Niedoczynność tarczycy = przemiana materii i odchudzanie
Wystarczą drobne zmiany w diecie, sposobie leczenia i stylu życia, by znacząco przyspieszyć przemianę materii. Jak to dobrze robić przy niedoczynności tarczycy? Przeczytaj!
Panie doktorze nie mogę schudnąć! – często skarżą się pacjentki z niedoczynnością tarczycy. A nawet, jeśli już schudniemy (co wymaga większego wysiłku niż w przypadku osób zdrowych), efekt jo-jo uderza w nas ze zwielokrotnioną siłą. Jakby tego było mało, wiele z nas narzeka na brak energii, zmęczenie, ospałość... Nie jest fajnie.
Jak to zmienić? Wiadomo, trzeba się leczyć. Ale jednocześnie warto skupić się na przyspieszeniu materii. Przy niedoczynności tarczycy staje się to o tyle istotnie, że niedobór hormonów powoduje nie tylko spadek podstawowej przemiany materii, ale też zwiększa ryzyko zaburzeń insulinowych. Komórki stają bardziej oporne na insulinę, co sprawia, że w efekcie gorzej przyswajana i przetwarzana jest glukoza. Dlatego nawet po posiłku czujemy się osłabione i głodne, szybciej też tyjemy. Każdy zaś nadprogramowy kilogram nasila insulinooporność i koło się zamyka. Jak z niego się wyrwać? Oto 5 sposobów.
Dawka syntetycznych hormonów tarczycy (lewotyroksyny) powinna być zwiększana stopniowo i niezbyt często. Nadmierne eksperymentowanie z lekami prowadzi bowiem do:
chaosu, który sprawia, że badanie poziomu TSH przestaje być tak bardzo miarodajne, co może prowadzić do niewłaściwego ustawienia terapii – tak się dzieje przy zbyt częstej zmianie dawek;
do zaburzeń rytmu serca, nasilenia osteoporozy (lub podniesienia ryzyka jej wystąpienia), ale też do podniesienia łaknienia – mogą być efektem nadmiernej suplementacji hormonami tarczycy.
Zatem nie nastawiaj się, że biorąc na własną rękę (choćby doraźnie) większą niż zalecana dawkę lewotyroksyny zaczniesz szybciej chudnąć. To tak nie działa!
I jeszcze jedno! Pamiętaj, że tabletki z lewotyroksyną zażywa się na czczo, a i po tem nie powinnaś jeść przez pół godziny. To ważne, bo sąsiedztwo pokarmów zmniejsza przyswajanie syntetycznych hormonów. Ich wykorzystanie przez organizm spada także na skutek innych chorób, np. celiakii czy zaburzeń jelitowych. Dlatego weź pod lupę także te kwestie.
2
z
4
fot. Fotolia
jedzenie
2. Dieta regulująca metabolizm
Tarczyca potrzebuje do prawidłowej pracy węglowodanów – dlatego nie w smak jej diety bazujące na samym białku czy tłuszczach, ale uwaga. Nadmiar węglowodanów – zwłaszcza prostych – także jej szkodzi. Dlatego najlepiej będzie, gdy zrezygnujesz z produktów zawierających cukier i białą mąkę (lub przynajmniej mocno je ograniczysz). Pamiętaj przy tym, że zbyt rygorystyczne ograniczenie kalorii już po kilku tygodniach diety powoduje spowolnienie podstawowej przemiany materii. Zatem jadłospisy oparte na 1000 czy 1200 kcal nie są dla ciebie. By przyspieszyć spalanie mimo niedoczynności tarczycy postaraj się jadać ok. 1500 kcal dziennie, dzieląc na 5 racji, równo rozłożonych w czasie (tak by posiłek wypadał średnio co 3–3,5 godziny).
Uważasz, że na takiej dawce kalorii przytyjesz? Z pewnością nie, gdy do diety dołączysz także punkt kolejny...
3
z
4
fot. Fotolia
sport
3. Ćwiczenia polecane przy niedoczynności tarczycy
Zdecydowanie odpuść sobie krótkie, ale bardzo intensywne treningi i ćwiczenia oporowe wymagające dużego wysiłku. Tarczyca tego nie lubi!
Najlepszy będzie dla ciebie wysiłek o umiarkowanym natężeniu, ale regularny, np. energiczne marsze, spokojne bieganie, pływanie, taniec. Dobrze gdybyś mogła na nie poświęcać ok. 45–60 minut 4–5 razy w tygodniu. A ideałem byłyby przy tym godziny poranne. Jeśli zaczniesz dzień od ćwiczeń, zaktywizuje się dodatkowe spalanie kalorii w ciągu kilku kolejnych godzin. Wieczorem takiego efektu nie uzyskasz, bo organizm przestawia się na tryb spoczynku i metabolizm w naturalny sposób spowalnia. Co oczywiście nie oznacza, że powinnaś później się kłaść. Patrz punkt kolejny…
4
z
4
fot. Fotolia
4. Sen – dla dobrej figury
Czy wiesz, że podkradając sobie czas przeznaczony na sen sprawiasz, że zwiększa się twoja oporność na działanie insuliny i we krwi rośnie stężenie kortyzolu? W efekcie nasila się skłonność do odkładania tkanki tłuszczowej, a z tym przy niedoczynności tarczycy i tak masz już wystarczający problem. Oczywiście świat się nie zawali od jednej nieprzespanej nocy. Ale naukowcy udowodnili, że regularne skracanie snu kilka razy w tygodniu o zaledwie 30 minut – ma już fatalne skutki. Dlatego lepiej ustawić swój grafik tak, by móc poświęcać na sen te 7–8 godzin na dobę.
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!