Jakie korzyści może przynieść choroba?

Choroba kojarzy nam się z cierpieniem, lękiem i samotnością. Nie każda choroba jest jednak nieuleczalna, za to jej pojawienie się może przynosić także korzyści. Jakie korzyści może przynieść choroba?
/ 17.09.2014 11:36

choroba

Fot. Fotolia

Kiedy choroba może przynieść korzyści?

Z perspektywy czasu wiem, że choroba to nic strasznego. W przypadku ludzi dorosłych jest tylko znakiem braku wewnętrznej harmonii. Przed fizycznym pojawieniem się choroby w ciele musieliśmy stworzyć w swoim umyśle problem, który uznaliśmy za trudny bądź też niemożliwy do rozwiązania.

Jestem przekonana, że zdecydowana większość chorób jest krzykiem duszy, która pragnie zmian, nie mogąc dłużej znieść wewnętrznych konfliktów i dyskomfortu, jaki faktycznie sami sobie stwarzamy.

Wewnętrzna harmonia jest podstawą zdrowia psychicznego i fizycznego. Kiedy jej brakuje, dochodzi do zachwiania równowagi wewnętrznej. Medycyna wschodnia interpretuje to jako zaburzenie przepływu energii w ciele. Wskutek tego najsłabsze obszary czy narządy zaczynają chorować.

Chorując, mamy często jedyną i niepowtarzalną szansę, aby dłużej i głębiej zastanowić się nad życiem, nad tym, co liczy się najbardziej. To, czy czas choroby wykorzystamy we właściwy sposób, zależy wyłącznie od nas. Jeśli nie zdobędziemy się na dokonanie zmian, będziemy musieli doświadczyć kolejnych symptomów choroby, aż w końcu otrząśniemy się.

Zobacz także: Dlaczego chorobie towarzyszy lęk?

Choroba to sygnał, że organizm domaga się troski

Chorobę można przyrównać do wewnętrznego alarmu oznajmiającego, iż oddaliliśmy się od tego, co jest faktycznie ważne w naszym życiu. Wobec tego musimy na nowo ustalić priorytety, powrócić do stanu równowagi.

Wierzę, że wszystko, co przytrafia się ludziom w życiu, służy czemuś głębszemu. Nie jest łatwo jednoznacznie odpowiedzieć, co jest celem choroby u każdego człowieka. Wiele osób pragnie jedynie odpocząć od codziennych wyczerpujących obowiązków; tak dzieje się w przypadku ludzi aktywnych zawodowo.

Starsi ludzie, będący już na emeryturach, chcieliby, aby inni zajęli się nimi. Jeszcze inni, chorując, mają możliwość doznania litości czy współczucia. Świadomie nikt chorować nie chce, ale nieświadome aspekty psychiki ludzkiej są znacznie ważniejsze.

Naturalnie każdą chorobę należy traktować indywidualnie, nie można też w żaden sposób porównywać infekcji wirusowej z chorobami, które ciężko zdiagnozować bądź w których rokowania nie są pomyślne. Nigdy jednak nie można się poddawać i do końca wierzyć diagnozom lekarskim, które niczym wyrok wyznaczają, ile życia pozostało jeszcze pacjentowi. Żaden lekarz nie ma do tego upoważnienia, zwłaszcza kiedy nie stawia się mu pytania wprost.

Zobacz także: Jak żyć po diagnozie nieuleczalnej choroby?

Nie zawsze diagnoza "choroba nieuleczalna" oznacza wyrok

Poznałam osobiście wiele osób, które otrzymały informację, że w ich przypadku choroba jest nieuleczalna bądź też że wyczerpały się wszystkie możliwości medyczne. Lekarze dawali im kilka tygodni lub maksymalnie miesięcy życia. Jednak tego typu przepowiednie nie sprawdziły się. Osoby te żyją nadal i mają wiele energii, a swym entuzjazmem i optymizmem zarażają innych.

