Życiowy chaos
Jesteś już zmęczona pomaganiem innym, zajmowaniem się „nimi” i „ich” sprawami? Być może w obszarze twoich zainteresowań leżą głownie sprawy twego chłopaka, męża, rodziców, dziecka czy koleżanek z pracy?
W twoim życiu uczuciowym panuje chaos? Twój kolejny związek wyczerpuje cię, masz już dość zabiegania o uwagę partnera, wspierania, pomagania i kontrolowania lub wręcz przeciwnie – spędzasz kolejne miesiące na wzdychaniu za tym jedynym?
Jeśli tak, to huśtawka emocjonalna na pewno cię wyczerpuje. Czujesz zamęt: gniew i bunt przeplatają się z bezradnością i tęsknotą za prawdziwym spokojem, miłością i poczuciem spełnienia.
Czy jesteś szczęśliwa?
Zatrzymaj się na chwilę. Zadaj sobie pytanie: czy żyjesz tak, jak chcesz? Być może do tej pory posługiwałaś się mechanizmem negacji, zaprzeczając sobie i swoim prawdziwym uczuciom.
Teraz zauważasz, że cała twoja energia jest skupiona np. na „nim”, na waszej relacji… i że wcale nie jesteś taka szczęśliwa, jak ci się wydawało, a twoje potrzeby wcale nie są zaspokajane – nawet w minimalnym stopniu.
Być może twoje poczucie własnej wartości jest zaniżone, brakuje ci zaufania i miłość do siebie. Dotychczas szukałaś w ramionach mężczyzny: miłości, troski, opieki, szacunku. Poszukiwania kończyły się coraz większym cierpieniem i frustracją. Miałaś poczucie, że to ty kochasz „za bardzo”.
Warto, abyś rozpoczęła drogę poszukiwania prawdziwej siebie. Ta droga zaczyna się w twoim wnętrzu. Ale jak to zrobić? Od czego zacząć? O to pytają często kobiety.
– Droga jest trudna, ale możliwa. Każda samodzielnie podjęta (na podstawie miłości i szacunku do siebie) decyzja przybliża nas do prawdy o sobie – mówi psychoterapeutka Marta Wołowska-Ciaś. – Wiedza o tym, co lubisz, a czego nie; co tak naprawdę sprawia ci przyjemność; z kim i kiedy czujesz się dobrze powoli wypełni pustkę. To odpowiedź na pytanie: jaka naprawdę jestem? Pamiętajmy: nikt i nigdy nie jest i nie będzie w stanie kochać nas tak, byśmy poczuły się nasycone, spełnione, nakarmione tą miłością. To studnia bez dna. Aby zbudować zdrowy związek, oparty na miłości, szacunku i równowadze, trzeba najpierw zbudować takowy ze sobą.
Zobacz też: Śmiało, pokonaj nieśmiałość!
Najpierw pokochaj siebie!
Dopóki nie nauczysz się miłości do siebie, nie zdołasz jej nikomu ofiarować ani zaznać od drugiego człowieka.
Poznawanie i uczenie się swoich granic, tego, gdzie kończy i zaczyna się drugi człowiek, jest możliwe jedynie wtedy, gdy masz czas dla siebie. Kiedy twoja uwaga nie jest rozproszona i skupiona na czymś lub na kimś innym masz szansę naprawdę poznać siebie.
Gdy polubisz samotność i zacznie ci sprawiać radość przebywanie w swoim towarzystwie, będziesz gotowa wejść w nową relację, bez nierealistycznych oczekiwań.
Będziesz gotowa prawdziwie akceptować siebie i swojego partnera, bez prób ulepszenia go lub „naprawienia”. Każda bowiem próba zmiany naszego partnera, koncentracja na nim, to próba uniknięcia odpowiedzialności za nasze życie.
Zobacz też: Do czego prowadzi negatywne myślenie?
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!