Teoria zakażenia ogniskowego kiedyś i dziś
W mikrobiologii funkcjonuje maksyma: „Wszelkie mikroorganizmy występujące poza swoim naturalnym środowiskiem powinny zostać uznane za patogeny”. Innymi słowy, bakterie bytujące w jamie ustnej powinny znajdować się tylko tam. Jeśli trafią do krwiobiegu, czyli tam, gdzie nie powinny się znaleźć, mogą wywołać poważną infekcję.


Rozsądny farmer zawsze bada jamę ustną zwierząt przed ich zakupem. Wie, że kondycja jamy ustnej odzwierciedla stan zdrowia całego ciała zwierzęcia. Żaden farmer o zdrowych zmysłach nie zapłaci ani grosza za zwierzę z brakującym zębem lub opuchniętymi dziąsłami. Problemy dentystyczne sygnalizują prawdopodobieństwo występowania innych problemów zdrowotnych. Podobnie jest w przypadku ludzi. Zależność tę odkryto już wieki temu i stała się ona podstawą teorii zakażenia ogniskowego, funkcjonującą w stomatologii. Teoria ta zakłada, że infekcje jamy ustnej oddziałują na zdrowie całego ciała. Z tego powodu stomatolodzy byli niegdyś skłonni do wyrywania wszystkich chorych zębów, aby zapobiec chorobom, które mogłyby rozwinąć się w innych częściach ciała.
Związek pomiędzy zdrowiem jamy ustnej a kondycją całego ciała odkryto co najmniej 2700 lat temu. Wspominają o nim starożytne greckie i asyryjskie teksty medyczne. Hipokrates, grecki lekarz uznawany za ojca zachodniej medycyny, donosił o przypadkach wyleczenia pacjentów z artretyzmu po usunięciu zainfekowanego zęba.
Zobacz także: Jakie bakterie mieszkają w jamie ustnej?
Teoria zakażenia ogniskowego
Przed nastaniem XX wieku teoria zakażenia ogniskowego była uznawana za fakt. Osoby pracujące ze zwierzętami doskonale zdawały sobie sprawę z tego, że jama ustna odzwierciedla ogólny stan zdrowia całego organizmu. W przypadku ludzi, po usunięciu zainfekowanego zęba często dochodziło do ustąpienia różnych dolegliwości zdrowotnych. W jaki sposób próchnica lub spuchnięte dziąsła oddziałują na inne części ciała? Jak to możliwe, że infekcja zęba może doprowadzić do artretyzmu, zapalenia płuc, ataku serca lub udaru? Czy znajdujesz się w grupie ryzyka? Jeśli zostałeś ugryziony przez psa – na tyle mocno, że jego zęby przebiły skórę – co przede wszystkim zrobisz, aby wyleczyć ranę?
Po pierwsze dezynfekujesz ją: przemywasz wodą z mydłem, aby zabić zarazki, które mogłyby wywołać zakażenie. Tak naprawdę uczy się nas, by przemywać wszystkie rodzaje ran. Zarazki z ust psa lub ze środowiska zewnętrznego są w stanie wywołać poważne infekcje, które mogą rozprzestrzenić się po całym ciele i wywołać poważne szkody dla organizmu.
Zarazki w jamie ustnej
W ludzkiej jamie ustnej znajduje się znacznie więcej zarazków niż w pysku psa. Dlatego też, wszelkie rany, skaleczenia, ukłucia lub uszkodzenia błony śluzowej jamy ustnej mogą umożliwić zarazkom przedostanie się do krwiobiegu i wywołanie infekcji. W przeciwieństwie do rany na nodze, którą można przemyć i zabandażować, chroniąc ją w ten sposób przed zarazkami, jama ustna jest dosłownie skąpana w „bakteryjnej zupie” (ślina) pełnej bakterii, wirusów, grzybów i pasożytów. Gdybyś ranę na nodze obwiązał brudną szmatą, zanurzoną w ściekach, prawdopodobieństwo wystąpienia infekcji byłoby wysokie. Jest ono takie same w przypadku ran w jamie ustnej.
