Dlaczego o zmierzchu widzimy inaczej niż za dnia?

Nadmierna kontrola żywienia powoduje agresję / fot. Fotolia
Na pewno zauważyłeś znaczną różnicę pomiędzy obrazem drogi, którą idziesz w dzień, a obrazem tej samej drogi w nocy. Z Twoimi oczami jest wszystko w porządku, inaczej rozkładają się tylko zadania, jakie pełnią komórki wzrokowe. Przeczytaj, na czym to polega.
/ 17.01.2012 16:34
Nadmierna kontrola żywienia powoduje agresję / fot. Fotolia

Wszystkiemu winne… pręciki

To małe komórki nerwowe znajdujące się na siatkówce (jednej z błon budujących oko i uczestniczącej w procesie widzenia) zwane pręcikami odpowiedzialne są za proces widzenia wtedy, gdy światła jest mało. Drugi rodzaj komórek – czopki, aktywny jest wyłącznie w dzień, przy dobrym, najlepiej naturalnym oświetleniu. Podstawowa różnica w widzeniu o zmierzchu opiera się na odbiorze koloru. Pręciki nie mają zdolności odróżniania barw, dlatego wieczorem ciężko jest nam odróżnić mało wyraźne kolory. Łatwiej widzimy barwy, na które pada choćby znikoma wiązka światła. Pod wieczór, głównie zwracamy uwagę na kształt i wielkość przedmiotów oraz podświadomie szukamy bardziej oświetlonych miejsc. Widzimy wtedy w czarno-białych kolorach lub w tak zwanej sepii (połączenie barwy żółtej, pomarańczowej i czarnej – jaśniej tam, gdzie pada światło).

Widzenie skotopowe

Tym pojęciem określa się widzenie w nocy, przy małej dostępności światła. Charakteryzuje je brak rozróżniania kolorów oraz brak dostrzegania szczegółów przedmiotów. Dostępne są więc wtedy jedynie informacje wzrokowe przekazywane przez pręciki. Jego przeciwieństwem jest widzenie fotopowe, w pełnym oświetleniu, w którym biorą udział zarówno czopki, jak i pręciki.

Zobacz też: W jaki sposób widzimy?

Lepiej widzisz, patrząc obok

To dość ciekawe zjawisko. W nocy, w warunkach niepełnego oświetlenia, lepiej widać przedmioty, na które nie patrzymy wprost, a jedynie obserwujemy „kątem oka”. Dlaczego tak się dzieje? Otóż pręciki, odpowiedzialne za widzenie w nocy rozmieszczone są nierównomiernie na powierzchni oka – więcej jest ich na bocznych częściach siatkówki (bliżej skroni) niż w centrum gałki ocznej. Jest to powodem lepszej percepcji obiektów położonych „z boku” niż tych, które znajdują się naprzeciwko narządu wzroku.

Po co „przyzwyczajamy” narząd wzroku do warunków niepełnego oświetlenia?

Gdy nagle zgaśnie światło w danym pomieszczeniu i musimy „przestawić się” na nieco inny tryb widzenia, trzeba chwilę odczekać, aż oczy „przyzwyczają się” do nowych warunków oświetlenia. Dlaczego tak się dzieje, skoro czopki i pręciki działają razem przez cały czas? Ma to związek nie tyle z powstawaniem obrazu na siatkówce (czyli z pracą czopków i pręcików), ale bardziej z odbieraniem go przez naszą korę mózgową. Aby mózg wytworzył nowy obraz, należy dać mu trochę czasu, aby mógł „przejąć” obraz jedynie od pręcików i „wyłączyć” pracę czopków, które w danych warunkach nie przekazują mu żadnego obrazu z powodu braku światła.

Zobacz też: Czopki i pręciki – podstawa wzroku

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA