Na ile antyczne twierdzenie, że jesteśmy kowalem własnego losu, można odnieść do mechanizmu samospełniającej się przepowiedni?
Barbara Burduk: Każdy z nas jest kowalem własnego losu w tym sensie, że to my dokonujemy wyborów i jesteśmy za nie odpowiedzialni. To co myślimy o sobie, staje się dla nas prawdą. Każda nasza myśl tworzy i kreuje naszą przyszłość.
Jak pisze Louise L. Hay w książce „Możesz uzdrowić swoje życie”, to myśli i wypowiedziane słowa kreują nasz los. Każdy z nas funkcjonuje według schematu: myśl – uczucie – zachowanie. To, w co wierzę, myśląc o sobie i świecie, staje się dla mnie prawdą.
Gdy jesteśmy mali, uczymy się stosunku do siebie i do życia, obserwując dorosłych wokół nas. W zależności od tego, w jakim otoczeniu przebywamy uczymy się, co myśleć o sobie samym i naszym świecie. Systemy przekonań budowane i podtrzymywane przez lata generują nasze doświadczenia. To na nich opierają się nasze decyzje i wybory.
W jaki sposób nasze przekonania mogą modyfikować charakter zaistniałych zdarzeń?
Barbara Burduk: Wyobraźmy sobie osobę, którą czeka rozmowa kwalifikacyjna o pracę. Ktoś, kto uruchomi myślenie lękowe lub katastroficzne („To straszne, to mi się nie uda, jestem do niczego, na pewno mnie nie przyjmą” itd.), będzie na spotkaniu zalękniony, skulony w sobie, będzie mówić niepewnym głosem etc. Swój sposób myślenia wyrazi poprzez mowę niewerbalną, a tym samym nie skupi swojej uwagi na zadaniu i dobrej prezentacji swoich zasobów. W konsekwencji jego szanse na otrzymanie zatrudnienia zdecydowanie zmaleją i prawdopodobnie nie dostanie wymarzonej pracy. Tym samym spełni się pierwotne założenie tej osoby – „Jestem do niczego, nikt mnie nie potrzebuje...” i samospełniająca się przepowiednia gotowa.
Dla kontrastu: inna osoba znalazłszy się w identycznej sytuacji, ale myśląca pozytywnie o sobie i swoich zasobach, zaprezentuje się swobodnie, pokaże swoje mocne strony i uzyska większe szanse na dołączenie do zespołu. Tym samym jej samospełniająca się przepowiednia również się spełni, tylko rezultat będzie zgoła inny.
Warto wiedzieć: Pomocna moc pozytywnego myślenia – wywiad
Nasze nawyki i przekonania z pewnością bardzo rzutują na codzienne relacje na przykład z partnerem…
Barbara Burduk: Mało tego, mają wpływ na wybór życiowego partnera. Wyobraźmy sobie, że kobieta całe życie gardzi sobą i się zaniedbuje albo uważa, że nie jest godna miłości. Kogo do siebie przyciąga? Oczywiście mężczyzn, którzy nie dbają o jej potrzeby i nie okazują jej szacunku.
Jeśli sami odmawiamy sobie uwagi, troski i czasu, to nasze związki odzwierciedlą ten stan. Wszelkie nasze wewnętrzne przekonania promieniują na zewnątrz i prowokują takie, a nie inne reakcje ze strony otoczenia. Pamiętajmy, że partner traktuje nas dokładnie tak, jak my traktujmy siebie.
Czy to jest tak, że jak już się na coś nastawimy, to przestajemy aktywnie działać i włączamy tryb „bierne oczekiwanie”? Tak jak w przypadku osoby, która wierzy w los przepowiedziany przez wróżkę.
Barbara Burduk: To nie jest tak, że biernie siedzimy i oczekujemy takiego bądź innego rezultatu. Wszyscy oczekujemy pozytywnego rezultatu, ale różni nas sposób myślenia. Ten z kolei generuje nasze uczucia, a te są odpowiedzialne za zachowania. Dana osoba nie zauważa, że jedno z drugiego wypływa, a rezultat jest wypadkową tych zachowań. W ten sposób powstają samospełniające się przepowiednie, bo zawsze można powiedzieć: „A nie mówiłam…”.
Jak rodzi się w nas takie głębokie przekonanie?
Barbara Burduk: Nasz system przekonań kształtuje się we wczesnym dzieciństwie, a potem idziemy przez życie, tworząc doświadczenia tak, by do niego pasowały. Gdy spojrzymy w przeszłość, z pewnością dostrzeżemy, że pewne doświadczenia powtarzają się często w naszym życiu. Tworzymy te doświadczenia wielokrotnie ponieważ odzwierciedlają nasze wyobrażenia o sobie.