U ludzi mających poważne problemy dentystyczne, takie jak zaawansowana choroba dziąseł lub ropień okołozębowy, istnieje większe prawdopodobieństwo przedostania się bakterii do krwiobiegu. Ryzyko zwiększa się w przypadku pojawienia się najdrobniejszej ranki lub afty. Większość ludzi cierpi na zapalenie dziąseł w różnym stopniu zaawansowania, a krwawiące dziąsła przy codziennym szczotkowaniu zębów umożliwiają przedostanie się zarazków do krwiobiegu. Czyszczeniu nicią dentystyczną również może towarzyszyć krwawienie. Nawet jeśli twoje zęby są czyste i nie masz żadnych poważnych problemów dentystycznych, wciąż znajdujesz się w grupie ryzyka. Tkanki dziąseł są bardzo gęsto ukrwione, a stan zapalny w znacznym stopniu zwiększa ich przenikalność. Bakterie z jamy ustnej mogą przeniknąć przez objęte stanem zapalnym tkanki dziąseł i przedostać się do krwiobiegu, nawet jeśli nie mamy żadnej rany otwartej w ustach.
Zaawansowane zapalenie przyzębia może objąć powierzchnię jamy ustnej o wielkości około 58 cm2. Jest to mniej więcej wielkość twojego przedramienia. Wyobraź sobie otwartą ranę takiej wielkości, która jest stale – przez całą dobę – wystawiona na oddziaływanie różnego rodzaju brudu i bakterii.
Zobacz także: Jak rozpoznać zakażenie rany?
Jak uniknąć infekcji?
W celu uniknięcia infekcji przemywamy i dezynfekujemy najmniejszą rankę na naszej skórze. Ale nasza jama ustna przypomina ogromną, otwartą ranę, zanurzoną w chorobotwórczych bakteriach. Zdrowy rozsądek podpowiada, że musi to mieć negatywne konsekwencje. Bakterie nieustannie docierają do krwiobiegu, wywołując w organizmie różnego rodzaju szkody.
Gdy tylko zarazki znajdą się w krwiobiegu, mogą dostać się wszędzie – do serca, płuc, wątroby – lub rozprzestrzenić się po całym ciele. Bakterie bytujące w jamie ustnej wybierają sobie odpowiednie dla siebie środowisko, gromadząc się na zębach lub języku. Na podobnej zasadzie bakterie, które przedostały się do krwiobiegu gromadzą się lub zasiedlają określone rodzaje tkanek. W rezultacie mogą doprowadzić do wystąpienia dolegliwości miejscowych, takich jak artretyzm (stawy) i zapalenie wsierdzia (serce), jak również chorób ogólnoustrojowych – jak cukrzyca.
W mikrobiologii funkcjonuje maksyma: „Wszelkie mikroorganizmy występujące poza swoim naturalnym środowiskiem powinny zostać uznane za patogeny”. Innymi słowy, bakterie bytujące w jamie ustnej powinny znajdować się tylko tam. Jeśli trafią do krwiobiegu, czyli tam, gdzie nie powinny się znaleźć, mogą wywołać poważną infekcję.
Wszelkie, nawet najmniejsze bakterie rezydujące zwykle w jamie ustnej lub układzie pokarmowym, mogą przeobrazić się w chorobotwórcze monstra, jeśli tylko przedostaną się do krwiobiegu.
Jama ustna jest siedliskiem setek gatunków bakterii, wirusów, grzybów i pierwotniaków. Nieustannie odkrywane są coraz to inne gatunki. Wiemy o nich bardzo niewiele, podobnie jak o ich wpływie na cały organizm. Mikroorganizmy jamy ustnej mogą wywołać lub przyczynić się do wystąpienia niemal wszystkich problemów zdrowotnych, nawet takich, które wydają się nie mieć żadnego związku z wywołanymi przez zarazki infekcjami.
Fragment książki Płukanie ust olejem. Wydawnictwo Studio Astropsychologii. Tytuł i śródtytuły pochodzą od redakcji. Publikacja za zgodą wydawcy.