Musiały jednak włożyć dużo pracy wewnętrznej w proces zdrowienia. Wiele z tych osób stwierdza, że to wszystko mogło się dokonać dzięki otwarciu się na duchowość, w szerokim tego słowa znaczeniu.

Dopiero trudne doświadczenia wyzwoliły w nich potrzebę kontaktu z Bogiem czy innym absolutem, co nadało na nowo sens ich życiu. Z duchowością związana jest konieczność wyciszenia umysłu i zachowanie dystansu wobec świata zewnętrznego. Na tej podstawie można stwierdzić, iż jest to recepta na życie i zachowanie zdrowia.

Jaki z tego płynie wniosek? Obowiązkiem człowieka jest bycie szczęśliwym, radosnym, pogodzonym ze sobą i światem. Wtedy żadna choroba nie będzie miała do niego dostępu (...)

Poziom ludzkiego życia stale się podnosi. Korzystamy coraz szerzej z najnowszych technologii, które mają nam ułatwić życie. Z drugiej strony większość osób czuje się coraz bardziej nieszczęśliwa, nie mogąc się odnaleźć w otaczającej rzeczywistości.

Zobacz także: Depresja zrujnowała mi życie

Choroba może być wynikiem doznanej krzywdy

Podłożem wielu chorób, zarówno psychicznych (typu depresja), jak i fizycznych, jest lęk, strach, ból emocjonalny oraz inne destrukcyjne uczucia, które nieświadomie podtrzymujemy w swoim umyśle. Wielu terapeutów jest przekonanych o tym, że pojawienie się choroby w ciele musi być poprzedzone czynnikami niepożądanymi w umyśle.

To, że ktoś nas skrzywdził, obraził, oszukał czy nadużył naszego zaufania, ma ogromny wpływ na naszą psychikę. Najlepiej byłoby o tym zapomnieć i przejść do porządku dziennego. Takie rozwiązanie byłoby dla nas, a zwłaszcza dla naszego zdrowia, najlepsze. Niestety, w praktyce okazuje się to wcale niełatwym zadaniem.

Rozpamiętywanie krzywd nie prowadzi do niczego poza chorobą. Myślę, że każdy człowiek doznał wielu bolesnych zranień ze strony bliskich sobie ludzi, i to właśnie one są przyczyną ogromnego cierpienia (...)

Choroba to znak, że powinniśmy zmienić priorytety albo nawet całkowicie przewartościować swoje życie. W codziennej pogoni, zdobywając środki materialne i zaspokajając potrzeby najbliższych nam ludzi, zapominamy o sobie. Sami też przecież wymagamy uwagi i troski.

Ciekawe jest to, że ludzie często więcej czasu poświęcają przedmiotom materialnym niż samym sobie. Samochody, rowery czy inny sprzęt, który użytkują na co dzień, poddają przeglądom okresowym, zapominając, że im samym też należy się „przegląd” w postaci badań profilaktycznych, albo przynajmniej wypoczynek.

Ludzie mają tendencję do zatracania się w pracy, czy to zawodowej, czy też w obowiązkach domowych. Wynika to głównie z tego, iż w obecnym świecie liczą się jedynie widzialne efekty. Może to być powiększanie stanu konta, nowy samochód czy też wyjazd na egzotyczne wakacje.

Posprzątane mieszkanie czy też codziennie świeży, kilkudaniowy posiłek dla domowników to również efekt ciężkiej pracy. Jak się okazuje w praktyce, w obliczu choroby wszystko to przestaje mieć jakąkolwiek wartość.

Fragment pochodzi z książkiChoroba pierwszym krokiem do pełni zdrowia” autorstwa M. Godlewskiej (Wydawnictwo Astropsychologii, 2014). Publikacja za zgodą wydawcy.

Zobacz także: Czy moje nastawienie pomaga w procesie leczenia?

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA