Odpowiednia reanimacja przywróciła życie chłopcu po 10 minutach od utopienia

Odpowiednia reanimacja przywróciła życie chłopcu po 10 minutach od utopienia fot. Akademia Fotografii Dziecięcej
Kiedy dwuletni Kacper utopił się w szambie i przez 10 minut nie oddychał i nie biło jego serce, od śmierci uchroniła go odpowiednia reanimacja wujka chłopca, który zastosował masaż serca i oddychanie usta-usta, oraz sprawne działanie ratowników – czytamy w „Gazecie Wyborczej” w artykule „Kacper żyje. To nie cud”.
/ 26.09.2016 16:15
Odpowiednia reanimacja przywróciła życie chłopcu po 10 minutach od utopienia fot. Akademia Fotografii Dziecięcej

2-letni Kacper bawił się na posesji z 5-letnim bratem. W pewnym momencie matka chłopców zauważyła zniknięcie młodszego syna. Gdy zaczęła go szukać, zorientowała się, że szambo jest niezabezpieczone. Ze środka wyłowiono nieprzytomnego chłopca. Jego wujek zastosował masaż serca i oddychanie usta-usta. Efektów nie było, ale mężczyzna nie poddał się aż do przyjazdu karetki pogotowia. Jak się później okazało, to właśnie masaż serca uratował chłopcu życie – dzięki niemu do mózgu napływała krew i nie doszło do niedotlenienia – a także szybki przyjazd karetki pogotowia (7 minut) i szybka pomoc ratowników, którzy odwrócili chłopca do góry nogami, by wytrząsnąć ścieki z jego dróg oddechowych, a następnie zaintubowali go. W czasie jazdy do szpitala w Poddębicach ratownicy wykonywali masaż serca dziecku oraz podawali zastrzyki z adrenaliną. Już w karetce chłopiec odzyskał (najpierw bardzo płytki) oddech.

W szpitalu jednym z działań było zastosowanie hipotermii (obniżenie temperatury ciała Kacpra do 34 stopni Celsjusza).  Dlaczego? Odpowiada prof. Andrzej Piotrowski, szef Kliniki Intensywnej Terapii i Anestezjologii: „Dla pacjenta po zatrzymaniu krążenia krytyczne bywają dwa momenty: kiedy krew przestaje docierać do mózgu i gdy zaczyna do niego wracać. Niedokrwiony mózg zaczyna obumierać, gdy krew do niego przypływa, w komórkach zachodzą procesy, które go niszczą. Hipotermia przed tym chroni”.

W hipotermii Kacper spędził trzy doby. Gdy zaczęły się problemy z oddychaniem, dostał surfaktant (substancję ułatwiającą rozprężanie płuc). Dodatkowo ustawiono respirator dziecka tak, by dawał jak najwięcej tlenu, a nie cierpiały przy tym płuca malca. Po 13 dobach pod respiratorem wybudzono go ze snu farmakologicznego.

Czy to cud, że dziecko ożyło 10 minut po utonięciu? Lekarze mówią, że nie – jest to po prostu wynik sprawnego udzielenia pierwszej pomocy, która uratowała chłopcu życie. W dodatku Kacper dzięki temu nie ma żadnych ubytków neurologicznych.

Polecamy: Na ratunek tonącemu!

Źródło: „Gazeta Wyborcza”, 17.10.2011/mn

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA