejszych czasach system immunologiczny jest zachwiany pod wpływem przetworzonej żywności i niewłaściwej pracy jelit – dostajemy uczulenia na pyłki traw podczas spaceru na łące, a bez skutków ubocznych wdychamy sztuczne zapachy z płynów do płukania tkanin czy mleczek do czyszczenia urządzeń sanitarnych. Ale to inny temat. Co do ziół to mogą być potraktowane przez organizm człowieka jak te trawy z wcześniejszego przykładu i rzeczywiście mogą uczulać. Są zioła, które działają fotouczulająco, tzn. gdy je spożywamy (np. dziurawiec, arcydzięgiel, ruta) nie powinniśmy wystawiać skóry na działanie promieni słonecznych lub chronić ją wysokimi filtrami UV. Zawsze warto stosować się również do zalecanych dawek i sposobu przyrządzania ziół, a w razie wątpliwości konsultować się z lekarzem.
4 popularne zioła, po których nie wolno się opalać!
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!