Strefa singla: Boję się być blisko

Strefa singla fot. Panthermedia
Karina nie radzi sobie z mężczyznami, którzy jej się podobają. Zaczyna tak się denerwować, że przestaje być sobą. Psychoterapeuta radzi jej, co może zrobić w takiej sytuacji.
/ 21.04.2011 11:52
Strefa singla fot. Panthermedia
Karina, lat 33, pracuje w firmie konsultingowej

Karina - Nie umiem jakoś radzić sobie z mężczyznami, którzy mi się podobają. Jak tylko czuję, że ktoś mi się podoba i że ja też robię na nim wrażenie, zaraz zaczynam się denerwować, czuję napięcie, nie mogę być spontaniczna, nie potrafię rozmawiać naturalnie, nabieram wody w usta. A przecież bardzo bym chciała mieć kogoś bliskiego.


Terapeuta - Jest w Pani tęsknota za bliskością, chciałaby Pani stworzyć głęboką relację, a jednocześnie właśnie to Panią jakoś przeraża.

Karina- Tak, tego się właśnie obawiam, to taki paradoks niezrozumiały. I chcę i się boję.

Terapeuta- Czego się Pani boi?

Karina- Wydaje mi się, że skoro komuś się podobam, to na pewno ma o mnie jakieś swoje wyobrażenie i to mu się podoba.  Ja trochę się kreuję, nie do końca pokazuje całą siebie. I obawiam się, że jak ktoś się zbliży, pozna mnie lepiej, to wtedy nie będzie zachwycony. Prawda wyjdzie na jaw…

Terapeuta- Jakaś ukryta prawda o Pani? Mógłby się dowiedzieć czegoś, co mu się nie spodoba?


Karina – Właśnie, niby nic konkretnego ale ja chyba w ogóle wątpię w siebie, wątpię, że ktoś mógłby się mną zachwycić. Boję się, że okażę się nie wystarczająco dobra i wartościowa i  że jak to zobaczy, to odejdzie.

Terapeuta- Czy tak się kiedyś stało w Pani życiu? Czy ktoś tak zrobił?

Karina - Tata… Odszedł od nas, jak miałam 5 lat. Nie chciał utrzymywać ze mną kontaktów. (szlocha)

Terapeuta - Pani bardzo by chciała się z kimś związać, dać się poznać, stworzyć dobrą, szczerą relację. Ale jest w Pani silny lęk przed porzuceniem. Utrata ojca w dzieciństwie była dla Pani bardzo trudnym, traumatycznym wydarzeniem, które może mieć wpływ na Pani sposób myślenia o sobie, na sposób wchodzenia w związki z ludźmi, a zwłaszcza z mężczyznami. Dzieci często sobie przypisują winę za to, co robią ich rodzice. Teraz Pani nie czuje się wartościowa i atrakcyjna taka jaka jest, ukrywa Pani siebie, nie chce i nie potrafi się Pani do końca odsłonić. Obawia się Pani bólu i ponownego zranienia.   Ale to nie Pani jest odpowiedzialna ani winna temu, co działo się w domu rodzinnym. Była Pani wtedy dzieckiem i nie miała wpływu na rozstanie rodziców. Nie musi Pani być idealna, aby być interesująca. Nikt nie jest doskonały, mamy i zalety i słabości. Nie musi Pani zasługiwać na miłość, jest jej Pani po prostu warta.

Porad udziela:

Adriana Klos - psycholog, psychoterapeuta Centrum Rozwoju i Psychoterapii "Strefa Zmiany"www.strefazmiany.pl. Pracuje z osobami, które: doświadczają lęków, obniżonego nastroju, bezsenności, zaburzeń jedzenia oraz psychosomatycznych, mają problemy w relacjach z innymi, znajdują się w sytuacji kryzysu ( np. w związku lub w pracy), wychowały się w rodzinach dysfunkcyjnych np. w rodzinie alkoholowej. Pomaga ludziom odzyskać spokój i rozwijać się.
Prowadzi również treningi i warsztaty rozwojowe, grupy wsparcia, terapię par oraz DDA.
Publikuje w mediach m.in. w "Rzeczpospolitej", Twoim Stylu, mamazone.pl, gazeta.kobieta.pl.

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA