Kiedy lęk jest pomocny?
Reakcja „walka lub ucieczka” połączona ze strachem i paniką chroni nas przed potencjalnym zagrożeniem. Kiedy się boimy, nasz organizm zostaje momentalnie zmobilizowany do stawienia czoła niebezpieczeństwu lub możliwie najszybszej ucieczki od niego. Wszystkie uczucia, których doświadczamy w stanie lęku (np. przyspieszone tętno i oddech, pocenie się, hiperwentylacja itp.) mają na celu pomóc nam spełnić fizjologiczne wymogi zwalczenia zagrożenia lub salwowania się ucieczką.
Zobacz też: Zachowanie - składnik lęku
Człowiek i lęk społeczny
Teoria, że człowiek rozwinął skłonność do przejawiania lęku społecznego, nie jest pozbawiona sensu. Człowiek jest istotą społeczną, jest więc w dużej mierze zależny od otaczających go osób.
Nikt z nas nie przetrwałby bez pomocy innych. W wieku niemowlęcym i dziecięcym jesteśmy całkowicie zależni od rodziców w kwestii pożywienia, schronienia, dobrego samopoczucia i wykształcenia. W wieku dorosłym także jesteśmy zależni od innych: na przykład od pracodawców, który zapewniają nam środki niezbędne do zdobycia pożywienia i dachu nad głową. Polegamy także na innych w kwestii budowania domu, produkowania pożywienia, które nabywamy, leczenia naszych urazów, dostarczania nam rozrywki oraz pomagania nam w zaspokajaniu większości codziennych potrzeb.
Ze względu na tę zależność od innych już w bardzo młodym wieku uczymy się, że utrzymywanie dobrych stosunków z otoczeniem jest bardzo ważne. Krótko mówiąc, chcemy być lubiani. Ustawiczne wywieranie złego wrażenia na innych może prowadzić do izolacji i braku pracy oraz wywoływać wiele innych niekorzystnych konsekwencji.
Uczucie lęku w sytuacjach społecznych ma przypomnieć nam o zwracaniu uwagi na to, jak nasze zachowanie oddziałuje na innych.
Gdybyśmy nie zastanawiali się nad wpływem naszych działań na życie innych osób, prawdopodobnie najczęściej groziłyby nam poważne kłopoty. Nie przejmowalibyśmy się schludnym ubiorem ani uprzejmością. Zawsze mówilibyśmy prosto z mostu, nie zastanawiając się, czy przypadkiem kogoś nie urazimy. Uczucie lęku w sytuacjach społecznych powstrzymuje nas przed obrażaniem innych i zapobiega ich negatywnej ocenie naszej osoby. Tak naprawdę dla wielu z nas cechy towarzyszące łagodnej postaci nieśmiałości (np. skromność, brak tupetu) są dość atrakcyjne. Sporadyczne onieśmielenie lub lęk społeczny są normalne, a czasem wręcz wskazane.
Zobacz też: Jakie są fizyczne symptomy lęku?
Kiedy lęk jest przeszkodą…
Oczywiście, lęk społeczny i nieśmiałość nie zawsze pomagają nam w życiu. Skrajny lęk społeczny może prowadzić do obniżenia koncentracji, co z kolei może spowodować wzrost liczby błędów popełnianych w pracy lub w szkole. Ponadto osoby dotknięte lękiem społecznym mogą mieć trudności z nawiązywaniem przyjaźni lub znalezieniem pracy.
Podczas gdy łagodny lub umiarkowany lęk społeczny jest całkowicie normalny, a często nawet wskazany, skrajna postać tego zaburzenia może przeszkadzać w codziennym funkcjonowaniu.
Tak więc z ewolucyjnego punktu widzenia fobia społeczna nie jest chorobą per se. Należy raczej uznać, że w przypadku osób dotkniętych tą dolegliwością obowiązuje zasada co za dużo, to niezdrowo. Lęk społeczny jest pomocny w niewielkich dawkach, ale kiedy staje się zbyt silny, może dodatkowo utrudniać życie.
Fragment pochodzi z książki „Jak przezwyciężyć nieśmiałość i lęk przed otoczeniem?” autorstwa Martina M. Anthony’ego i Richarda P. Swinsona (Wydawnictwo Helion, 2007). Publikacja za zgodą wydawcy.
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!