Przykładowo, jeśli sądzę, że życie jest puste i nikt mnie nie kocha, na pewno potwierdzi się to w moim życiu. Jeśli natomiast odrzucę to przekonanie i powiem sobie: „Miłość jest wszędzie, kocham i akceptuję siebie, jestem godna miłości”, będę trwała przy tej myśli i powtarzała ją sobie wielokrotnie, to stanie się ona dla mnie prawdą. Zacznę po jakimś czasie zauważać wokół siebie kochających i życzliwych mi ludzi. Sama także łatwiej zacznę wyrażać pozytywne uczucia wobec innych.
Wszystkie wydarzenia, jakie miały miejsce w naszym życiu, zaistniały dzięki naszym myślom i przekonaniom powstałym w przeszłości. Przekonania mają niejednokrotnie bardzo głębokie korzenie. Mam tu na myśli programy od naszych przodków – przekazywane z pokolenia na pokolenie, przekonania z głębokiej genetycznej pamięci, jak również zebrane z doświadczeń świadomości zbiorowej.
Zobacz także: Jak nauczyć się myśleć pozytywnie?
Zaintrygowała mnie Pani tą świadomością zbiorową. O jakiś konkret poproszę.
Barbara Burduk: Na przykład taki, że w świadomości zbiorowej Polaków istnieje potrzeba ciągłej walki. Gdy prześledzimy naszą historię, zauważymy, że my nieustannie z kimś walczyliśmy. Zmieniały się tylko mundury. Ta potrzeba walki tkwi w nas do dziś. I nawet jeśli nie mamy aktualnie wrogów zewnętrznych, szybko znajdujemy wrogów wśród siebie.
Samospełniająca się przepowiednia tak generalnie pomaga czy szkodzi?
Samospełniająca się przepowiednia szkodzi wyłącznie wtedy, gdy nasze myśli są pełne samokrytycyzmu i negatywnego postrzegania świata. Wówczas wszelkie nasze działania są odpowiedzią na noszone w sobie urazy, poczucie winy lub lęk. Samospełniająca się przepowiednia pomaga z kolei, gdy nasze myśli przepełnia miłość do siebie i innych.
Przekonania, jakie nosimy w sobie, przyciągają do nas ludzi, którzy odnoszą się do nas tak, a nie inaczej. Im mniej w nas niechęci i poczucia winy, tym więcej powodzenia nas spotyka we wszystkich dziedzinach życia. Kiedy rzeczywiście kochamy i akceptujemy siebie takimi, jakimi jesteśmy, wszystko w życiu może się udać. To takie małe cuda, które wydarzają się wokół. Samoaprobata i samoakceptacja to podstawowy klucz do pozytywnych zmian w każdej dziedzinie naszego życia. Warto tu wspomnieć o afirmacjach, które są pomocne w zmianie myślenia.
Staję przed lustrem i mówię sobie, że od dzisiaj moje życie będzie pasmem sukcesów, a ja sama przyciągam mężczyzn jak magnes? Wielu osobom kojarzy się to pewnie z naiwnym zaklinaniem rzeczywistości.
Barbara Burduk: Tak, to może na pierwszy rzut oka kojarzyć się z naiwnym zaklinaniem rzeczywistości, choć jest to bardziej skomplikowany sposób. Jeśli poświęcę na zmianę sposobu myślenia odpowiednio dużo czasu i "przekonam moją podświadomość", że taka jest rzeczywistość, to po pewnym czasie moja uwaga zacznie skupiać się na sukcesach, a nie porażkach. Najpierw zacznę zauważać drobne sukcesy pojawiające się w moim życiu, odkrywać je, smakować, moje samopoczucie ulegnie zmianie, pojawi się uśmiech na twarzy, swobodne ruchy, a pozytywny stan emocjonalny zacznie przyciągać do mnie ludzi.
Warto zainwestować swój czas w tworzenie pozytywnych myśli i zmianę przekonań, gdyż myśl tworzy świadomość, a ona z kolei decyduje o jakości naszego życia. Pamiętajmy przy tym, że afirmacje nie są myśleniem magicznym na zasadzie: znajdę księcia z bajki, zdam maturę czy wygram milion w totolotka bez żadnego własnego wkładu. To dużo bardziej skomplikowane zjawisko, praca nad własnymi ograniczeniami.
Jeśli chcę znaleźć księcia z bajki, to muszę wyjść do ludzi, odbudować poczucie własnej wartości, zacząć traktować siebie tak, jakbym chciała, aby inni traktowali mnie. Jeśli chcę dobrze zdać maturę, to muszę się do niej solidnie przygotować, a jeśli chcę wygrać milion w Lotto, to dobrze by było wysłać od czasu do czasu kupon itd.
Polecamy: Agresja słowna, czyli kiedy słowa ranią
Wywiad przeprowadziła: Monika Janiszewska/ mk
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!